Pacjenci wymagający konsultacji okulistycznej muszą najpierw zgłosić się do swojego lekarza rodzinnego po skierowanie. O zniesienie tego wymogu od lat apelowali pacjenci. W 2018 roku także Rzecznik Praw Pacjenta. Teraz do tematu wrócili eksperci Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Za zniesieniem skierowań do okulistów opowiadają się również… sami okuliści.
Jak zwracają uwagę, wprowadzenie skierowań „nie poprawiło dostępności do tych specjalistów (taki był cel), a jest dodatkowym utrudnieniem dla pacjentów”. W efekcie np. pacjenci z AMD – zwyrodnieniem plamki żółtej związanym z wiekiem – które jest wskazaniem pilnym, tracą cenne tygodnie. – Lekarze POZ zajmują się częścią schorzeń okulistycznych, pozostałe muszą przekierować dalej. Pacjenci czekają w dwóch kolejkach: najpierw w POZ, blokując miejsce innym, a potem do okulisty – wskazuje na platformie X Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, specjalista medycyny rodzinnej.
Prawie pół miliona w kolejce
Na koniec września 2023 roku najwięcej tzw. pacjentów stabilnych czekało właśnie na wizytę u okulisty. Były to 456 tys. 642 osoby. Kolejnych ponad 29 tys. wyglądało wizyty w trybie pilnym. Przeciętny okres oczekiwania pacjenta stabilnego wynosił 81 dni, a dla pilnego – nieco ponad tydzień (9 dni). Jeszcze dłużej na konsultację musiały czekać dzieci. W pilnych przypadkach – średnio 20 dni, stabilnych – 104 dni. W niektórych przychodniach w Rzeszowie, czas oczekiwania sięga nawet dwóch lat (dla przypadków stabilnych).
Za zniesieniem skierowań do okulistów opowiadają się również sami okuliści. – Skierowania to archaizm, który jest uciążliwy i nic nie wnosi. Lekarze rodzinni nie mają bowiem sprzętu, ani przygotowania do tego, żeby badać czy samemu leczyć pacjentów ze schorzeniami oczu. Dlatego najprościej byłoby znieść skierowania i skrócić tym samym drogę do specjalisty. W przypadku niektórych chorób nie możemy sobie pozwolić na zbędną zwłokę – mówił Super Nowościom już rok temu, prof. Robert Rejdak, prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich.
Bez skierowania do niewielu specjalistów
Obecnie nie wymaga się skierowania do ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych realizowanych u ginekologa i położnika, onkologa, psychiatry, wenerologa i dentysty. Istotą skierowań jest niedopuszczenie błahych przypadków do blokowania miejsc w poradniach specjalistycznych. Jednakże obciążanie lekarza specjalisty medycyny rodzinnej zajęciami, które sprowadzają go do roli sekretarza czy selekcjonera pacjentów dla innych specjalistów jest marnowaniem zasobów – pisze na Facebookowej grupie Porozumienie Rezydentów.
