REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pon. 25 listopada 2024

Hit dla Termaliki. „Słonie” nie dały się agresywnym „Żurawiom”

Piłkarze Stali Rzeszów po porażce z Termaliką plasują się na 3. pozycji w tabeli. (Fot. Stal Rzeszów)

Ponad 4 tysiące widzów zgromadzonych w sobotni wieczór na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie miejscowa Stal podejmowała Bruk-Bet Termalikę Nieciecza, obejrzało niezłe, piłkarskie widowisko, w którym górą byli przyjezdni. Gospodarze nie mają się jednak czego wstydzić, bo na tle lidera zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA

Gdyby w futbolu przyznawali punkty za walory artystyczne, to miejscowi z pewnością nie zeszliby po końcowym gwizdku z zerowym dorobkiem. Stal była bowiem lepszą drużyną, która częściej konstruowała ataki, a najlepsza defensywa w lidze musiała się mieć na baczności od pierwszej do ostatniej minuty. Stal atakowała z pasją i poświeceniem, nieraz brakowało jej detali, by wykończyć zespołowe akcje. Już w pierwszych minutach gola mógł zdobyć Andreja Prokić, ale jego strzał obronił bramkarz, który także po tym uderzeniu kapitana stalowców i niefortunnej interwencji obrońcy ratował swój zespół z opresji, wybijając piłkę niemal z linii bramkowej.

Stal nacierała raz z prawej, raz z lewej strony, a na listę strzelców mógł się również wpisać Krystian Wachowiak. Skrzydłowy biało-niebieskich w dogodnej sytuacji trafił jednak w obrońcę, a przy próbie dobicia nie trafił w bramkę. Wydawało się, że biało-niebieskim nie grozi większe niebezpieczeństwo ze strony przeciwnika. Niecieczanie zaś udowodnili, że nieprzypadkowo znajdują się na czele pierwszoligowej stawki. Piłkę tuż przed polem karnym otrzymał Kamil Zapolnik, minął Wachowiaka i strzałem w kierunku dalszego słupka wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Niestety, kilka minut później Termalica poszła za ciosem, a Krzysztofa Bąkowskiego strzałem głową pokonał Morgan Faßbender. Stal odpowiedziała tuż przed zejściem na przerwę, lecz trafienie Prokicia nie mogło zostać uznane, bo napastnik rzeszowian znajdował się na niewielkim spalonym.

Po zmianie połów miejscowi jeszcze mocniej ruszyli do ataku, ale za każdym razem brakowało albo dobrego podania w trzeciej tercji boiska, albo lepszego strzału na nasiąkniętej od deszczu murawie. Gospodarze w końcu dopięli swego. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Sebastiena Thilla padło łupem Tomasza Bały. Dżoker w talii Marka Zuba wyszedł w górę i celną „główką” nie dał szans golkiperowi z Niecieczy.

– Zawsze dwa dni w tygodniu ćwiczymy stałe fragmenty gry i mniej więcej wiem, że „Seba” daje odchodzące piłki na pierwszy słupek. Ja zaś miałem tam zaatakować i wiedziałem, że jak otrzymam dobre podanie, to będę mógł je sfinalizować – zdradził nam po meczu napastnik biało-niebieskich.

Stal rzuciła wszystkie siły do ataku. Na ostatnie stałe fragmenty gry pod bramkę rywala pobiegł również Krzysztof Bąkowski. Punkty pojechały jednak do Niecieczy, a Stal po raz kolejny udowodniła, że w 1. lidze może rywalizować z najlepszymi.

Stal wzięła odpowiedzialność za grę

Na pomeczowej konferencji prasowej trener rzeszowian, Marek Zub, nie miał wątpliwości, że to jego team był ekipą, która lepiej wyglądała z piłką przy nodze.

– Braliśmy trochę pod uwagę odpowiedzialność za to, co się będzie działo w tym meczu. Mam na myśli dwa zespoły, które zajmowały dwa pierwsze miejsca w tabeli. Jeżeli któryś z nich brał odpowiedzialność za poziom tego meczu, za sferę piłkarską i tak dalej, to myślę, że nasz przeciwnik na tym się nie koncentrował. Natomiast strzelił dwie bramki, które okazały się wystarczające do tego, żeby zdobyć 3 punkty – streścił opiekun „Żurawi”.

– Na pewno w drugiej połowie brakowało, chociażby jednego dokładniejszego podania otwierającego sytuację do oddania strzału. Budowaliśmy, staraliśmy się konstruować akcje, tworzyć okazje bramkowe, ale zabrakło finalizacji – przyznał szkoleniowiec.

– Bardzo się cieszymy, bo wiemy, jak ciężko wywieźć z Rzeszowa wygraną, dlatego bardzo drogocenne jest to zwycięstwo. W końcówce meczu było nam bardzo trudno. Za głęboko się cofnęliśmy, a Stal miała swoje szanse – mówił z kolei trener przyjezdnych, Marcin Brosz.

STAL Rzeszów – BRUK-BET TERMALICA Nieciecza 1-2 (0-2)

STAL: Bąkowski – Warczak, Marcin Kaczor, Kościelny, Simcak (46. Oleksy), Łyczko (70. Plichta), Łysiak, Thill, Kądziołka (63. Gaża), Wachowiak (46. Pena), Prokic (61. Bała)

TERMALICA: Chovan – Isik, Kasperkiewicz (46. Farbiszewski), Spendlhofer, Ambrosiewicz, Hilbrycht (58. Zaviyskyi), Dombrovskyi (70. Nowakowski), Strzałek (58. Mrosek), Wolski, Faßbender (64. Trubeha), Zapolnik.

Sędziował Łukasz Szczech (Warszawa). Żółte kartki: Kądziołka, Šimčák, Plichta – Kasperkiewicz, Chovan, Nowakowski. Widzów 4238.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin