Uporczywe lub złośliwe naruszanie praw pracowniczych zarzuciły pielęgniarki dyrekcji ropczyckiego ZOZ. Prokuratura Rejonowa w Łańcucie postanowiła dochodzenie umorzyć „wobec stwierdzenia w czynie braku znamion czynu zabronionego”. Panie postanowiły odwołać się od tej decyzji do sądu.
Spór toczy się od połowy 2023 r., a zapoczątkowała go ustawa z 2022 r., nowelizująca sposób naliczania zasadniczego wynagrodzenia niektórych pracowników zawodów medycznych. Zmiana w ogromnym stopniu zaciążyła by na szpitalnych, i tak mocno zadłużonych budżetach. Dlatego dyrekcje wielu placówek w kraju próbowały ratować finanse przez redukcję zatrudnienia, ale też przez zmianę warunków pracy, głównie dla pielęgniarek.
Poszło nie tylko o kasę
W połowie maja ub. r. dyrekcja Szpitala Rejonowego w Sędziszowie Małopolskim miała poinformować związki zawodowe o planach wręczenia wypowiedzenia warunków umowy o pracę. To spotkało się z gwałtownym protestem tutejszych pielęgniarek.
Skala konfliktu wewnątrz załogi byłą tak duża, że powiatowi radni poświęcili mu specjalną sesję. Rozwiązania sporu nie znaleziono, fiaskiem zakończyły się też rozmowy dyrekcji sędziszowskiego szpitala z protestującymi. Panie, którym wręczono wypowiedzenia warunków pracy i płacy, zdecydowały się oddać sprawę pod ocenę sądu.
Maria Golenia, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy ropczyckim ZOZ wspominała wówczas podczas konferencji prasowej, iż do pań, które zdecydowały się wystąpić do sądu, telefonowały pielęgniarki oddziałowe lub pracownica działu kadr z ostrzeżeniem, iż nie zostaną uwzględnione w grafikach dyżurów, jeśli nie wycofają swoich pozwów sądowych.
To byłą jedna z przyczyn, dla których panie postanowiły szukać sprawiedliwości w prokuraturze. W doniesieniu wspomniały też o tym, że pracownicom, którym wręczono wypowiedzenia warunków pracy przedstawiono nowe umowy, w których zakwalifikowano je do niewłaściwej grupy pracowniczej.
I po sprawie?
Dochodzenia „w sprawie złośliwego lub uporczywego naruszania w okresie od lipca 2022 r. do sierpnia 2023 r. w Ropczycach, woj. podkarpackiego, praw pracowniczych wynikających ze stosunku pracy przez Dyrektora ZOZ w Ropczycach” podjęła się Prokuratura Rejonowa w Łańcucie, by ostatecznie umorzyć je, nie dopatrując się w postępowaniu dyrekcji ZOZ znamion czynu zabronionego.
Taką decyzją śledczych oburzone są pielęgniarki sędziszowskiego szpitala.
– Z uzasadnienia decyzji prokuratury wynika, że odniosła się tylko do jednego z czterech zarzutów, jakie zgłosiliśmy wobec dyrektora – tłumaczy Maria Golenia. – Skoncentrowała się na aspekcie, który mówił o tym, dlaczego dyrektor nie wypłacił nam kwot wynikających z ustawy. W ogóle nie zajęto się zjawiskiem zastraszania nas, nie wpisywania do grafiku dyżurów i innymi rzeczami, o których wspominaliśmy w doniesieniu. Na takie postanowienie prokuratury zostało złożone zażalenie.