Na Nowym Mieście miały stanąć bloki wysokie po niebo. Nie chcieli tego mieszkańcy, którzy pomysł oprotestowali, tak skutecznie, że chociaż inwestor miał już warunki zabudowy na ten teren, rada miasta uchwaliła, że akurat te działki zostaną objęte planem zagospodarowania i przeznaczone będą na zieleń. Deweloper ma więc związane ręce. Postanowił, że zamieni się na działki z miastem.
Marzenia
Marzeniem dewelopera są dwie miejskie działki bez dojazdu o wielkości ok. 70 arów przy ul. Ropczyckiej na osiedlu Przybyszówka.
Nikt ich nie chciał: – Były wielokrotnie eksponowane w przetargu nieograniczonym. Trzy z nich były bez efektu na jedną działkę, pięć przetargów na drugą też bez chętnych – wyjaśniała w czwartek na sesji rady miasta, Jolanta Kaźmierczak, wiceprezydent Rzeszowa.
Działki między ul. Ropczycką, a ul. Krakowską, przeznaczone są pod zabudowę „mieszkaniową, jednorodzinną z dopuszczeniem usług wyłącznie nieuciążliwych”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Z szopką przez 8 wieków. Żywe ruchome, pachnące sianem i piernikiem…
W zamian miasto otrzyma od firmy Besta działki na Nowym Mieście, koło kościoła pw. Opatrzności Bożej, nieco mniejsze niż 40 arów. Chodzi o teren, gdzie w 2017 r., została wydana decyzja o warunkach zabudowy na budowę bloku. Miały tam stanąć dwa bloki z garażami podziemnymi i parkingiem.
Protesty
Po wydaniu tej decyzji rozpoczęły się protesty mieszkańców, wspieranych przez radę osiedla. W ich wyniku zostało skierowane postępowanie odwoławcze do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Później, uwzględniając protesty mieszkańców, miasto przystąpiło do opracowania planu dla tego terenu w rejonie ul Popiełuszki. Został on opracowany w 2018 r. i przyjęty przez Radę Miasta – wyjaśniała radnym wiceprezydent Rzeszowa.
Teren więc został przeznaczony na zieleń. Inwestor nie może na nim nic wybudować i chce od miasta rekompensaty: – Uważamy, że w tym przypadku ta zamiana jest zasadna – przekonywała Jolanta Kaźmierczak. Radni zareagowali na ten pomysł z entuzjazmem. Nawet ci, stojący zwykle w opozycji do władz rzeszowskiego Ratusza : – I korzysta miasto, i korzysta przedsiębiorca – podsumował Grzegorz Koryl, radny klubu PiS.
Różnica
– Popieram projekt uchwały, ale istotne jest to, aby z dużą rozwagą decydować się na sprzedaż działek. Można w mądry sposób wpływać na rzeczywistość. Mieszkańcy będą zadowoleni z podjętej uchwały – dodał radny. Przypomnijmy, że to przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości wspierali mieszkańców w protestach w 2017 roku. Za przyjęciem uchwały o zamianie działek, było 22 radnych. Nikt nie był przeciw, nikt też się nie wstrzymał. Teraz działki zostaną wycenione przez rzeczoznawcę. Różnicę w wycenie trzeba będzie dopłacić.
Tak miał wyglądać wieżowiec na Nowym Mieście. Na szczęście dla mieszkańców, nigdy nie powstanie on w tym miejscu.