REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 22 listopada 2024

Leczą nas na słowo honoru

Egzaminu nie zdało ponad 90 procent osób. (Fot. pixabay)

29 maja do Lekarskiego Egzaminu Weryfikacyjnego (LEW), przystąpiło 752 egzaminowanych, 51 uzyskało wynik pozytywny. Nie zdało egzaminu 93,22 proc., czyli 701 osób! Dramat? Katastrofa? Porażka!

Co innego można powiedzieć wiedząc, że te osoby, na bazie zapisów ustawy mogą korzystać z szybszej ścieżki kwalifikacyjnej, by móc wykonywać zawód lekarza w Polsce.  Jak inaczej można by zdiagnozować słabą zdawalność?  Wszak wystarczyło znać 60 proc. odpowiedzi na pytania, mogące decydować o zdrowiu, a nawet życiu pacjenta.

Trudności językowe i luki w programie

Według szefa egzaminatorów są bowiem dwie główne przyczyny.  Po pierwsze: trudności językowe zdających! No sorry, ale nawet przysłowiowy polski hydraulik w Anglii, musiał znać język tubylczy, na tyle, by się dogadać z gospodynią domu! Nie wszystko da się przekazać na migi. Tu natomiast chodzi dodatkowo o terminologię medyczną, którą rzadko rozumieją nawet nieźle wykształceni Kowalscy. 

POLECAMY: Łzy przy krojeniu cebuli – felieton Jana Miszczaka

Po drugie, i to chyba nawet ważniejsze, sami medycy z Ukrainy i Białorusi, zwracali uwagę (przed egzaminem), na istniejące różnice w programie nauczania na ich uczelniach. Na przykład, lekarz chorób wewnętrznych z Białorusi w wypowiedzi do lokalnych mediów opowiadał, że podczas studiów niewiele uwagi poświęcono ginekologii i położnictwu, pediatrii i psychiatrii. Niby może nie podstawa lekarskiej wiedzy, ale bardzo ważne specjalizacje. Przed przystąpieniem do egzaminu próbował nawet samodzielnie opanować materiał obowiązujący na polskich uczelniach medycznych, ale miał na to tylko kilka miesięcy. Inny medyk z Ukrainy, nie przygotowywał się, ani nie uzupełniał materiału przed egzaminem, choć ukończył studia medyczne w 1992 roku!!!

Kilka tysięcy lekarzy spoza UE

Kto zdawał tegoroczny LEW? Do egzaminu przystąpiły osoby, które ukończyły studia medyczne w państwie niebędącym państwem członkowskim Unii Europejskiej. Według ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego, w systemie ochrony zdrowia ma ich pracować już kilka tysięcy. Ułatwienia w zatrudnianiu lekarzy zostały wprowadzone w związku z pandemią COVID-19. Przewidują, że lekarze ci mogą być zatrudniani przez okres pięciu lat w konkretnych placówkach ochrony zdrowia, na odpowiedzialność dyrektora placówki i ministra zdrowia.

PRZECZYTAJ TEŻ: Boże, widzisz i nie grzmisz – felieton Tomasza Cyrana

Podczas kolejnych zmian przepisów został zliberalizowany nawet o wymóg potwierdzenia znajomości języka polskiego. Lekarze otrzymują takie ograniczone prawo wykonywania zawodu bez żadnej weryfikacji kwalifikacji czy umiejętności, bez sprawdzenia stopnia znajomości języka polskiego. Mają pracować – co sygnalizują lekarze w mediach społecznościowych – pod nadzorem polskich specjalistów. 

Jeśli natomiast „lekarze spoza Unii” – dotyczy to również obywateli Polski, którzy przed 2022 rokiem zdecydowali się na studiowanie na kierunkach lekarskich w Ukrainie – chcą uzyskać pełne prawo wykonywania zawodu, które pozwala na podjęcie pracy w dowolnym miejscu w Polsce (ale też w innych krajach UE), muszą albo nostryfikować dyplom. Albo zdać LEW, który miał być łatwiejszą ścieżką. Jak się jednak okazuje jest barierą nie do pokonania dla większości medyków. 

Czy tak powinno być?

Na Podkarpaciu też pracują lekarze obcokrajowcy na uproszczonych zasadach. Według danych OIL w Rzeszowie, izba wydała dla lekarzy z Ukrainy 49 warunkowych praw wykonywania zawodu oraz 1 prawo wykonywania zawodu na określony zakres czynności zawodowych. To jest niepełna liczba, bo część  pracujących na Podkarpaciu podlega pod OIL w Krakowie. 

Czy tak powinno być? Według mnie, nie. Powinny obowiązywać jasne wymagania – tak jak np. Niemczech. Polski lekarz, który nie zna języka niemieckiego nie może tam leczyć. Wprowadzenie przez resort zdrowia uproszczonego trybu dostępu do pracy w charakterze lekarza spowodowało, że świadczeń zdrowotnych udzielają medycy, którzy muszą spełnić mniejsze wymogi, niż lekarze otrzymujący PWZ od izby lekarskiej. Czy to gwarantuje bezpieczeństwo polskiemu pacjentowi. Oby.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin