REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 21 listopada 2024

Otylia Jędrzejczak: obiekt w Rzeszowie jest jednym z najlepszych w Europie

Otylia Jędrzejczyk podczas ceremonii medalowej pierwszego dnia rywalizacji ME w Rzeszowie. (Fot. Rafał Oleksiewicz/PZP)

Rozmowa z OTYLIĄ JĘDRZEJCZAK, prezesem Polskie Związku Pływackiego, m.in. złotą i srebrną medalistą igrzysk olimpijskich w Atenach 2024.

SKOKI DO WODY. MISTRZOSTWA EUROPY JUNIORÓW

– Od poniedziałku rozpoczęły się w Rzeszowie Mistrzostw Europy Juniorów i Juniorek w skokach do wody. Ostatnia tego typu impreza odbyła się w Polsce przed jedenastu laty…

– Jestem szczęśliwa, że Europejska Federacja Pływacka po raz kolejny nam zaufała. Tak jak walczyłam z Europejskim Komitetem Olimpijskim, aby realizować skoki do wody w ramach programu igrzysk europejskich, tak tutaj staraliśmy się o to, żeby Rzeszów, przy tak pięknym obiekcie i historii skoków do wody, żył takimi imprezami. Ponieważ nie oszukujmy się, ale kiedy mówimy o skokach do wody, to mówimy o Rzeszowie i braciach Kozdrańskich, którzy dzisiaj są tutaj trenerami. Rzeczywiście te tegoroczne Mistrzostwa Europy Juniorów to dla nas duże wyzwanie, ale wierzę w to, że temu sprostaliśmy i w przyszłości będziemy mogli cieszyć się kolejnymi imprezami realizowanymi przez Polski Związek Pływacki wspólnie z Europejską Federacją Pływacką. Jest to też taki początek do tego, żebyśmy się sprawdzili po wielu latach. Ostatni raz wielka impreza europejska w Polsce zorganizowana przez Polski Związek Pływacki była realizowana w 2013 roku. Tutaj może się ponownie sprawdzić. Impreza cieszy się dużym zainteresowanie, bo mamy aż 140 zawodników z 25 krajów. Mam nadzieję, że wyjadą z Rzeszowa z pozytywnym nastawieniem, uśmiechem i fajnymi wspomnieniami pobytu w Rzeszowie. Ten obiekt jest jednym z lepszych obiektów w Europie, więc nie mamy się czego wstydzić. Dzięki zaufaniu i dofinansowaniu Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Miasta Rzeszów możemy to wspólnie robić i realizować jako Polski Związek Pływacki. Bardzo ważne jest to, żeby promować skoki do wody. Jako zarząd Polskiego Związku Pływackiego w mojej kadencji postawiliśmy na to, żeby rozwijać wszystkie dyscypliny sportu, czego efekt mogliśmy już oglądać w Belgradzie podczas Mistrzostw Europy Seniorów. W skokach do wody udało się zdobyć trzy medale, po 58-latach. Wierzę w to, że zatrudnienie trenera głównego, z wielkim doświadczeniem, którym jest Boris Rozenberg, w towarzystwie braci Kozdrańskich, którzy też się dużo uczą od niego, pozwoli nam rozwijać także grupę juniorską, tak abyśmy w przyszłości mogli cieszyć się dobrymi sukcesami skoków do wody.

– 8 lipca miała zapaść ostateczna decyzja odnoście startu rzeszowianki Aleksandry Błażowskiej na igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, czy coś już wiadomo?

– Na ten moment nie dostaliśmy informacji odnośnie decyzji o dodatkowych osobach, które byłyby powołane w tak zwanych dodatkowych miejscach dla skoków do wody. Wydaje mi się, że skoro nie dostaliśmy takiej informacji do poniedziałku, do godziny 16, to raczej nie jest już to możliwe. Na ten moment mamy jednego skoczka, czyli Roberta Łukaszewicza z wieży 10-metrowej. Po 32 latach to i tak jest wielki sukces. Ponownie wracamy na igrzyska olimpijskie i mam nadzieję, że Robert zaprezentuje się z jak najlepszej strony. Jest po kontuzji, ale wierzymy w jego zaangażowanie i dobre przygotowanie. Wspólnie z trenerem Andrzejem Kozdrańskim, który jest osobą pracującą z nim najdłużej, wybierają się właśnie do Paryża, żeby realizować swoje cele i marzenia. Przede wszystkim jest to jednak dobry bodziec dla całych Polskich skoków do wody. Pamiętajmy o tym, że bycie na igrzyskach Olimpijskich to jest bodziec dla każdego młodego pokolenia. Ja też wierzę w to, że jeżeli tutaj jakiś młody zawodnik, adept skoków do wody, przyjedzie na trybuny i zobaczy innych juniorów, jak wykonują skoki, to też będzie dla niego dodatkowa motywacja, żeby tę dyscyplinę uprawiać. Nie jest to łatwa dyscyplina, ale jest piękna.

– Sztab szkoleniowy i bracia Kozdrańscy podkreślali niejednokrotnie, że pojawienie się Borisa Rozenberga, który wśród kibiców jest określany trener pokroju Mourinho w piłce nożnej, było strzałem w dziesiątkę. Widać teraz, że można Rzeszowowi zaufać…

– Tak, jestem przekonana, że Rzeszowowi można zaufać. Jestem też przekonana, że skład trenera Rozenberga przeniesie się też na inne nasze ośrodki, czy to w Częstochowie, Tychach, Tarnowie, czy Warszawie. Jego wkład ma być docelowym w każdym z tych ośrodków, ale oczywiście takie, można powiedzieć, centrum sportowe skoków do wody znajduje się w Rzeszowie. Jako Polski Związek Pływacki to tutaj lokujemy największe nasze finansowanie. Chcemy, żeby kadra narodowa przebywała zawsze w jak najlepszych warunkach, a Rzeszów spełnia te najlepsze warunki do przebywania naszej kadry narodowej. Ja z kolei cieszę się, że Miasto Rzeszów nam zaufało, bo w tym, że udało się ściągnąć trenera Rozenberga jest także wkład miasta. Jest duży wkład również Grzegorza Lesiaka, który jest członkiem zarządu Polskiego Związku Pływackiego i który przyszedł do mnie z  tą propozycją zatrudnienia trenera zagranicznego. Wspólnie też jako przewodniczący komitetu technicznego przeprowadził konkurs, bo mieliśmy czterech kandydatów, którzy chcieli być trenerami w Polsce. To też świadczy o tym, że nie tylko mamy dobry obiekt, ale też potencjał zawodniczy, który mam nadzieję, będziemy mogli wykorzystać w przyszłości. To świadczy również o klasie trenerów, jakich mieliśmy do tej pory. O klasie braci Kozdrańskich, którzy wprost i śmiało powiedzieli: „My już nie jesteśmy w stanie więcej włożyć. Potrzebujemy kogoś od nas mocniejszego, silniejszego charakterem, który też i nas czegoś więcej jeszcze nauczy”. Myślę, że to jest wielka klasa młodych trenerów, którzy dziś, przy trenerze Rozenbergu bardzo dużo się uczą i też widzą, że od zawodnika można wyciągnąć jeszcze więcej. To jest niezwykle istotne i cieszę się, że przy takim partnerstwie z miastem Rzeszów oraz Ministerstwem Sportu i Turystyki możemy jako Polski Związek Pływacki takie plany snuć i realizować.

Basen przy ul. Matuszczaka w Rzeszowie (fot. Rafał Oleksiewicz/PZP)

– Są pomysły utworzenia klasy sportowej o profilu skoki do wody, żeby wypełnić niszę trwającą sześć lat…

– Rzeczywiście straciliśmy trochę w tym okresie. Ci najlepsi zawodnicy byli objęci szkoleniem Polskiego Związku Pływackiego i znajdowali się w innych naszych obiektach w Polsce, tj. w Łodzi i Poznaniu, natomiast odcisnęło to piętno na tym młodym pokoleniu. Z tego co wiem do trenerów, to na nowy nabór naprawdę jest niezwykle duże zainteresowanie skokami do wody. To bardzo wszechstronna dyscyplina. Tak naprawdę jest to połączenie gimnastyki z byciem odważnym, bo jak widzę jak skaczą z tej wieży 10-metrowej, to sądzę, że naprawdę trzeba być odważnym. Myślę, że dla mnie przede wszystkim liczy się osobowość trenerska, która teraz się tu znajduje, w postaci tych trzech trenerów. Również w postaci Andrzeja Rzeszutka, który prowadzi młodych zawodników i też ma super podejście. Rozmawiałam z nim wcześniej, że chętnie widziałabym go w programie „Super Trener” Ministerstwa Sportu i Turystyki. Zdobył medal, więc na razie pewnie jeszcze mogę o tym zapomnieć (śmiech). Jednak w perspektywie lat, widać, że mamy tych trenerów, bo jest Patrycja Rzeszutek i mamy te osoby, które widać, że chętnie chcą te skoki przejmować i kontynuować. Pamiętajmy, że potrzebujemy nowego pokolenia trenerów. Potrzebujemy tych, którzy będą tę pasję w dzieciach zaszczepiać, a przede wszystkim pokazywać im jak piękną dyscypliną sportu są skoki do wody. Rodzicom z kolei, żeby pokazywać, że nie ma się czego obawiać i pozwalali dzieciom aktywnie i przyjemnie spędzać czas.

– Andrzej Rzeszutek razem z Kacprem Lesiakiem również oczekiwali na wyjazd na igrzyska jako para rezerwowa…

– Tak, co do naszego synchronu 3-metry, Kacper i Andrzej, to nie mamy pozytywnej informacji. Podejrzewaliśmy i zastanawialiśmy się, czy drużyna ukraińska się nie wycofa, czego jednak nie uczynili. W związku z tym, pomimo tego, że tak naprawdę to oni byli bliżej wyjazdu na igrzyska niż Ola, to trochę nam zabrakło. Nie wiem, czy teraz mogę powiedzieć, że do następnych igrzysk, bo jednak panowie mają swoje lata, ale wierzę w to, że z takim dobrym rezultatem, jak teraz złoty medal Mistrzostw Europy w Belgradzie, będą mieli dodatkową motywację, żeby walczyć do Mistrzostw Świata, które będą w przyszłym roku. To jest dla nas też bardzo ważne, żeby pokazywali, że pomimo tej bardzo długiej przerwy, w czasie budowania nowego obiektu, to jest tu kolejny narybek, ale są też oni, z doświadczeniem i pozytywnym nastawieniem. Ja ich uwielbiam. Chłopaki nam tu teraz pomagają przy organizacji Mistrzostw Europy Juniorów w skokach do wody. Są takim dobrym duchem tych skoków do wody i z nimi zawsze się miło spędza czas i rozmawia. Oby więcej takich zawodników, którzy będą nam ciągnęli tę dyscyplinę.

– Były w Rzeszowie igrzyska europejskie, a teraz Mistrzostwa Europy Juniorów. Czy po głowie chodzi, żeby zorganizować coś jeszcze większego w Polsce, żeby Rzeszów zyskał skoki na jeszcze wyższym poziomie?

– Marzeniem Grzegorza Lesiaka są Mistrzostwa Świata w skokach do wody (śmiech). Na ten moment raczej będziemy kolejną wielką imprezę celowali w pływanie i zobaczymy jak to w perspektywie będzie ze skokami. Teraz dla nas kolejnym wyzwaniem będą dyscypliny pływackie.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kacper Lesiak, brązowy medalista ME w skokach do wody: mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze takie sukcesy

Fot. Rafał Myśliwiec

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin