Czy można sfotografować szum miasta? Pokazać stolicę Polski w sposób nieoczekiwany? I wreszcie, jak to zrobić, by widzom się spodobało? Wydaje się, że „W-WA”, najnowszy projekt a zarazem wystawa fotografii Arkadiusza Kubisiaka, odpowiada na te trudne pytania. Można ją oglądać w Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa (ul. 3 Maja 9) do 6 maja 2023.
Arkadiusz Kubisiak jest niezależnym dokumentalistą i fotografem portretowym. Studiował fotografię w Europejskiej Akademii Fotografii w Warszawie. Brał udział w licznych warsztatach w kraju i zagranicą. Należy do Związku Polskich Artystów Fotografików. Zrealizował kilka długoterminowych, kilkuletnich projektów fotograficznych, m.in. Mijając Cienie (2012-2013), Ukarane Miasto (2013-2015), Bardo Jasna Góra (2013-2016). Jego prace były nagrodzone były na wielu prestiżowych światowych konkursach, publikowane w licznych magazynach i prezentowane w wielu krajach.
Eksponowana właśnie w Rzeszowie wystawa, powstawała bardzo długo. W latach 2019-2022 mieszkający na co dzień w Radomiu autor, przyjeżdżał do Warszawy co kilka dni – jeżeli tylko udało mu się wygospodarować choć kilka godzin – i wyciągał aparat…
– „W-WA” to jest powieść o mieście. Nie skupiałem się jednak na jakimś wąskim jego wycinku, lecz chciałem pokazać pełne jego pełne spektrum – mówił podczas otwarcia wystawy w GFMR Arkadiusz Kubisiak. – Starałem się zawrzeć na zdjęciach różnorodność, wieloplanowość i równoległość miejskich wydarzeń. Nie kierowałem się w tym przemyśleniami intelektualnymi lecz obserwacją, słuchaniu tego, co Warszawa chciała mi pokazać, jej szumem. A by to osiągnąć, trzeba spędzić z miastem dużą ilość czasu. Bo miasto to jest ogromne, nie da się jego kontrolować, nie ma się w nim na nic wpływu.
I rzeczywiście, ze zdjęć Arkadiusza Kubisiaka emanuje tłum, tumult, ruch. Prawie czuje się odór moczu zmieszany z aurą drogich perfum. Słychać dźwięki dochodzące z obszarpanych podwórek, torów tramwajowych i ulic pełnych pędzących gdzieś aut oraz śpieszących się ludzi.
Tylko fotograf miał czas, by przystanąć i zrobić zdjęcie. Poczuć miejską przestrzeń. Tą szeroką powszechnie znaną, i tą wąską – mały wszechświat bez części wspólnej, gdzie prawie nikt nie dociera, by usłyszeć szum miasta.