– To będzie ewolucja – zapowiada Marcin Fijołek, ogłaszając pomysł na „okrągły stół rzeszowskiej komunikacji”. Dzięki niemu miałby powstać organ, koordynujący siatkę przejazdów wszystkich lokalnych przewoźników. – Zaproponowany przez radnych pomysł dotyczy tego, nad czym Urząd Miasta Rzeszowa pracuje od wielu miesięcy – komentuje Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
– Przy okrągłym stole chcemy wypracować taką sytuację, że mieszkaniec np. Boguchwały, przyjdzie na przystanek, będzie miał jeden rozkład jazdy, a siatka połączeń będzie skoordynowana pomiędzy różnymi przewoźnikami. Nie będzie tak, że o godz. 13 na przystanek podjeżdżają trzy autobusy od różnych przewoźników, a potem przez godzinę nie podjeżdża nikt – zaznacza rzeszowski radny Marcin Fijołek.
Wspólny bilet w całej rzeszowskiej aglomeracji
Oprócz tego miałby powstać wspólny bilet, który działaby m.in. w rzeszowskim MPK i podmiejskich pociągach. Według PiS-u, rozwiązaniem tego byłoby powołanie jednego organizatora przewozów w ramach całej aglomeracji rzeszowskiej. Obecnie za komunikację publiczną odpowiadają: ZTM, Związek Gmin PKS i Urząd Marszałkowski.To właśnie przedstawiciele tych przewoźników mają uciąć przy okrągłym stole.
– Dzięki temu ta komunikacja miejska będzie tańsza, konkurencyjna i po prostu atrakcyjna – nie ma wątpliwości Marcin Fijołek.
Jego kolega z PiS, Krzysztof Jarosz, podał za przykład Zarząd Transportu Metropolitalnego, który działa w ramach Aglomeracji Śląskiej, gdzie takie rozwiązania działają.
Marcin Fijołek poinformował też, że jest on już po rozmowie z prezydentem Rzeszowa, przedstawicielem Związku Gmin PKS i Urzędu Marszałkowskiego.
– Wszystkie strony wyrażają chęć aby do tego okrągłego stołu uciąć – twierdzi radny. Spotkanie miałoby się odbyć dopiero po Nowym Roku. – Chcielibyśmy, aby to prezydent wyszedł z taką inicjatywą formalną – dodał radny.
Prezes PKS: każda inicjatywa dotycząca transportu jest cenna
Piotr Klimczak, prezes Związku Gmin PKS, jest zdania, że o komunikacji warto rozmawiać.
– Nie ma takiego miejsca na ziemi, gdzie ona jest idealna. Trzeba nad komunikacją pracować, zmieniać, rozwijać, modyfikować, poprawiać, aby usługa była coraz to lepsza. Uważam, że każda inicjatywa, która ma coś polepszyć jest bardzo cenna – ocenia prezes.
Zauważa też, że jest kilka płaszczyzn na dialog.
– Mamy świadomość, że jest wiele do zrobienia – mówi.
Konrad Fijołek: w dwa lata nie naprawię problemów
Ale choć Marcin Fijołek zapewniał, że prezydent Rzeszowa jest do pomysłu pozytywnie nastawiony, to w mediach społecznościowych pojawił się dość niejednoznaczny komentarz Konrada Fijołka. W swojej wypowiedzi nie użył imienia i nazwiska Marcina Fijołka.
– Na konferencji prasowej jeden z radnych PiS mówił o potrzebie zbudowania okrągłego stołu dla komunikacji zbiorowej w kontekście nie tylko Rzeszowa ale i gmin przyległych. Tego samego dnia popołudniu, ze strony Zarządu Stowarzyszenia Polski PKS odbieram nagrodę Zasłużony dla transportu publicznego RP i gratulacje w związku z tym nad czym w mieście pracujemy – pochwalił się Konrad Fijołek.
Następnie prezydent zastanawia się „w takim razie jest dobrze czy źle?”.
– Odpowiedź jest prosta. Nadal nie jest wystarczająco dobrze. I doskonale o tym wiem – bije się w pierś prezydent. – Od dłuższego czasu pracujemy nad przygotowaniem strategicznego projektu dla Rzeszowa i gmin ościennych jakim jest Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej, który uwzględnia najlepsze wykorzystanie infrastruktury drogowej i komunikacyjnej, zaplanowanie rozbudowy systemu transportowego i koordynację inwestycji – zapewnia.
Przypomnijmy, że zespół złożony z ekspertów od kilku miesięcy pracuje nad Planem Zrównoważonej Mobilności Miejskiej. Ma on wprowadzić rozwiązania, które pozwolą m.in. na lepsze wykorzystanie infrastruktury drogowej i komunikacyjnej, zaplanowanie rozbudowy systemu transportowego, koordynację inwestycji. Przygotowywany jest dla Rzeszowa i gmin ościennych. I jak informują urzędnicy, będzie gotowy w 2024 roku. Prezydent liczy w tym temacie na współpracę z władzami województwa podkarpackiego.
Tłumaczy też na na wszystko potrzeba czasu.
– W dwa lata nie naprawię problemów wynikających choćby z bardzo szybkiego rozszerzania Rzeszowa czy z podejmowania punktowych działań naprawczych bez żadnego planu. Obszar aglomeracyjny to jeden, wielki żywy organizm – zaznacza Konrad Fijołek.
_____
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jazda bez biletu po Rzeszowie. Gapowicze winni są miliony złotych