Zakończono już wypłatę zaległych (za okres dwóch i pół miesiąca) wynagrodzeń dla pracowników upadłych Rzeszowskich Zakładów Drobiarskich Res-Drob. W sumie do podziału było 1,8 mln zł.
Teraz Jan Stanisław Zawada, syndyk masy upadłościowej firmy wystąpił do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych o przekazanie ok. 5 mln zł na odszkodowania za utraconą pracę (także ekwiwalenty za ich urlopy) dla ponad 230 osób. Jednocześnie trwa wycena majątku firmy, a już w III kwartale br. zostanie przeprowadzony przetarg na sprzedaż Res-Drobu.
Res-Drob upadł
Przypomnijmy – Sąd Rejonowy w Rzeszowie ogłosił 1 lutego br. upadłość rzeszowskiego Res-Drobu. Pracownicy od miesięcy skarżyli się na niskie pensje, wypłacane w ratach. Zdarzało się, że miesięcznie dostawali tylko po 500 zł. Ludzie pozostawali mimo to w pracy, bo liczyli, że dzięki temu otrzymają odprawy.
Ich zdaniem, gdyby odeszli, to nie mieliby szansy na takie rekompensaty. Zdaniem syndyka, jest szansa, że w maju udałoby się wypłacić odszkodowania i ekwiwalenty dla byłych pracowników zatrudnionych u poprzedniego właściciela Res-Drobu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czy uda się uratować browar Leżajsk?
Mimo, że produkcja w Res-Drobie została zakończona pod koniec marca, w związku z ogłoszeniem przez sąd upadłości firmy, to nadal załoga pracuje przy obróbce mięsa drobiowego. Choć okrojona o 80 osób. Pod koniec marca wypowiedzenia dostało ponad 230 osób, ale w kwietniu dzierżawca zakładu, firma Podwisłocze Inwestycje zatrudniła 150 osób.
– Maszyny zakładowe wyceniono na 7 mln zł i chcielibyśmy je sprzedaż obecnemu dzierżawcy – firmie Podwisłocze Inwestycje – poinformował nas syndyk Jan Stanisław Zawada. – Te pieniądze są potrzebne, bo tylko sam podatek, który musi płacić firma, wynosi miesięcznie 20 tys. zł. O szczegółach przetargu na sprzedaż firmy zdecyduje sędzia komisarz – wyjaśnia.
Przenieść Res-Drob poza Rzeszów
Jan Stanisław Zawada uważa też, że w najbliższych latach Rzeszowskie Zakłady Drobiarskie powinny być przeniesione poza miasto. To dlatego, że firma powinna się rozwijać i dla wszelkich inwestycji potrzeba większego terenu, a obecna powierzchnia działki jest niewystarczająca.
Ponadto sąsiadujący z tą firmą mieszkańcy osiedla 1000-lecia mają jej dość, bo od lat odczuwają smród i hałas. Jednak to nowy, przyszły właściciel Res-Drobu, może zdecydować o nowej lokalizacji zakładu. Musiałby on jednaj sporo zainwestować, żeby przedsiębiorstwo nadal mogło funkcjonować. Zadłużenie firmy drobiarskiej oszacowano bowiem na ok. 200 mln zł.