Z powodu strajku kierowców co czwarty autobus MPK nie wyjechał we wtorek na ulice Rzeszowa. Dwugodzinne rozmowy, które protestujący przeprowadzili rano z Markiem Filipem, prezesem MPK, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Wielu pasażerów stojących dzisiaj na rzeszowskich przystankach MPK było zaskoczonych, bo nie doczekali się na swoje autobusy. Z powodu strajku zorganizowanego przez związkowców, od rana na ulice nie wyjechało 25 procent autobusów. W proteście uczestniczy 60 kierowców MPK.
Jak zapowiedział Wojciech Cwalina, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK w Rzeszowie, w ciągu dnia, gdy zacznie się druga zmiana, liczba strajkujących może się jeszcze zwiększyć. Protestujących kierowców może być nawet dwukrotnie więcej.
„Pracownicy MPK mówią STOP lekceważeniu przez miasto”
Przy siedzibie rzeszowskiego MPK powieszono z transparentami „Strajk pracowników. Mało płacimy Kierowcom” i „Pracownicy MPK mówią STOP lekceważeniu przez miasto”. Informacje o strajku można znaleźć też na stronie internetowej Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie, ale to za mało. Szczególnie starsi pasażerowie nie zawsze mają możliwość sprawdzania w tej sposób informacji o komunikacji miejskiej.
Strajkującym w Rzeszowie kierowcom zależy na zwiększeniu stawki godzinowej dla pracowników o 2 zł. Po negocjacjach wprowadzono podwyżkę tylko o 1,80 zł, ale to ich zdaniem za mało. Chodzi też o inne rozwiązanie co do miesięcznej premii frekwencyjnej, bo to zaproponowane przez zarząd MPK nie zadowala związkowców. Stąd strajk, który od rana trwa w Rzeszowie.
Poranne rozmowy nie przyniosły rezultatu
– Dzisiaj uczestniczyliśmy w spotkaniu z prezesem MPK Markiem Filipem w sprawie podniesienia wynagrodzenia dla pracowników – powiedział Wojciech Cwalina, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK w Rzeszowie.
– Nadal nam zależy na podniesieniu stawki godzinowej do 2 zł i wdrożeniu premii frekwencyjnej. Ale na innych zasadach. Nie może być tak jak teraz, że gdy kierowcy nie ma w pracy choć jeden dzień, to straci 75 zł tej premii – dodaje. – Trzeba to inaczej rozwiązać. Jednak nie doszło do porozumienia między związkowcami a zarządem MPK i zależy nam na kolejnym spotkaniu. Tak, żeby od początku stycznia 2024 roku pracownicy byli wynagradzani na innych zasadach.
Pasażerowie MPK Rzeszów: dlaczego nie poinformowano nas o strajku?
– Dzisiaj o godzinie 9.27 na osiedle Gwardzistów miała przyjechać „10”, ale nie dojechała – mówią panie Elżbieta i Halina, które spotkaliśmy na przystanku na ul. Podwisłocze, niedaleko naszej redakcji. – Chciałyśmy pojechać na ul. Podwisłocze, ale nic nie wiedziałyśmy o strajku MPK. Zadzwoniliśmy do MPK i w końcu po godzinie o 10.30 przyjechała „10”, ale czekałyśmy na autobus godzinę. Dlaczego pasażerowie nie byli informowali o planowanym strajku?
Rozmawiamy też z pasażerami czekającymi na przystanku na Placu Wolności. Rafał, uczeń trzeciej klasy „Elektronika” przy ul. Hetmańskiej, narzeka, bo nie przyjechała „6”. Miała być na przystanku o godzinie 11.05.
– Spóźnię się do szkoły na godzinę 11.30 – mówi uczeń.
– Co się dzieje? Nikt nas nie informuje o strajku i że autobusy nie będą jeździć – dodaje pani Celina. – Na przystanku, ani na tablicy elektronicznej nie ma żadnych informacji. Przyszłam na przystanek i mój autobus nie przyjeżdża. Chcę pojechać do szpitala, ale czy coś przyjedzie.
„Przez strajk kierowców straciłbym szansę znalezienia pracy”
– Nic nie wiedziałem o strajku w komunikacji miejskiej – mówi kolejny pasażer, również Rafał. – Właśnie chciałem wsiąść w „19” i bardzo mi się śpieszyło, bo miałem rozmowę o pracę w hotelu. Ale autobus, ten z godziny 10.26, nie przyjechał. Wsiadłem w inny i przyjechałem na styk na godzinę 10.57. Pobiegłem i zdążyłem, bo spotkanie rekrutacyjne miałem o godzinie 11. A pani, która mnie zapraszała powiedziała, żebym się nie spóźnił. Mało brakowało, a przez ten strajk straciłbym szansę znalezienia pracy.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Kontrolerzy wlepią Ci mandat za zepsuty biletomat w autobusie!
Okazuje się, że nie na wszystkich przystankach MPK były wyświetlane informacje o strajku. Nie było ich na Placu Wolności, ale na ul. Podwisłocze już tak. Ale był to tylko ogólny komunikat, że część autobusów nie pojedzie, ale bez żadnych konkretów.