Dla wielu, podkowa jest przede wszystkim symbolem szczęścia. Powstała ona jednak z bardziej praktycznych powodów, rozwiązując problemy największych wodzów, z Aleksandrem Wielkim i Hannibalem na czele.
Przed wiekami, to konie właśnie, stanowiły bezcenną wartość. Były niezastąpionym środkiem lokomocji, a ich liczebność oraz dyspozycja w walkach, nierzadko miały wpływ na losy kraju. Zanim wynaleziono podkowy, nawet królewskie wierzchowce, nie miały łatwego życia. Kamieniste, a nawet górskie podłoże, po którym stąpały, ciężary, jakimi obarczano ich grzbiety zwierząt, połączone nieraz z wielotygodniowymi wyprawami, odbijały się wyraźnym piętnem na końskich kopytach. W efekcie, rogi kopytowe ścierały się, uniemożliwiając zwierzętom dalszy marsz.
Wiele mądrych głów zastanawiało się jak rozwiązać problem. W dobrym kierunku poszli m.in. Rzymianie, zakładając swoim wierzchowcom specjalne… sandały. Pierwotnie wykonywano je ze skóry, sitowia, słomy, czy kory, które przytwierdzano do końskich kopyt. Nie do końca sprawdził się ten pomysł, i mimo umacniania przez podszywanie skórą, było to wyjście krótkoterminowe. Końskie „obuwie” szybko niszczało, stając się bezużyteczne.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Bruno O’Ya w akcji, czyli jak kręcono „Wilcze echa”! Filmowy hit powstawał m.in. w Ustrzykach Dolnych
Nadzieję wielkim wodzom dało wynalezienie metalu. Sandały stworzone z jego użyciem w I w. p.n.e. okazały się strzałem w dziesiątkę, czego najlepszym dowodem było noszenie ich przez wierzchowce samego cesarza Nerona. Wciąż jednak przywiązywano je do kopyt np. rzemieniami.
Pierwsze informacje wspominające o podkowach przybijanych za pomocą gwoździ pochodzą z 480 r. n.e. Pisał o nich Publiusz Falviusz Vegetiusz Renatus w dziele „O sztuce wojennej”. W 632 r. zapis o tym znalazł się także w Koranie. Europejskie doniesienia na ten temat pochodzą z późniejszego okresu, bo dopiero z 910 r.
60 na godzinę
A kto stworzył podkowy, jakie dziś znamy? Nie wiadomo. Za najstarsze, najbardziej zbliżone kształtem do współczesnych uznaje się podkowy celtyckie, choć są też opinie, że to Hunowie przywieźli jej do Europy, podczas swoich wędrówek (wg niektórych Hunowie przejęli ten wynalazek od Chińczyków).
A kiedy pojawiły się w Polsce? Prawdopodobnie w X wieku. Produkowano je na terenie Śląska, gdzie znajdował się centrum produkcji i obróbki żelaza.
Z czasem podkowy coraz bardziej udoskonalano, a ich produkcja przez długie lata była ręczna. Dopiero w 1835 r., Amerykanin Henry Burden wynalazł maszynę, która umożliwiła produkcję seryjną – w tym wypadku 60 podków na godzinę.
Dlaczego przynosi szczęście?
Dziś, podkowie przypisuje się także to, że przynosi szczęście. Skąd takie konotacje? Z kilku względów.
Dobrą sławą cieszyło się przede wszystkim żelazo, z którego wykuwano podkowy. Istniało przekonanie, że jego dotknięcie zapewni powodzenie. Nie bez znaczenia był też cudowny sposób mocowania podkowy, która choć rozgrzana do czerwoności, nie raniła zwierzęcia. Liczył się też kształt. Zawieszona ku dołowi ramionami symbolizowała aureolę, czyli znak świętości…