REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

sob. 27 lipca 2024

Trener Domelo Sokoła Łańcut: – Idziemy va banque!

Marek Łukomski, trener Domelo Sokoła Łańcut (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Rozmowa z MARKIEM ŁUKOMSKIM, trenerem Domelo Sokoła Łańcut

ORLEN BASKET LIGA

– Głośno ostatnio jest w Polsce o Sokole Łańcut i to nie ze względu na słabe wyniki sportowe…

– No tak gorąco się zrobiło. Jesteśmy w środku w całej tej sytuacji i nikt nikomu o tym nie pisnął słowa, ale koniec końców gdzieś to mleko się rozlało i myślę, że też wpływ na pewno na to miała bardzo bolesna dla nas porażka w Warszawie. Tam dużo rzeczy się na to skumulowało. My jako drużyna chcieliśmy podejść do konfrontacji z Dzikami z takim fokusem tylko i wyłącznie na meczu. Sprawy poza boiskowe nas nie interesowały. Rzeczy, które są niekorzystne dla nas, zostawiliśmy, odepchnęliśmy na bok. Nie patrzyliśmy na nasz bilans, a jechaliśmy do Warszawy wygrać mecz. To wszystko, takie pozytywne nastawienie i to, że my tak bardzo tego chcieliśmy to sama ta porażka i okoliczności m.in. blok Adama Kempa, który był bardzo dyskusyjny czy punkty zaliczyć czy nie, nas dobiły. Wiedzieliśmy, że w tym momencie coś się wydarzy takiego większego, Po prostu nie można odpychać pewnych rzeczy i udawać, że ich nie ma. Wiedzieliśmy, że sytuacja będzie gorąca. Jak już się rozlało to mleko to bardzo i wyszły różne rzeczy.

Zaczęło się od agentów

– Ja pan wspomniał nie da się uciec od tego tematu. Więc faktycznie są aż tak duże zaległości?

– Cała ta historia, ten artykuł na portalu Super-Baskecie itd. wyszło dlatego, że agenci naszych trzech obcokrajowców (Adam Kemp, Corey Sanders i Taylor Cheese – przyp. red) zaczęli proponować ich usługi innym zespołom, mówiąc, że jest możliwość zerwania kontraktu w klubie.

Jak zapytano agenta, jakie odpowiedzieli jakie są zaległości pewnie nie ujawniając wszystkich szczegółów. Natomiast mamy trzeci miesiąc sezonu, a jak zawodnik ma nie popłacone pieniądze i jest proponowany do klubu X, Y albo Z to wiadomo, że ma niezapłacone większość albo całość. To jest metoda dedukcji i nie trzeba tutaj być wybitnym matematykiem, ale jak można zerwać kontrakt po miesiącu czy półtora, a tutaj oni są proponowani przez agentów to pokazuje jak jest sytuacja. Nie chcę mówić ile co i jak bo nie jestem do tego zobligowany do tego. Bardziej jest od tego prezes, pojawiło się oświadczenie, a ja nie chcę wychodzić przed szereg. Chciałbym odpowiadać tylko i wyłącznie za stronę sportową.

– W tej sytuacji ciężko chyba wyglądał ten tydzień przygotowań do niedzielnego meczu z zespołem Grupa Sierleccy Czarnymi Słupsk?

– Bardzo ciężko. Ogólnie pierwsze dni upłynęły na dyskusjach w tych sprawach, które, że tak powiem wypływają powoli. Część zawodników też niekoniecznie chciała trenować. Ponieważ masz nie zapłacony kontrakt, a coś by ci się stało, to jaką masz gwarancję, że tutaj coś ci cokolwiek później będzie jakby przysługiwało. Tym bardziej jeśli agenci proponują zawodnika do jakiegoś klubu to on też głową do końca nie jest tutaj z nami. Natomiast jak ta sytuacja trochę się uspokoiła. W czwartek rano mieliśmy spotkanie i te miny graczy z powrotem są sfocusowane na Sokoła, żeby spróbować znowu zbudować tą atmosferę wśród drużyny, która była jak na meczu z Dzikami. Czyli idziemy va banque, co będzie to będzie, chcemy udowodnić to, że jesteśmy zespołem lepszym niż wskazuje to miejsce i nasz bilans. Tak naprawdę nikt z tym dobrze się nie czuje. Tak jak wspominałem przed rozgrywkami o celach na sezon, żeby spokojnie się utrzymać, a terminarz nie był naszym sprzymierzeńcem. Natomiast te dwa mecze dość pechowa przegrane, a jak byśmy mieli bilans 1-4, albo 2-3 to bylibyśmy w zupełnie innych nastrojach. Nikogo z nas nie zadowala to 0-5 i nie mamy wyboru, musimy robić wszystko w każdym meczu, żeby osiągnąć to pierwsze zwycięstwo, które może być przełomowo. Wówczas zapomni się o problemach jakie są w klubie, słabym menatalu, mniejsze wierze w siebie. To pierwsze zwycięstwo będzie dla nas jak gwiazdkę świąteczną z nieba. Czekamy na nią pod koniec października.

Liczę na to, że będziemy mieli wszystkich

– Nie ma zagrożenia, że przed niedzielnym meczem z zespołem z Słupska, ktoś ubędzie wam z kadry wybierając ofertę z innego klubu?

– Liczę na to, że będziemy mieli wszystkich, ale też będzie rozmowa taka, że jak ktoś nie jest gotowy, jego głowa nie będzie gotowa, żeby być z nami na 100 procent to dojdziemy z tym zawodnikiem do wniosku, żeby nie grał. Jeżeli nie chcesz się poświęcić i będziesz myślami, że gdzieś możesz odejść, bądź w innym klubie już prawie jesteś to bez sensu jest, żeby grał u nas. Mam nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji. Oczywiście my będziemy przygotowani jeśli chodzi o stronę scoutingową, sportową na tyle ile możemy, na ile trenowaliśmy w tym tygodniu. Teraz jest kwestia, żeby podejść do tego meczu jak z Warszawą. To jest nasz cel, żeby całą energię, którą możemy wykrzesać sami z siebie na boisku. Sprawy pozasportowe zostawić w domu i wrócić do nich w nastrojach mam nadzieję lepszych po meczu, a nie w trakcie jego czy przed. Tutaj jest nasza rola, żeby to zrobić.

– Zespół ze Słupska zaczął sezon od dwóch porażek, ale widać, że powoli łapie rytm, choć porażka w Toruniu, gdzie prowadząc na pięć minut przed końcem 21 pkt, chluby im nie przynosi…

– To jest zespół, które pewnie ma też jakieś problemy, choć nie może od takiej strony jak my. Z tego co pamiętam to jeszcze przed sezonem podpisali umowę sponsoringową z spółką Skarbu Państwa plus do tego kadrowicza Michała Michalaka. My w tym momencie musimy wrócić do tego, żeby być zespołem skupionym tylko i wyłącznie na koszykówce i sprawach związanych z kolejnym naszym rywalem. Dopiero wtedy będziemy wiedzieli na co nas będzie w tym meczu stać. Czarni ostatnio pokazali duży potencjał w Sopocie, gdzie wygrali. Jest to na pewno groźna drużyna i nieobliczalna. Sam liga w sobie jest nieobliczalna tak więc miejmy nadzieję, że będzie to dobry mecz w wykonaniu obu drużyn, choć na pewno nerwowy, ale oby z happy endem dla nas.

– Czy jest coś szczególnego w grze zespołu ze Słupska, na co musicie zwrócić szczególną uwagę?

– Mają dwie, trzy obrony zmienne. Musimy być przygotowani na to, żeby nie dać się zaskoczyć. Do tego główną bronią ich, którą trzeba jakby trzymać pod kontrolą jest Michał Michalak. On może zdobyć 25 czy 30 punktów, a w przypadku takich zdobyczy cały zespół się podłączy i pójdzie za tym. Mają skład kompletny. Nie wiadomo czy Paweł Leończyk zagra. My chcemy się koncentrować na nas, ale będziemy przygotowani na zespół ze Słupska, który pokazał, że potrafi grać ale też zaprezentował, że zwycięstwo z nimi nie jest nie możliwe.

Światełko w tunelu

– Do tego meczu przystępujecie pod nowym szyldem – Domelo Sokół. Ten nowy sponsor może oznaczać jakieś małe światełko w tunelu wobec tych wszystkich problemów?

– Dokładnie. My moglibyśmy grać pod jakąkolwiek nazwą, najważniejsze jest to, pozasportowo, czy pieniądze będą na naszych kontach.

Może być nowy sponsor, a umowa wchodzić w życie w następnym miesiącu czy innym terminie, a my na takie rzeczy nie mamy czasu. Tak naprawdę my się tym nie zajmujemy. Nazwa może być dowolna, ale żeby były wymierne korzyści i zwrot tych pieniędzy, które zawodnicy powinni zarobić. Mam nadzieję, że pieniądze się pojawią, ale my się koncentrujemy, żeby być jak najlepiej przygotowanym w tej sytuacji do niedzielnego meczu.

– A jak wygląda pan sytuacja, bo ciężko się chyba też trenuje i prowadzi zespół jak są takie zaległości finansowe?

– Odpowiem żartem, dostałem takiego mema „Marek strażak, piroman, wznieca pożary, żeby sam je ugasić”. Byłem w różnych sytuacjach, ale nigdy w takiej, żeby nie było płatności na początku sezonu. To jest dla mnie coś nowego. Jestem predysponowany do wyciągania zespołów z sytuacji złych, krytycznych. Oczywiście ja w tym momencie jestem w tym i łatwiej mi ocenić cała tę genezę. To, że nie było pieniędzy wiedzieliśmy od początku i nie dostawaliśmy ich ale staraliśmy się przygotowywać zespół jak najlepiej i trochę z tymi demonami walczyliśmy po cichu. Liczyliśmy, że ta sytuacja się rozwiąże też po cichu. Gdzieś to jednak pękło i wyszło na jaw. Mam nadzieję, że poradzimy sobie z tym, przeżyjemy to razem. Bardzo mocno liczymy na doping kibiców, którzy wielokrotnie pokazywali, że są z nami na dobre i złe. Teraz na pewno w takim meczu i sytuacji musimy wszyscy przejść przez to razem. Jeżeli kibice nam pomogą to myślę, że odwdzięczymy się dobrą grą i w końcu to zwycięstwo nadejdzie. Czy teraz, czy za chwilę. Tej wygranej potrzebujemy na przełamanie głów, swoich własnych wartości, żeby wrócić do tego, że wierzymy w siebie. To zwycięstwo może spowodować odwrócenie tego sezonu…

Rozmawiał Rafał Myśliwiec

DOMELO SOKÓŁ ŁAŃCUT – GRUPA SIERLECCY CZARNI

sobota, godz. 19.30

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin