Parkingowy dramat mieszkańców osiedla Pułaskiego w Rzeszowie trwa od lat. Kierowcy parkują tam na chodnikach czy trawnikach, czym zatruwają życie mieszkańcom. Rada Osiedla prosiła o pomoc miejskich urzędników. Teraz mieszkańcy sami chcą zatroszczyć się o swoje miejsce życia.
Kilka tygodni temu poruszaliśmy już temat chaosu parkingowego na osiedlu Pułaskiego w Rzeszowie. Kierowcy chcąc pominąć Strefę Płatnego Parkowania, zostawiają swoje samochody dosłownie gdzie popadnie – na trawnikach, czy chodnikach, przez co utrudniają życie mieszkańcom ulic: Pułaskiego, Jałowego, Sondeja czy Hoffmanowej.
Mieszkańcy Pułaskiego piszą do Urzędu Miasta
Zdesperowani mieszkańcy pisali pisma do Urzędu Miasta Rzeszowa. Ponieważ ich prośby nie zostały odpowiednio wysłuchane, ujście swojej bezsilności dali w sieci. Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta obiecał, że urzędnicy zwrócą uwagę, aby miejscy strażnicy przyjrzeli się temu problemowi. Jak oceniają mieszkańcy, sytuacja się nie poprawiła.
– A nawet się pogarsza. I się nie zmieni, jeśli miasto nie podejmie odpowiednich i konsekwentnych działań – mówi Michał Sowa, wiceprzewodniczący Rady Osiedla Kazimierza Pułaskiego.
Mieszkańcy wystosowali kilka pism do Urzędu Miasta Rzeszowa, aby zamontowano barierki przy przejściu dla pieszych na ul. Pułaskiego. Jednak zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie Kazimierz Surmacz negatywnie zaopiniował montaż słupków. Wskazał także, że w okolicy budynku nr 21, „brak jest takiej możliwości”. A jeśli ktoś parkuje niezgodnie z przepisami, to trzeba to zgłaszać nie do MZD, a na policji.
– Równocześnie MZD w Rzeszowie z uwagi na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu pieszym i drogowym zwraca się do KMP w Rzeszowie oraz do Straży Miejskiej w Rzeszowie o podjęcie działań prewencyjnych pod kątem parkowania pojazdów niezgodnie z przepisami (…) na terenie osiedla Pułaskiego – czytamy w odpowiedzi MZD na pismo mieszkańców.
Rada Osiedla zbiera podpisy
Nic to jednak nie pomogło, dlatego Rada Osiedla postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i zbiera podpisy, aby uzyskać zgodę na takie bramki.
– Każdy, kto się podpisuje, robi to z przyjemnością – mówi Michał Sowa.
Jest ich już ok. 150. Podpisać mogą się właściciele mieszkań z osiedla Pułaskiego, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, może zgłosić się do Michała Sowy.
Miejsc parkingowych zawsze jest mało
Mieszkańcy już obawiają się, co będzie, kiedy zacznie się sezon basenowy i mieszkańcy Rzeszowa i okolicznych miejscowości będą chcieli skorzystać z atrakcji ROSIR-u. Miejsc parkingowych zawsze jest za mało, więc kierowcy parkują tam, gdzie wolne.
– I wtedy problem będzie dotyczył także ulic: Mochnackiego, Poniatowskiego czy Jałowego. Tutaj jest szerokie spektrum tego kłopotu – uważa Michał Sowa.
I podkreśla, że mieszkańcy bloków przy ul. Poniatowskiego muszą płacić abonament za postój, a przyjezdni, po drugiej stronie jezdni parkują niezgodnie z przepisami za darmo.