Robert Łukaszewicz z 18. wynikiem awansował do półfinałów olimpijskiego konkursu skoków z wieży 10-metrowej. Najlepiej w eliminacjach w paryskim Aquatics Centre zaprezentował się złoty medalista z Tokio Chińczyk Yuan Cao. Półfinały odbędą się w sobotę o godz. 10.
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE. SKOKI DO WODY
Cao jako jedyny po sześciu skokach przekroczył barierę 500 pkt (500,150). Łukaszewicz zgromadził 366,05 pkt. W eliminacjach rywalizowało 26 skoczków, osiemnastu najlepszych awansowało do sobotniego półfinału, a do finału zakwalifikuje się dwunastu.
Polskie skoki do wody po 32 latach wyczekiwania mają swojego przedstawiciela w olimpijskich zmaganiach. Po raz ostatni na igrzyskach (Barcelona 1992) wystąpił Grzegorz Kozdrański, obecnie trener kadry juniorów, brat bliźniak Andrzeja, trenera reprezentacji Polski seniorów, który z Łukaszewiczem jest w Paryżu.
Łukaszewicza nie było jeszcze na świecie, kiedy po raz ostatni reprezentant Polski w skokach do wody, Grzegorz Kozdrański jako 16 latek wystąpił w 1992 roku w Barcelonie. W eliminacjach z trampoliny zajął 32. miejsce, a z wieży 22.
22-letni zawodnik KSW Stali Rzeszów liczy w Paryżu na znacznie lepszy wynik. – Awans do półfinału już będzie dla mnie sukcesem, ale wiem, że jestem w zasięgu, żeby dostać się do finału. Do półfinału wchodzi 18 zawodników, a do finału 12 – mówił przed wylotem do Paryża, Łukaszewicz.
Jaki program w rywalizacji na 10-metrowej wieży prezentuje w Paryżu rzeszowianin?
– Zaczynam od skoku w przód. Drugi skok to będzie „delfin”, czyli taki obrócony skok tyłem, gdzie skacze się do przodu. Trzeci, będzie skokiem w tył. Kolejny, czwarty, to skok z rąk. Piąty jest skokiem śrubowym. Ostatni skok, jest to auerbach (zawodnik stoi przodem do tafli wody, wybija się w górę, wykonuje salto w tył i wpada pionowo do wody – przyp. red.) i ten ostatni jest najtrudniejszym moim skokiem w programie – opisywał 22-letni zawodnik, który ten program skacze od około dwóch lat.
Łukaszewicz od siedmiu lat skacze z wieży, bowiem wcześniej próbował sił w rywalizacji na trampolinie. – Andrzej Kozdrański dokonał największej pracy z Robertem, a ten uwierzył trenerowi wtedy kiedy było najtrudniej. Rywalizacja na początku u Roberta zawsze odbywała się na trampolinach i był taki etap kiedy wiadomo było, że poziomem sportowym z trampoliny nie jest w stanie rywalizować z tymi zawodnikami, których miał w konkurencji w Polsce. Wówczas trener powiedział Robert spróbujmy z wieży. To był przełomowy moment w głowie i dla trenera, a przede wszystkim dla Roberta. Bardzo ciężko praca od 2017 roku przynosi efekty – powiedział Grzegorz Lesiak, przewodniczący komitetu technicznego skoków do wody przy Polskim Związku Pływackim.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Robert Łukaszewicz: stać mnie na awans do finału
Zdaniem Lesiaka, reprezentanta KSW Stali Rzeszów stać na awans do finału.
– Uważam to za realne i nie mówię tego kompletnie bezpodstawnie. Robert jest dziś gotowy pod względem technicznym, trudności wykonywanych skoków. Teraz tylko praca mentalna i najważniejsza będzie głowa. To jest kluczowy element. Od lat światowa czołówka skacze ten sam program i w tym wszystkim decyduje odporność psychiczna, mental. Poza zasięgiem będzie szóstka skoczków: po dwóch Chińczyków, Brytyjczyków i Kanadyjczyków. Pozostałe miejsca są do obsadzenia i każdy ma równe szanse w finale, gdzie wystąpi 12 zawodników. To jest w zasięgu możliwości Roberta. Tym bardziej, że podczas mistrzostw świata w Fukuoce, gdy wiedział, że już zapewnił sobie awans na igrzyska, bez presji wszedł do finału, w którym zajął 10. miejsce. Wszystko jest możliwe i głęboko wierzę, że będzie w finale – dodał Lesiak.