Po czterech dniach od spotkania w Sopocie, Muszynianka Domelo Sokół Łańcut znów zagra nad Bałtykiem. Tym razem ekipa Marka Łukomskiego zmierzy się z zespołem Krajowa Grupa Spożywcza Arką Gdynia.
ORLEN BASKET LIGA
Dla Muszynianki Domelo Sokoła będzie to ostatni z serii czterech wyjazdowych meczów. W miniony weekend zespół z Łańcuta przejechał 1520 km, teraz tych kilometrów w wyprawie do Gdyni będzie o 10 więcej.
– Szkoda, że ten mecz gramy po czterech dniach od ostatniego i na bardzo dalekim wyjeździe. Nie ma co narzekać, bo w rundzie rewanżowej zagramy z kolei cztery spotkania z rzędu przed własną widownią – mówi Marek Łukomski, trener Muszynianki Domelo Sokoła.
Mecz o 4 punkty
Ekipa z Łańcuta zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, mając jedno zwycięstwo mniej od wyprzedającego go zespołu z Gdyni.
– W tym momencie sezonu nie będzie dla nas już nie nerwowego meczu. To spotkanie jest o 4 punkty. Mam nadzieję, że te „kataklizmy i klątwy”, które na nas spadły już nie będą miały miejsca, wszyscy będą zdrowi i zagramy w dziewięcioosobowym składzie. Fajnie byłoby wygrać w środę i zrównać się punktami z zespołami z Gdyni i Słupska – mówi trener Łukomski, który ma do dyspozycji już wszystkich graczy.
Do treningów (po powrocie z Sopotu odbyły się dwa w poniedziałek, a we wtorek zespół ruszył w podróż do Gdyni) powrócił już po chorobie Kacper Młynarski. Coraz lepiej w nowym otoczeniu czuje się nowy rozgrywający Terrell Gomez.
– Dobrze się wkomponował i to jest to czego szukaliśmy w momencie naszych problemów ze skutecznością z dystansu – mówi szkoleniowiec Muszynianki Domelo Sokoła.
– Ściągnęliśmy zawodnika, który nie tylko jest rozgrywającym ale potrafi też rzucić z dystansu. To było widać w Sopocie ale nie pomogło nam to jeśli chodzi o całokształt drużyny. Trafił siedem „trójek” na 14 rzutów, a reszta zawodników tylko trzy. W poprzednich meczach mieliśmy tych „trójek” po pięć. Cieszy, że jako zespół rzuciliśmy więcej, natomiast niepokojące cały czas jest to, że ci zawodnicy uważni za strzelców nie trafiają. Miejmy nadzieję, że teraz gdy mamy rozgrywającego innego zupełnie typu i będzie on bardzo mocno naciskany po takim meczu jak w Sopocie to te rzutu będą bardziej otwarte u innych, niż do tej pory i piłka zacznie wpadać – mówi trener zespołu z Łańcuta
Sokół czeka na wyjazdowe zwycięstwo już 217 dni
Łańcucianie po raz ostatni na wyjeździe wygrali jeszcze w ub. sezonie. W ostatniej kolejce rundy zasadnicze 3 maja łańcucianie wygrali we Wrocławiu. Od tamtej pory minęło już 217 dni…
W ub. sezonie w Gdyni zespół z Podkarpacia przegrał w ostatnich sekundach po rzucie za trzy Novaka Musica 81:84.
– Historia jest podobna, bo w zeszłym sezonie mieliśmy podobne założenia jak teraz czyli, żeby zatrzymać szybką grę rywali. Arka próbuje zdobywać dużo punktów z szybkiego ataku. W ub. rozgrywakch nie było u nich takich dominujących postaci jak teraz jest Andrzej Pluta (śr. 19,3 pkt – przyp. red) i Bryce Alford (18,5 pkt). Dwóch obwodowych, którzy trzymają całą grę zespołu, kreują najwięcej akcji i oddają najwięcej rzutów. Do tego jest mocny center Adrian Bogucki (śr. 14, pkt, 8,8 zb.) ale jeśli chodzi o pozycje podkoszowe to mamy czym odpowiedzieć. Trzeba będzie zatrzymać Plutę, żeby nie trafiał dużo za trzy i Alforda, żeby nie miał łatwych pozycji no i zastopować kontrę. To wszystko może nam pozwolić bać szansę na odniesienie zwycięstwa – stwierdza trener Łukomski.
Arka zaczęła polski składem
Zespół z Gdyni na początku sezonu miał być oparty tylko na rodzimych graczach, co miało służyć rozwojowi polskiej koszykówki.
Młodzi i perspektywiczni gracze (Andrzej Pluta, Kacper Gordon, Kacper Marchewka, Maksymilian Wilczek, Grzegorz Kamiński czy Jakub Szumert) zostali jednak wzmocnieni dwójką zagranicznych koszykarzy Serbem Stefanem Kenicem i Amerykaninem Bryce Alfordem. Do zespołu wrócił też nie dawno doświadczony Bartłomiej Wołoszyn. W ostatniej kolejce zespół z Gdyni pokonał Enea Stelment Zastal Zielona Góra 86:81, trafiając aż 15 rzutów za trzy.
– Myślę, że to będzie mecz rozgrywający się na obwodzie. W jedynym i drugim zespole kluczowymi zawodnikami są gracze z pozycji 1 i 2. Kto kogo zatrzyma na ww. pozycjach to będzie górą. Każdy chce walczyć o zwycięstwo i zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, choć na dole tabeli ale na pewno będzie iskrzyć – kończy szkoleniowiec zespołu z Łańcuta.
GRUPA SPOŻYWCZA ARKA GDYNIA – MUSZYNIANKA DOMELO SOKÓŁ ŁAŃCUT
CZWARTEK, GODZ. 19