– Dziś w godzinach wieczornych na Połoninie Caryńskiej wybuchł pożar. W tym momencie nasi ratownicy pomagają w transportowaniu strażaków w rejon kopuły szczytowej – poinformował w poniedziałek tuż przed godz. 21 bieszczadzki GOPR.
Wg najnowszych informacji ogień swoim zasięgiem objął obszar około 5 hektarów traw. Walczyło z nim 9 zastępów straży pożarnej, GOPR-owcy i przedstawiciele służb leśnych.
Pożar, który wybuchł po godz. 19, został już opanowany, a w tej chwili trwa jego dogaszanie. W wyniku pożaru, jak też w czasie akcji gaśniczej na szczęście nikt nie został ranny.
Na tę chwilę nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia.
– Powiem tak: nie wykluczamy żadnego scenariusza. Faktem jednak jest, że nie było żadnej burzy z wyładowaniami. Było za to słonecznie i ciepło, co mogło skłaniać do aktywności górskiej. Zaznaczam jednak, że na jakiekolwiek wnioski jest zbyt wcześnie – mówi młodszy brygadier Dariusz Dacko z PSP w Ustrzykach Górnych, cytowany przez TVN24.
Jak poinformował w poniedziałek wieczorem Bieszczadzki Park Narodowy, akcja gaśnicza zostało już zakończona.
– Pożar został zgłoszony przez turystę o 18.20 do Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych. O 21.10 pożar został ugaszony – trwa dogaszanie pożarzyska. Przekazujemy serdeczne podziękowania za szybką akcję służb: PSP z Ustrzyk Dolnych, OSP z Lutowisk, OSP z Ustrzyk Górnych, GOPR i Nadleśnictwa Stuposiany.
Służba Parku, w tym Straż Parku, zabezpiecza miejsce pożaru w godzinach nocnych. Do akcji gaśniczej wykorzystano tłumice, które są zgromadzone w specjalnych skrzyniach pod każdą połoniną.
– Szacujemy zasięg pożaru na ok. 8 ha. Pożar powierzchniowy suchych traworośli powstał najprawdopodobniej od niedopałka papierosa – informuje Bieszczadzki Park Narodowy.
Dziś mają być znane szczegóły o potencjalnych stratach przyrodniczych.
AKTUALIZACJA
We wtorek przed południem Bieszczadzki Park Narodowy wydał kolejny komunikat ws. poniedziałkowego pożaru.
Na południowych stokach Połoniny Caryńskiej w godzinach wieczornych miał miejsce pożar suchej roślinności połoninowej w sąsiedztwie szlaku turystycznego. Spaleniu uległy wyschnięte części kęp traworośli oraz nadziemne części krzewinek borówczysk. Wypalone są dwa miejsca o łącznej powierzchni 1.46 ha (czyli mniej niż podawaliśmy w nocy).
Wieczorne szacunki były zawyżone, z powodu rozproszonych zarzewi ognia łatwo rozniecanych przez mocny wiatr. Na pożarzysku nie zaobserwowaliśmy strat przyrodniczych wśród zwierząt kręgowych. Liczba zniszczonych bezkręgowców jest trudna do oszacowania. Ponieważ w obrębie pożaru nie występowały połoninowe torfowiska zawieszone i gleby murszowe, pożar miał charakter powierzchniowy.
Trzydzieści lat temu w 1994 roku, po pożarze praktycznie w tym samym miejscu Połoniny Caryńskiej, roślinność dość szybko się zregenerowała z uwagi na mało uszkodzone części podziemne. Skutki obecnego pożaru będą obserwowane w kolejnych miesiącach.
Dziękujemy wszystkim służbom które przyczyniły się do szybkiego ugaszenia zarzewi ognia i powstrzymały przeniesienie się ognia na las. Szczególne podziękowania należą się pracownikom Parku, którzy całą noc czuwali nad pożarzyskiem – w warunkach silnego wiatru i tłumili potencjalne zarzewia ognia. Wszystkie obszary połoninowe są wyposażone w specjalne skrzynie z tłumicami, które najlepiej służą do gaszenia pożarów traw, dzięki m.in. temu rozmiar pożaru jest niewielki. Najważniejsza była jednak szybka reakcja.
Jeszcze raz apelujemy: Używanie otwartego ognia jest zabronione w parku narodowym. Nie wyrzucajcie niedopałków w darń roślinną – jest to wykroczenie wobec zapisów Ustawy o ochronie przyrody.