REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

sob. 27 lipca 2024

Jan Miszczak: Komedie na politycznej arenie

Coś mi się wydaje, że wśród aktywistów PiS-u i jego wierchuszki następuje pozytywna przemiana. Chyba zaczyna do nich docierać, że to nie oni wygrali wybory 15 października 2023 r. i tym samym ich władza już się skończyła. Lepiej późno, niż wcale, ale to nagłe zderzenie z okrutną prawdą powoduje taki ból, że ludzie, którzy przez osiem lat niszczyli i na potęgę grabili Polskę wciąż nie mogą się od tego spustoszenia odzwyczaić. Tak im to weszło w krew, że teraz szukają tylko nowych metod dewastacji, niekiedy całkiem skutecznych, gdyż w tej dziedzinie są naprawdę dobrzy.

Sytuacja ta nie poprawiałaby nam humorów, gdyby nie to, że działania byłej władzy coraz częściej bywają wyjątkowo komiczne, choć niezamierzone. Wystarczy zresztą wybrać – ot tak, na chybił trafił – zaledwie kilka ostatnich karykaturalnych występów na politycznej arenie naszych czołowych klaunów, by uśmiech zakwitł na twarzach nawet największych malkontentów.

Scena pierwsza. Miejsce akcji to sejmowy korytarz. Reporter TVN łapie tam Antoniego Macierewicza i pyta, co sądzi o rolniczych protestach, do których doszło w Warszawie. – Rolnicy mają absolutną rację. Trzeba zlikwidować to, co prowadzi rząd pana, pana… Jak on się nazywa, nie pamięta pan? – świetnie wciela się w swą rolę Macierewicz, udając przed reporterem, że nie wie, jak nazywa się obecny premier. No po prostu można było boki zrywać.

Scena druga. W roli głównej inny wybitny komediant Przemysław Czarnek, który dramatycznie pyta, skąd podczas protestu rolników wzięły sie kostki brukowe w okolicach Sejmu. I wstrząsająco wyjawia, że musiały być tam specjalnie dowiezione. Czarnek gra nieźle, ale ma kiepski scenariusz, gdyż można w nim było dopisać, że pod kostkami ukryto jeszcze opony, które nie zapłonęły tylko dlatego, iż Tusk i jego nieudacznicy zapomnieli dorzucić zapałek.

Scena trzecia. A w niej poseł PiS Marek Suski w rozmowie z „Super Expressem” wyraża swe ogromne oburzenie wezwaniem Kaczyńskiego przed komisję ds. Pegasusa. „To są igrzyska!” – recytuje, upatrując w tym zemstę nowej władzy na tak piramidalnie zasłużonym dla Polski prezesie. I dodaje z wiarą w nieustającą potęgę Jarosława Kaczyńskiego, że to, czy stawi się on przed tą „zabawną komisją”, zależy tylko od niego.

Tymczasem przez jakieś przeoczenie zza kulis politycznej sceny wypełza Daniel Obajtek i wynajęty przez niego detektyw, który za milion złotych z kasy Orlenu miał śledzić posłów byłej opozycji, ale inspicjent w porę zawraca obu do garderoby, by na razie nie przesadzić z wątkami kryminalnymi.

Scena czwarta. Spotkanie w Śniadowie, gdzie Kaczyński wygłasza monodram na temat Zielonego Ładu, przekonując zebranych, że zmiany klimatyczne „są oczywiste” i człowiek nie ma na nie istotnego wpływu. Udowadnia, że np. w okresie, kiedy nasze państwo powstawało, było nam bardzo ciepło. „Później było chłodniej, później była mała epoka lodowcowa, czyli było naprawdę zimno. Później znów się ociepliło. Twierdzenie, że wynika to z aktywności człowieka, jest co najmniej dyskusyjne” – czaruje publiczność.

Emocje wzrastają, bo zapewne dotąd sądzono, że to człowiek najbardziej niszczy klimat. A tu okazało się, że klimat niszczy się sam i nie ma co słuchać niedouczonych uczonych. W tym momencie w urzeczoną tym publikę zaczyna buchać gorąc i chłód, więc dla jej zdrowia kończmy ten monodram, bo aż ciśnie się na usta: kurrrrr…… tyna!!!

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin