Rozjuszony niedźwiedź wyszedł z gawry i zaatakował kobietę. Poranił ją na tyle, że trafiła do szpitala. Mieszkanka Wetliny, w okolicy miejscowości Krywe, szukała poroży jelenich i za blisko podeszła do gawry niedźwiedzia. Dzięki szybkiej ucieczce, uratowała swoje życie. Do zdarzenia doszło 1 marca. Kobieta została przez dzikie zwierzę poraniona. W szpitalu w Lesku przeszła zabieg chirurgiczny i będzie poddana rehabilitacji.
O tym, jak doszło do zdarzenia, w którym niedźwiedź zaatakował kobietę, zapytaliśmy Jana Podrazę, nadleśniczego z Nadleśnictwa Cisna.
Niedźwiedź zaatakował mieszkankę Wetliny
– Dotarły do mnie informacje, że w południe jakaś kobieta znalazła się zbyt blisko niedźwiedzia – poinformował nas nadleśniczy. – Jednak więcej szczegółów w tej sprawie zna leśniczy z Jaworzec, bo to na tamtym terenie doszło do dramatu. Wiem, że leśniczy zawiózł poranioną do szpitala w Lesku.
– W okolicy miejscowości Krywe niedźwiedź zaatakował 46-letnią mieszkankę Wetliny – mówi asp. sztab. Katarzyna Fechner, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lesku. – Kobieta poinformowała policję, że przyszła szukać zrzutów poroża z jeleni. Jednak podeszła zbyt blisko pod gawrę z niedźwiedziem. Zwierzę wyszło i ją zaatakowało, zdążyło kilkakrotnie ją ugryźć, zanim stamtąd uciekła. Niedźwiedź zainteresował się porzuconym przez nią plecakiem. Po przejściu kilku kilometrów znalazła pomoc u leśniczego w Kalnicy, który odwiózł ją do szpitala w Lesku.
Dzikie zwierzęta w Bieszczadach mogą być niebezpieczne
Okazuje się, że spotkania z dzikimi zwierzętami w Bieszczadach nie należą do rzadkości. Niestety, turyści są nierozważni i często chwalą się w internecie wykonanymi przez siebie filmikami. Trzeba pamiętać, że takie zwierzęta mogą być niebezpieczne i należy unikać spotkania z nimi. Gdy zostaną zaskoczone przez człowieka, mogą się zrobić agresywne.
– W środę o koło 15 przyjechała do naszego oddziału ratunkowego kobieta, która jak sama powiedziała, została zaatakowana przez niedźwiedzia – wyjaśnia Piotr Czerwiński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Lesku.
– Po badaniu została skierowana na oddział chirurgii, gdzie stwierdzono u niej rany kłute i szarpane podudzia i rąk. Poddano ją zabiegowi zszycia ran. Pacjentka pozostanie w szpitalu, ale nie wiadomo jak długo, bo na razie trudno powiedzieć, jak będą się goić rany. Doszło do urazów ścięgien, ale nie kości. Kobieta musi przejść rehabilitację.
Podczas spotkania z wilkiem, niedźwiedziem czy dzikiem, najważniejsze jest zachowanie spokoju. Nie należy ulegać panice i nie zbliżać się do zwierzęcia. Gdy niedźwiedź nas zobaczy należy się cicho i powoli oddalić.