Platforma Obywatelska chce, aby w Polsce przywrócono finansowanie procedury in vitro z budżetu państwa (500 mln zł). W 2016 roku program został przerwany przez obecny rząd i zastąpiony naprotechnologią. – Czeka na to tysiące par, które są dzisiaj zdiagnozowane jako osoby bezpłodne – powiedziała w poniedziałek Elżbieta Łukacijewska, europosłanka PO, podczas zorganizowanej w Rzeszowie konferencji prasowej.
Przez kilka miesięcy w całej Polsce zbierano podpisy pod obywatelskim projektem „Tak dla in vitro”. Zakłada on dofinansowanie procedury in vitro dla par zmagających się z problemem bezpłodności. Jest ona droga, nie każdą parę stać na tak wysoki wydatek.
W Rzeszowie europosłanka Elżbieta Łukacijewska podpisy pod projektem zbierała razem z celebrytką Małgorzatą Rozenek-Majdan, w listopadzie 2022 roku.
– Ludzie chętnie zatrzymywali się i podpisywali pod tą inicjatywą. Były to osoby starsze, które ze łzami w oczach mówiły, że za ich młodości nie było takiej metody i dzisiaj nie mają dzieci. Ale i osoby, które mówiły, że są dzięki niej na świecie – wspominała europosłanka.
Najwięcej podpisów pod obywatelskim projektem „Tak dla in vitro” zebrano w Rzeszowie, Krośnie i Przemyślu. W całej Polsce wolontariusze zebrali ponad 300 tys. podpisów.
– Polska jest jednym z ostatnich krajów UE, gdzie nie ma dofinansowania metody in vitro z budżetu państwa – podkreśliła Elżbieta Łukacijewska.
Ma ona nadzieje, że zostanie ona przyjęta przez Sejm, bez względu na to, kto z jakiej partii pochodzi. Dodała też, że kiedy rozmawia z politykami ze Zjednoczonej Prawicy także popierają oni tę inicjatywę.
W Rzeszowie in vitro dofinansuje miasto
7 tys. bezpłodnych par w Rzeszowie zmaga się z bezpłodnością. Prezydent Konrad Fijołek, zdradził, że do miejskiego programu dofinansowania in vitro zakwalifikowano 14 par. I już tworzy się lista rezerwowa.
– Zainteresowanie rośnie w samym Rzeszowie, a po roku funkcjonowania tego programu, spodziewam się, że będą osoby, które będą się przemeldowywać, aby wziąć w nim udział – stwierdził prezydent.
Powiedział, że docierają do niego też sygnały, że inne samorządy na Podkarpaciu myślą o wprowadzeniu podobnego pomysłu u siebie.
– To nie jest łatwa decyzja, bo są one obecnie w trudnej sytuacji finansowej, ale to nie jest też tak, że całkiem rezygnują. Jeśli nie powiedzie się inicjatywa oddolna, to cześć z samorządów podkarpackich do nas dołączy – uważa Konrad Fijołek.
Przypomnijmy, że na ten cel Rzeszów przeznaczy w najbliższych latach 650 tys. zł.
Projekt obywatelskiej inicjatywy „TAK dla in vitro” ma trafić do Sejmu już w tym tygodniu.