Michał Janczura (z piłką) w drugoligowym debiucie zapisał na swoim koncie 11 pkt, mając 100 procentową skuteczność w rzutach za dwa i osobistych i 50 proc. w rzutach za trzy. (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)
Rozmowa z Michałem Janczurą, niskim skrzydłowym OPTeam Resovii Rzeszów
– Uśmiech na twarzy nie dziwi, udany debiut w drugiej lidze i to z niezłym dorobkiem 11 pkt…
– Coś tam wpadło. Wszystko jest w sumie zasługą moich trzech trenerów w Resovii. Teraz trenuję z zespołem drugoligowym, ale cały czas praktycznie byłem pod opieką trenera Łukasza Lewkowicza i Grzegorza Wiśniowskiego. Dzięki trenerowi Kamilowi Piechuckiemu mogłem natomiast teraz zagrać i… chyba coś pokazałam skoro widownia była nawet zadowolona.
– Chyba nieco łatwiej było zadebiutować w konfrontacji z niezbyt wymagającym przeciwnikiem?
– Myślę, że nie było to wielkie ułatwienie, bo za każdym razem, każda drużyna może zaskoczyć. Nie chcieliśmy dać naszemu rywalowi poczuć, że mogą nas pokonać i to wychodziło. Myślę, że dlatego trener mnie wpuścił dopiero pod koniec meczu. Wydaje mi się jednak, że się mu odpłaciłem za tą szansę. Chyba podziękowałem dobrym występem i będę brną dalej w tę stronę.
Był lekki stres
– Był jakiś stres? O tym, że zagrasz, wiedziałeś już wcześniej…
– Był lekki stres. Dowiedziałem się dwa dni przed meczem. Nie było żadnych nieprzespanych nocy, ale jakiś stresik był, bo to jednak debiut w drugiej lidze. Na co dzień trenuję tutaj z chłopakami, ale gram w Master League Rzeszów, czyli lidze amatorskiej i trzeciej lidze mężczyzn. Tutaj jednak zawodnicy są na trochę wyższym poziomie. Pokazałem, co mogłem i myślę, że dobrze zagrałem. Ja jestem zadowolony ze swojego występu, chłopaki też bardzo mi gratulowali. Cieszę się, że mogłem trafić do takiej drużyny.
PRZECZYTAJ TEŻ: Marek Łukomski, trener koszykarzy Sokoła Łańcut: czekamy na moment wzlotu
– W drugiej lidze, w zasadzie co mecz ktoś z młodych graczy pojawia się w składzie OPTeam Resovii. Myślisz, że tym występem przekonasz do siebie trenera, żeby częściej zagościć w zespole?
– Myślę, że generalnie uda mi się zagościć w tej drużynie i bardzo bym chciał grać. Jednak jeżeli trener będzie chciał przetestować jakiegoś innego młodego, to dla mnie to nie będzie jakaś bardzo wielka sprawa, która zrobi mi ujmę na honorze, ponieważ tak naprawdę każdy z tej ligi chce grać. Każdy z trzeciej ligi, jeśli tylko może, to chce tutaj zagrać. Wydaje mi się, że przekonałem troszkę trenera do siebie i może zagoszczę tutaj na dłużej.