Leski szpital ma ponad 70 mln zł długów. Z tego powodu radni powiatu leskiego oraz starosta leski zdecydowali, że aby zaoszczędzić, należy zamknąć lub przekształcić kilka oddziałów. Przez ich decyzję, zlikwidowana ma zostać m.in. ostatnia porodówka w Bieszczadach.
W piątek, 28 lipca, Rada Powiatu Leskiego przyjęła plan naprawczy dla SP ZOZ w Lesku. Rekomenduje w nim zamknięcie lub przekształcenie kilku oddziałów.
Radni zdecydowali, że w Lesku zlikwidowany zostanie oddział położniczo-ginekologiczny, anestezjologia i intensywna terapia. Oddział chirurgiczny ma zostać zamieniony na oddział chirurgii planowanej, a zamiast szpitalnego oddziału ratunkowego powstanie izba przyjęć.
Pieniędzy w szpitalu w Lesku nie starcza na nic
W środę pod szpitalem w Lesku zwołano konferencję prasową. Wzięły w niej udział związki zawodowe pielęgniarek i położnych, politycy Koalicji Obywatelskiej oraz mieszkańcy powiatu leskiego.
– Nie akceptujemy tego działania oraz apelujemy do wszystkich decydentów odpowiadających za nasz szpital o podjęcie natychmiastowych działań zmierzających do uniknięcia takich kroków – mówiła Magdalena Dąbrowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy SP ZOZ w Lesku.
Przypominała, że związki zawodowe od ponad roku obserwują, że dyrekcja szpitala w Lesku oraz mający nadzór nad placówką starosta, nie podejmują odpowiednich kroków, które miałyby polepszyć jej fatalną sytuację finansową. Obecnie leski szpital ma ok. 70 mln zł długu, przy rocznym budżecie 48 mln zł.
Związki zawodowe zarzucają dyrekcji, że zamiast walczyć o zwiększenie kontraktu w 2022 roku, zgodziła się na przyjęcie kontraktu z zerowym wzrostem. Nie pozwoliło to nawet na pokrycie ustawowych podwyżek pensji, nie mówiąc o zakupach leków.
W 2023 roku nie jest lepiej. Dyrektor już zakomunikował na Radzie Społecznej szpitala, że obecne środki finansowe również wystarczą nawet na podwyżki.
Trzy powiaty w Bieszczadach bez porodówki
Pielęgniarki przypominają też, że leska placówka jest obecnie jedynym szpitalem obsługującym porody z trzech powiatów: bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego. Tam już wcześniej, również za sprawą programów naprawczych, polikwidowano porodówki.
Jeśli porodówka w Lesku zostanie zlikwidowana, to ciężarne kobiety z bardziej oddalonych miejscowości do najbliższej będą musiały jechać min. 1,5 godziny.
Na konferencji była też Ewelina Machnica, przewodnicząca Zarządu Regionu Podkarpackiego Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych. Powiedziała, że jej organizacja w ministerstwie zdrowia usłyszała, że obecnie analizowane są skutki wdrożenia planu naprawczego.
– Panie Kraska, ja myślę, że już jest za późno na analizę, trzeba było jej dokonać kilka lat temu. Ten szpital utonął, wpadł w przepaść – mówiła.
I przypomniała, że dwa lata temu, przy okazji likwidacji porodówki w Ustrzykach Dolnych, ministerstwo przekazało im, że w stanach nagłych porodów jest świetnie prosperujące Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
– Doszło do tego, że pacjentki rodzące będą latały helikopterem jak taksówką – denerwuje się przewodnicząca.
Elżbieta Łukacijewska: PiS doprowadzi do likwidacji szpitala
– PiS jest coraz bardziej oderwany od ludzkich problemów i ludzkich spraw. Tutaj, w tym powiecie, rządzi starosta z PiS-u, i to „pisowska” rada powiatu podjęła decyzję o likwidacji i ograniczeniu wielu oddziałów. Powiedzmy sobie szczerze, konsekwencją będzie likwidacja szpitala powiatowego w Lesku – przekonywała Elżbieta Łukacijewska, europosłanka KO i mieszkanka bieszczadzkiej gminy Cisna.
Jak mówiła, nie wyobraża sobie zamknięcia szpitalnego oddziału ratunkowego.
– Wyobrażacie sobie atrakcyjność Bieszczadów bez szpitala? Co robi PiS? Być może ktoś już tu sobie szykuje szpital prywatny, aby prywatnie przyjmować pacjentów. To lepiej niech powiedzą mieszkańcom Podkarpacia wprost – chcemy tylko wasze głosy a potem wara od nas – komentowała.
NFZ: szukamy korzystnych rozwiązań
Po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy komentarz Rafała Śliża, rzecznika prasowego podkarpackiego NFZ:
Kwota umowy ze szpitalem w Lesku wzrosła w ciągu 5 lat o 19 mln zł, z 32,2 do 51,5 mln zł. Od 1 lipca br. w porównaniu do 1 stycznia br. szpital zyskał 9,8 mln zł. Rozmawiamy intensywnie z dyrekcją szpitala szukając korzystnych rozwiązań dla Pacjentów i Placówki. Zaproponowaliśmy m. in. zwiększenie środków dla szpitala o kolejne 700 tys. zł. Liczba porodów w szpitalu w Lesku rzeczywiście spada z roku na rok. W 2022 r. był to mniej jak jeden poród dziennie. Pacjentki z pow. leskiego, bieszczadzkiego i sanockiego wybierają też inne placówki w regionie, najczęściej w Brzozowie i Rzeszowie. W tamtym roku 65% porodów odbyło się poza Leskiem.