Do 19 kwietnia trwa akcja „Zamelduj się u Księcia Andrzeja na ławeczce”. Co trzeba zrobić, by do niej dołączyć? Przede wszystkim odwiedzić przeworskie muzeum w pałacu Lubomirskich i zasiąść obok ostatniego ordynata…
Pomnik – ławeczka księcia Andrzeja Lubomirskiego stanęła niedawno w sąsiedztwie przeworskiego pałacu, pod lipą Jana III Sobieskiego. Tam właśnie ordynat uwielbiał czytać gazety, a latem spożywać posiłki.
Przechodząc obok aż szkoda nie przysiąść się na chwilę… I do tego zachęcają właśnie na facebooku, organizatorzy akcji – Muzeum w Przeworsku. Zasady zabawy są następujące:
- 1. Zrób zdjęcie na ławeczce u Księcia Andrzeja
- 2. Oznacz post hasztagiem #uKsięciaAndrzeja
- 3. Dokończ zdanie „U Księcia Andrzeja…”
Dla najciekawszych postów przewidziane są suveniry muzealne.
Kim był Andrzej Lubomirski?
Andrzej Lubomirski, którego prochy niedawno wróciły do ukochanego Przeworska, jest osobą, którą z pewnością warto się zainteresować.
– Książę był człowiekiem, którego w szeregach chciała mieć każda instytucja – czy to stowarzyszenie, fundacja czy drobna instytucja, bo wiadomo było, że to jest gwarancją wsparcia. Tam gdzie był, wszyscy mogli być spokojni, że będzie faktycznym orędownikiem podjętych spraw. To jemu zawdzięczamy zbudowaną w 1895 r. cukrownię, a także oddaną w 1904 r. kolej wąskotorową z Przeworska do Dynowa, która dziś jako wspaniała atrakcja turystyczna rozsławia nasz region – podkreśla Małgorzata Wołoszyn, historyk i kustosz przeworskiego muzeum. – Był dobrodziejem ochotniczej straży pożarnej w Przeworsku, finansował szkoły, ufundował elektryczność w kościele farnym, budował drogi. Dzięki niemu podniósł się też poziom rolnictwa, bo przez budowę cukrowni okoliczna ludność zaczęła uprawiać buraki – do tej pory tu nie uprawiane. Na terenie jego ordynacji powstawały sery, trunki, hodowano owce, trzodę chlewną, kaczki, gęsi. Funkcjonowały mleczarnie, była stadnina koni w Nowosielcach…
Do tego był człowiekiem o wielkim sercu. Pomiędzy licznymi obowiązkami poświęcał mnóstwo czasu swoim bliskim: był dobrym mężem, czułym ojcem, troskliwym dziadkiem. Znajdował też czas na przyjemności i hobby. Kochał polowania, samochody, interesowały go wszelkie nowinki. Uczył się przez całe życie…
Śladami ordynata
Dziś, w przeworskim pałacu wciąż można podążać jego śladami. Zobaczyć miejsca gdzie żył, był, przeżywał swoje dobre czy gorsze momenty. Podziwiać salę balową, jadalnię, w której spożywał posiłki, odwiedzić jego prywatny gabinecik. Przejść się po pięknym parku z aleją grabową, po którym spacerował i trafić do odnowionej oranżerii. A na koniec zasiąść z nim na ławeczce przed jego rodzinną posiadłością…