– W poniedziałek, 16 stycznia dostałam od dyrektora 45 zawiadomień dotyczących zamiaru wypowiedzenia warunków płacy i pracy dla pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i magistra specjalizacji – pisze w mailu Maria Golenia, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w ZOZ w Ropczycach.
– Zjawisko niesie groźne skutki dla bezpieczeństwa świadczenia usług dla pacjentów, jak również dla samych pielęgniarek, które w obliczu takich wypowiedzeń mogą zostać pozbawione pracy. Bo jak wyglądać ma ich reakcja na propozycje degradacji zawodowej w zakresie płacy i stanowisk dotychczas uznawanych i wymaganych przez pracodawców? – pyta przewodnicząca związku pielęgniarek.
Maria Golenia podkreśla, że zgodnie z ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego w placówkach leczniczych, pielęgniarki z tytułem magistra już od lipca ubiegłego roku powinny zarabiać 7300 zł. – Dyrektor przez pół roku nie realizował zapisów ustawy, a teraz postanowił to „uporządkować”, zmieniając pielęgniarkom umowy. I proponuje nam zamiast 7300 zł – 6500 zł. A minister zdrowia mówi o „historycznych podwyżkach”, śmiechu warte – mówi przewodnicząca.
Co na to dyrekcja ZOZ w Ropczycach?
– Podjęte przeze mnie działania to wynik jaki narzuciła na mnie ustawa z 22 maja 2022 roku o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw. Realizując ustawę dostosowuję jej zapisy do umów zawartych z pracownikami przed wejściem w życie ustawy – mówi Tomasz Baran, dyrektor ZOZ w Ropczycach.
– Zaproponowałem zatrudnionym w ZOZ Ropczycach pielęgniarkom podwyżkę wynagrodzeń od 1 lipca 2022 r. Panie pielęgniarki nie wyraziły zgody na podpisanie porozumienia stąd też, zgodnie z przepisami zawiadomiłem związki zawodowe o zamiarze wypowiedzenia warunków pracy i płacy – kontynuuje dyrektor.
Po upływie ustawowego 5-dniowego terminu, w którym związki zawodowe mogą przedstawić swoją opinię co do otrzymanych zawiadomień, rozpocznę wręczanie wypowiedzeń warunków pracy i płacy. Na dzień dzisiejszy żadna z pań pielęgniarek zatrudniona w ZOZ Ropczyce wypowiedzenia warunków nie otrzymała – mówi Tomasz Baran.
Pielęgniarki: Dlaczego łamane jest u nas prawo pracy?
Podobne problemy mają pielęgniarki z innych podkarpackich szpitali, nie tylko powiatowych. Dyrektorom pozwala na to furtka, która powstała w ustawie w postaci wprowadzenia kwalifikacji „wymaganych”, a nie posiadanych przez pracowników placówek medycznych. W obliczu szukania oszczędności pracodawcy „deprecjonują” kwalifikacje posiadane przez pielęgniarki i położne, zmieniając im kategorie zaszeregowania, bo „nie wymagają magistrów”. Z tego co wiemy podwyżek nie wypłaca 14 szpitali na Podkarpaciu.
– Dlaczego łamane jest u nas prawo pracy? – pyta Golema. – Czy jakość w ochronie zdrowia podnosimy drogą degradacji pracowników z wysokimi kwalifikacjami?
I dodaje, że nasuwa się niepokojący wniosek, że być może lokalne problemy z wdrażaniem ustawy podwyżkowej to działanie systemowe. Pielęgniarki jedyny ratunek widzą w sądach. Zaczyna się fala pozwów.
– Czy ustawa i deklaracje rządu to ściema? Czy Ministerstwo Zdrowia, organ nadzorujący prawidłowe wdrażanie w/w ustawy zainteresuje się tym na poważnie? Na razie deklaracje resortu zdrowia i rzeczywistość stoją w dużej rozbieżności – mówi. – Taki stan rzeczy przyczyni się bezpośrednio do braku motywacji kadry pielęgniarskiej, położniczej do podnoszenia kwalifikacji. Zdobywanie wiedzy i umiejętności przez pielęgniarki i położne stanie się nieopłacalne, nieatrakcyjne, wręcz zbędne, a zarządzający podmiotami leczniczymi staną się ofiarami własnych decyzji na skutek ciążącej na nich odpowiedzialności karnej, cywilnej i zawodowej – ostrzegają pielęgniarki i położne z Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.