Posłanka Solidarnej Polski nie wychodzi z formy. Maria Kurowska ma opinie na każdy temat. Tym razem wypowiedziała się na temat dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro. Zdaniem Kurowskiej „nie mogą one sobie z tym poradzić” i są „narażone na wiele różnych, poważnych chorób”.
Maria Kurowska, posłanka Solidarnej Polski z Jasła, słynie z błyskotliwych wypowiedzi. Nie tak dawno, bo w 2022 roku, została nominowana do plebiscytu „Biologicznej Bzdury Roku”, za słowa „Bo te stare drzewa już nie tylko nie produkują tlenu, nie przerabiają dwutlenku węgla, ale wręcz jest proces odwrotny. One wyciągają z atmosfery tlen”.
Tym razem Maria Kurowska w wywiadzie dla gazety o profilu katolicko-narodowym „Nasz Dziennik”, powiedziała, że „dzieci sztucznie poczęte są narażone na wiele różnych poważnych chorób”. Według posłanki “to są choroby nowotworowe, ale także całe spektrum chorób kardiologicznych oraz schorzeń genetycznych”.
Kurowska nie powołała się przy tym na żadne badania medyczne, jednak to nie przeszkodziło jej stwierdzić, że dzieci poczęte z in vitro „nie mogą sobie z tym poradzić, że nie zostały poczęte przez swoich rodziców naturalnie”.
Lekarze: niech posłanka Kurowska pokaże badania
Dr n. med. Jarosław Janeczko jest ginekologiem w Centrum Leczenia Niepłodności Parens w Krakowie, której jest założycielem i właścicielem. Tę samą placówkę znajdziemy też w Rzeszowie. Słowa posłanki komentuje tak:
– Ja takiej pracy nie czytałem. Chciałbym, aby pani posłanka pokazała badania, które dowodzą tych wniosków – mówi. – Czemu to ma służyć? Żeby jeszcze bardziej straszyć te kobiety? – mówi pochodzący z Dębicy lekarz.
Lekarze zauważają, że kilka razy do roku politycy zabierają głos na temat in vitro, aby komuś się przypodobać.
– Ciągle mówią, że mordujemy te zarodki. To może by ktoś nas w końcu za to skazał – mówi dr Jarosław Janeczko. – Ludzie są skołowani. Słuchają tego i myślą, że coś musi w tym być. Z jednej strony kobieta chce być matką, a z drugiej słucha tych naszych liderów politycznych, którzy mówią, co mówią i przeżywa straszne katusze – zwraca uwagę współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu.
In vitro dzięki samorządom
Słowa posłanki Kurowskiej dziwnym trafem zbiegły się z ogłoszeniem przez działaczy Platformy Obywatelskiej, że zebrali oni ok. 500 tys. podpisów pod obywatelskim projektem “Tak dla in vitro”. Zakłada on przywrócenie dofinansowania tej metody dla par zmagających się z niepłodnością przez państwo, co zostało zaniechane kilka lat temu. Na samym Podkarpaciu poparcie tej inicjatywy wyraziło 11 tys. mieszkańców.
Przypomnijmy też, że Miasto Rzeszów postanowiło, że przeznaczy 650 tys. zł z miejskiego budżetu, aby pomóc swoim mieszkańcom w zrealizowaniu marzenia o rodzicielstwie. Podobną decyzję podjęły samorządy m.in. w Krakowie, Częstochowie czy Warszawie.