REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 6 października 2024

Piotr Maciąg, prezes Asseco Resovii: zainteresowanie jest gigantyczne, moglibyśmy sprzedać nawet 10 tys. biletów

Piotr Maciąg prezes Asseco Resovii. (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Asseco Resovia jest o krok na „odczarowanie” dla polskich zespołów Pucharu CEV. Mimo wielu sukcesów osiąganych przez drużyny z naszego kraju, żaden męski zespół nie wygrał tych rozgrywek. Wśród kobiet udało się tylko ekipie z Muszyny w 2013 roku. Resoviakom po zwycięstwie w pierwszym meczu z SVG Lüneburg 3-0, w rewanżu potrzeba dwóch wygranych setów żeby sięgnąć po Puchar CEV.

SIATKÓWKA. FINAŁ PUCHARU CEV

– Musimy przystąpić do wtorkowego spotkania z pełną koncentracją i przekonaniem, że to będzie trudny mecz i trzeba będzie zaprezentować się jak najlepiej. Pokazać 100 procent naszych możliwości i umiejętności – mówi Piotr Maciąg, prezes Asseco Resovii. Zainteresowanie wtorkowym meczem na Podpromiu jest gigantyczne. – Szacujemy, że moglibyśmy sprzedać 8 czy nawet 10 tysięcy biletów. W dniu meczowym być może pojawią się jeszcze wejściówki na krzesełka za boiskiem. Spodziewamy się nadkompletu publiczności i wierzę, że będzie to wyjątkowy dzień dla naszej drużyny, ale także całej polskiej siatkówki – stwierdza prezes klubu z Rzeszowa. Na meczu będzie też około 30 osobowa grupa kibiców z Niemiec. Nie zabraknie również przedstawicieli CEV-u z wiceprezesem na czele. W gestii gospodarza meczu finałowego jest też organizacja ceremonii dekoracji.

Dokładanie do europejskich pucharów

Puchar CEV funkcjonuje od sezonu 1980/1981 roku, ale dopiero od edycji 2007/2008 uważany jest za drugie pod względem prestiżu klubowe rozgrywki w Europie po Lidze Mistrzów. Nie przekłada się to jednak na finanse ze strony CEV. Czy zatem w tej sytuacji specjalne premie klub z Rzeszowa przygotował dla zawodników, gdyby ci sięgnęli po trofeum?

Nie, nie ma jednego standardu dla wszystkich zawodników, bo premie negocjuje się przy podpisywaniu kontraktu. To jest zróżnicowane – wyjaśnia Piotr Maciąg, prezes Asseco Resovii. – Dla nas jest najważniejsze, żeby walczyć o zwycięstwo. Finansowo do europejskich pucharów się dokłada. Nie mniej jednak gramy po to, aby ten Puchar CEV wygrać. A jednocześnie od strony organizacyjnej walczymy o to, żeby te finanse które są związane z grą w europejskich pucharach były bardziej transparentne i bardziej rynkowe. Na pewno siatkówka jako dyscyplina ma osiągi oglądalności lepsze niż piłkarska ekstraklasa. Najbardziej wymowne może być to, co sprawdziłem trzy lata temu. Wówczas Miedź Legnica, która spadła z ekstraklasy otrzymała od ligi większe wynagrodzenie niż wszystkie kluby PlusLigi. Wtorkowe spotkanie jest wielkim świętem siatkówki i naszego klubu, ale też warto gdzieś z tylu głowy mieć i mówić o tych rzeczach organizacyjnych i finansowych, bo tak naprawdę to zabija trochę dyscyplinę nie tylko w Polsce. W piłce nożnej możemy mówić o tych zasadach co działa dobrze, a co źle, ale jest to dyscyplina lepiej zorganizowana w Europie. W piłkarskich europejskich pucharach jeśli się coś wygra to faktycznie można zarobić. Tutaj mówimy o tym, że klub będzie musiał dołożyć do udziału w pucharach. Przykładowo taki wyjazd do Niemiec, koszty samolotu, hotelu itd., to grubo ponad 120 tys złoty. Koszty są duże ale jako klubu zawsze staramy się stanąć na wysokości zadania i zorganizować podróż i warunki pobytowe naszej drużyny w taki sposób alby po prostu zapewnić zawodnikom maksymalny komfort. Na końcu to jest najważniejsze niż jakiś bonus, bo on nie może być dla zawodników duży biorąc pod uwagę finanse klubu. Możemy być dumni z występów polskich drużyn w europejskich pucharach bo budżetowo jesteśmy słabsza ligą niż choćby liga włoska. Biorąc pod uwagę nakłady, które w Polsce są na siatkówkę, to efekty są naprawdę rewelacyjne i możemy być dumni z wszystkich polskich drużyn – mówi prezes Asseco Resovii.

We wtorek hala na Podpromiu ma wypełnić się po brzegi. (Fot. PlusLiga)

80 tysięcy euro za Puchar CEV

Na jaką kwotę zatem otrzyma czek zwycięzca Puchar CEV od Europejskiej Konfederacji Siatkówki? – To jest 80 tys euro – informuje prezes Maciąg i dodaje. – My finansujemy pobyt oficjeli CEV, sędziów, organizację i dekorację finałowego meczu, tak więc tego zysku z europejskich pucharów nie ma, jest tylko strata. To jednak nie jest ważne w tym momencie. Najważniejsze jest, żeby we wtorek zaprezentować dobrą siatkówka. Spodziewam się trudnego meczu. SVG Lüneburg w poprzedniej rundzie zagrał bardzo dobrze z Arkasem Izmir. Poniósł porażkę w pierwszym meczu, a w rewanżu choć przegrał pierwszego seta wygrał trzy kolejne i złotego. Musimy być skoncentrowani ale wierzę, w nasz zespół i że uda się nam zdobyć Puchar CEV – kończy prezes Asseco Resovii.

W cieniu koszykówki i piłki ręcznej

W koszykarskiej Eurolidze każdy zespół zarabia za wygrany mecz około 9 tysięcy euro, a na zwycięzcę całych rozgrywek czeka nagroda w wysokości 950 tysięcy euro. Przegrany finalista dostaje 400 tysięcy, trzeci zespół 200 tysięcy, a czwarty 100 tysięcy euro. Za udział w fazie grupowej zespoły otrzymują 150 tys. euro, natomiast każde zwycięstwo w play-off wyceniane jest na 50 tys. Z kolei w piłce ręcznej zwycięzca Final Four Ligi Mistrzów może liczyć na 700 tys. euro plus „bonusy” za zwycięstwa, co może dać łączna kwotę miliona euro.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin