Reprezentacja Polski udanie powróciła po 16 laty na igrzyska olimpijskie pokonując w pierwszy meczu fazy grupowej Japonię 3-1 (20:25, 25:22, 25:23, 28:26). Zwycięstwem tym Biało-Czerwone zrobiły ogromny krok w stronę ćwierćfinału, a kolejnej spotkanie zagrają w środę o godz. 21. z Kenią.
SIATKÓWKA. IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Biało-Czerwone po przegranym pierwszym secie, triumfowały w trzech kolejnych, ale w trzecim (prowadziły 21:14), a zwłaszcza czwartym (wygrywały 22:18)zafundowały kibicom sporo nerwów. – W końcówkach trzeciego i czwartego seta miałyśmy dużą przewagę, ale straciłyśmy ją – opisuje Magdalena Jurczyk, środkowa reprezentacji Polski i DevelopResu Rzeszów. – Przez to było nerwowo. Mimo wszystko trzy sety są dla nas, więc jesteśmy szczęśliwe. Nazbierało się dużo czynników, z którymi miałyśmy problemy. Przede wszystkim blok-obrona. Japonki bardzo szybko grały, cięż było nam postawić stabilny blok, ale w najważniejszych momentach zachowałyśmy zimną krew i wygrałyśmy. Muszę powiedzieć, że Martyna Czyrniańska w końcówce czwartego seta weszła na zagrywkę i uratowała nam życie. Pierwszy mecz jest zawsze nerwowy, jesteśmy pierwszy raz na tym turnieju, są dodatkowe emocje, zwycięstwo nas uspokoiło i teraz będziemy pewniejsze przed kolejnym spotkaniem – stwierdziła Jurczyk.
Najwięcej punktów (20) w polskim zespole zdobyła nowa środkowa DevelopResu Rzeszów, Agnieszka Korneluk z czego aż 8 blokiem. – To był najlepszy mecz, bo pierwszy na igrzyskach, na który pracowałam całe życie. Teraz jest ogromna radość, że mogę tu być i wygrywać. Dla każdej z nas był to debiut, wiec myślę, że takie emocje na początku są zrozumiałe. Fajnie, że tak szybko udało się je okiełznać i wrócić do naszej gry, choć często oddawałyśmy Japonkom inicjatywę i traciłyśmy przewagę. To jest rzecz, którą musimy zmienić. Najważniejsze, że mamy trzy punkty – mówi Korneluk.
Zadowolony z postawy zespołu był co zrozumiałe włoski szkoleniowiec reprezentacji Polski, Stefano Lavarini. – Cały czas mecz był wyrównany, ale mimo wszystko mieliśmy przewagę. Ciężko było nam czasami zamknąć seta, odskoczyć na więcej punktów, ale kontrolowaliśmy to spotkanie. To jest najważniejsze. Chcemy skupiać się na każdym kolejnym meczu, wypadać coraz lepiej. Nie ma co zmieniać stylu, trzeba utrzymywać pewność siebie, którą mamy od pewnego czasu. Trzeba robić swoje. Skupiamy się na tym, aby wszystkie zawodniczki były gotowe do gry, każda jest bardzo ważna, wszystkie się wzajemnie wspierają – kończy trener Biało-Czerwonych.
Zwycięstwo nad Japonią szeroko otwiera Polkom drogę do ćwierćfinału. Awans mogą zapewnić sobie już w środę, kiedy to zmierzą się z teoretycznie najsłabszą ekipą turnieju olimpijskiego – Kenią.
Polska – Japonia 3-1 (20:25, 25:22, 25:23, 28:26)
Polska: Wołosz 1, Mędrzyk 11,Korneluk 20, Stysiak 18, Łukasik 8, Jurczyk 6 oraz Szczygłowska (libero), Smarzek 6, Wenerska, Stenzel, Czyrniańska 2.
Japonia: Iwasaki 1, Ishikawa 16, Araki 4, Hayashi 4, Koga 26, Yamada 6 oraz Fukudome (libero), Kojima (libero), Seki 1, Inoue 2, Miyabe 3, Wada 13.
PRZECZYTAJ TEŻ: Reprezentacja Polski siatkarek wraca po 16 latach i marzy o medalu