Choć do świątyni Karni Mata w Radżastanie pielgrzymują i przybywają setki tysięcy pielgrzymów i turystów z całego świata, nie jest to miejsce dla każdego. Po jej posadzkach, ścianach, korytarzach i ołtarzach przemieszczają się bowiem, nie cieszące się powszechnie dobrą sławą, gryzonie. Szacuje się, że szczurów jest tu nawet 20-25 tysięcy. Nie przegania się ich jednak stąd, ale czci.
Indie Zachodnie. Stan Radżastan. W miejscowości Deśnok, około 30 kilometrów od miasta Bikaner znajduje się świątynia Karni Mata. Od sześciu wieków ściągają tu pielgrzymi, dla których jest to miejsce święte.
Zbudowana w XV wieku budowla przyciąga także zagranicznych turystów. Sam obiekt wart jest tego, aby zobaczyć go na żywo, bo ma bogato zdobione srebrne wrota i marmurową fasadę. Nad jego dziedzińcem rozpięta jest siatka. Służy ona do tego, by chronić jej świętych mieszkańców przed ptakami drapieżnymi. A za takich uważa się bytujące tu szczury. Świętych gryzoni jest tu około 20 tysięcy. Dniami i nocami krążą po wnętrzach świątyni wokół przebywających w niej ludzi i posągu bogini Karni Maty.
Tragiczna historia bogini Karni Maty i jej pasierba
Podróżnik i fotoreporter Super Nowości Bogdan Myśliwiec dotarł do świątyni Karni Maty w Indiach kilka dni temu wraz z grupą miłośników fotowypraw Pakuj Plecak. Miał okazję zobaczyć niezwykłą budowlę, poczuć panujący w niej klimat i sfotografować bytujących tu wspólnie ludzi i szczury. Dzięki niemu poznaliśmy także historię tego miejsca i odpowiedź na to skąd wzięły się w niej tysiące szczurów oraz dlaczego mają tu tak wyjątkowy status.
Historie Karni Maty zawarte są w legendach. Pierwsza z nich opowiada o tragicznym losie jej syna.
– Karni Mata żyła na przełomie XIV i XV wieku. Była ponoć bardzo wpływową osobą w tej części Indii obdarzoną niezwykłym rozumem i boskimi zdolnościami. Jak można dowiedzieć się z różnych przekazów, doradzała Maharadżom z Bikaneru, a także miała umiejętność przywracania życia uschniętym roślinom – opowiada Bogdan Myśliwiec.
Lexman – pasierb Karni Maty miał utopić się w sadzawce, nad którą nachylił się, aby napić się wody. Zrozpaczona bogini błagała boga śmierci, by zwrócił jej przybranego syna, ale ten nie chciał się zgodzić. Ostatecznie uległ zrozpaczonej Karni Maty, przychylił się do jej prośby pod warunkiem, że zarówno zmarły młodzieniec, jak i pozostałe jej dzieci odrodzą się jako szczury. Inna z legend mówi, że bóg śmierci nie mógł go już przywrócić do życia Lexmana w postaci ludzkiej, gdyż zdążył się on reinkarnować jako szczur.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Awaryjny plan na miłość, czyli wesele po indyjsku
Kolejna z legend, którą można znaleźć w opisach świątyni Karni Maty w Internecie mówi, że 20 tysięcy szczurów to przemienieni dezerterzy, którzy zbiegli z armii toczącej bitwę w okolicy Deśnok.
„Bogini obiecała im ochronę pod warunkiem, że będą jej wiernie służyć. Dezercja karana była śmiercią i Karni Mata wcale z początku nie miała ochoty ratować dezerterów. Gdy ją ubłagali, wzięła ich pod ochronę i przemieniła w szczury. Dwa razy w roku w świątyni organizowane są festyny ku czci Karni Maty. Spotkać tu wówczas można tysiące pielgrzymów, dla których są to bardzo ważne święta” – czytamy na portalu itinari.com.pl.
Zjedzenie nadgryzionego przez szczura pokarmu to zaszczyt
Osoby cierpiące na musofobię, czyli paniczny strach przed gryzoniami nie byłyby w stanie przekroczyć progu świątyni Karni Mata. Gryzonie biegają tutaj wszędzie, nie boją się ludzi, czują się jak u siebie i nikt i nic nie ogranicza ich bytowania. To odwiedzający to miejsce ludzie dostosowują się do panujących tu zasad.
- ZOBACZ TAKŻE: Indie. Inny świat, inni ludzie
Coś co na pierwszy rzut oka może szokować to fakt, że szczury jedzą razem z ludźmi z tych samych naczyń. Szczególną opieką i wyjątkowym kultem otaczacza się tutaj rzadkie szczury białe, które uznaje się za wcielenie mistyków i sadhu. Zobaczenie ich w chmarze szarych osobników także uważane jest za omen szczęścia.
Święte szczury zwane są kabas. Wchodzący do świątyni Karni Mata muszą poruszać się po terenie świątyni bez obuwia. Kapłani i pielgrzymi karmią gryzonie mlekiem i ziarnem, i ofiarowują prasadam. Pokarm napoczęty przez szczura uznaje się za pobłogosławiony. A zjedzenie go to tutaj za zaszczyt.
Jeżeli odwiedzający świątynię Karni Mata przypadkiem zabije któregoś ze szczurów, musi ufundować posążek gryzonia ze srebra lub złota.
Większość szczurów jest przejedzona
– Większość szczurów jest spokojna i przejedzona pokarmem przynoszonym przez pielgrzymów. Jedynymi osobami bez pokarmu dla szczurów, to turyści z zachodu, którzy z kolei są zaabsorbowani robieniem fotek. I widać, że robią co mogą, aby przypadkiem ich nie zdeptać. Wchodzimy do środka na boso lub z nakładkami na stopy, co ułatwia turystom nieindyjskim przełamanie strachu czy obrzydzenia – opisuje Ewa Lewandowska na blogu paylesstoursindiablog.com.
– Świątynia Karni Mata jest również godna uwagi ze względu na architekturę, na którą wpłynął styl budownictwa Mughal. Piękna świątynia ozdobiona jest fantastyczną marmurową fasadą i marmurowymi rzeźbami, które dodatkowo dodają uroku temu miejscu. Chociaż cała koncepcja tej świątyni może wydawać się niektórym obrzydliwa lub dziwna, jest to jednak wyjątkowe doświadczenie i jest czymś, czego nie można przegapić.
_____
POLECAMY: Z maczetą do szkoły. Rozmowa z ks. Markiem Kapłonem, misjonarzem z Przeworska