Ani jedna, z kilkudziesięciu przepytanych pod szpitalem osób, nie była „za” płatnym parkingiem, pod Klinicznym Szpitalem Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. O kontrolę pod względem zgodności z prawem, celowości, rzetelności oraz gospodarności wprowadzonego przed dyrekcję KSW nr 2 rozwiązania, do Komisji Rewizyjnej Sejmiku Województwa Podkarpackiego, zwróciły się również związki zawodowe w lecznicy. Za parking pod szpitalem trzeba jednak płacić już od 1 marca.
– Dla klientów szpitala parking nie powinien być płatny. Na wizycie schodzi nieraz trzy, cztery, pięć godzin, dlaczego pacjent ma płacić takie kwoty? Nie idziemy to z własnej ochoty, tylko z konieczności. Chcąc wyeliminować parkujących z zewnątrz można było wprowadzić np. jakieś pieczątki, jak wcześniej w przychodni na ul. Warzywnej. Opłaty to porażka dla pacjentów – mówi Joanna.
I dodaje, że ją samą czeka jeszcze co najmniej kilka wizyt kontrolnych, musi się więc liczyć z dodatkowymi wydatkami.
– Opłaty to na pewno duże utrudnienie, trzeba pamiętać żeby iść zapłacić, a potem wrócić do samochodu z biletem, ciągnąc w dodatku ze sobą chore dziecko. Do szpitala niestety przyjeżdżają też osoby o ograniczonych możliwościach ruchowych. Nie można też zapominać o uciążliwości finansowej. Dziś zapłaciłam 9 zł. Ale z dzieckiem po zabiegu będę musiała przyjechać jeszcze niejeden raz. I trudno przewidzieć ile taka wizyta potrwa – mówi Katarzyna z Malawy.
– Tyle już płacimy podatków, także na służbę zdrowia, że parking pod szpitalem powinien być bezpłatny. Opłaty to zwykłe zdzierstwo. Nikt nie podjeżdża tu z chęci tylko z musu. Nie dość, że człowiek ma problemy zdrowotne, to wpada i w kłopoty finansowe , dali by spokój – dodaje Kazimierz z Sędziszowa Małopolskiego.
– Idąc do szpitala trudno przewidzieć ile czasu tam spędzimy. Płacę za godzinę, ale gdy nie mam możliwości wyjść i wykupić bilet na kolejną godzinę mam zapłacić 95 zł? To głupie – mówi Kasia z Rzeszowa. I dlaczego trzeba płacić parkin w sobotę czy niedzielę? To bez sensu – komentuje.
– Nie wiedziałam że parking tu jest płatny. Przyjechaliśmy z Leżajska wybrać dziecko ze szpitala. Zeszło nam 15 minut, ale musieliśmy zapłać za całą godzinę – mówi Natalia.
– Mama leżała w szpitalu prawie miesiąc. Dobrze, że wyszła 2 marca. Nie wiem ile musiałabym zapłacić za parking, skoro przyjeżdżałam do niej codziennie. To jakiś kosmos – mówi Lucyna z Przewrotnego.
Personel rzeszowskiego szpitala też płaci i narzeka
Płatny parking przy szpitalu KSW nr 2 w Rzeszowie zaczął obowiązywać od 1 marca. Za pozostawienie samochodu przed szpitalem kierowcy płacą 3 zł za godzinę i tyle samo za każdą kolejną. Opłaty obowiązują przez całą dobę.
Część miejsc na przyszpitalnym parkingu pozostała bezpłatna. Są zarezerwowane dla trzech uprzywilejowanych grup: dla matek z dziećmi, kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych.
Odpłatność obowiązuje też personel szpitala w formie abonamentu w kwocie 30 zł miesięcznie oraz kaucji za pilota do szlabanów, w wysokości 200 zł. W tej sprawie związki pisały już do Marszałka Władysława Ortyla. Petycja została złożona 10 lutego. Jak podnoszą związkowcy, „do tej pory pozostaje bez odpowiedzi”. 27 lutego, pismo-prośbę o kontrolę podjętego przez dyrekcję rozwiązania związki zawodowe skierowały więc do Komisji Rewizyjnej Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
„Wprowadzenie w ten sposób płatnych parkingów może nosić znamiona działań na szkodę pacjentów, personelu i naszego szpitala” – czytamy w uzasadnieniu pisma.