Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku młodego mieszkańca Rzeszowa, który oszukiwał metodą „na blika”. O podejrzanie zachowującym się 18-latku, stojącym przed jednym z bankomatów, poinformował rzeszowskich funkcjonariuszy anonimowy świadek. Mężczyzna odpowie jeszcze za posiadanie substancji zabronionych, jakie znaleźli przy nim kryminalni.
W piątek 6 września, przed godz. 14, z dyżurnym miejskim, na numer alarmowy skontaktował się anonimowy świadek, który przekazał, że jego uwagę zwrócił młody mężczyzna stojący przy bankomacie na ul. Bohaterów. Z przekazanych informacji wynikało, że kilkakrotnie wypłacał z niego pieniądze. Mimo wysokiej temperatury, ubrany był w bluzę z założonym na głowę kapturem, a jego twarz przysłaniała kominiarka. Rozmówca podejrzewał, że mężczyzna może brać udział w nielegalnym procederze.
We wskazany rejon dyżurny skierował policjantów z wydziału kryminalnego. Na miejscu funkcjonariusze zastali 18-letniego mieszkańca Rzeszowa. Podczas rozmowy mężczyzna przyznał, że za pośrednictwem komunikatora, od nieznajomej osoby, otrzymał kilka kodów blik na łączną kwotę 3600 złotych.
Mieszkaniec Rzeszowa został zatrzymany. W tkacie przeszukania, w jego plecaku kryminalni znaleźli kolejne pieniądze i susz roślinny. Wstępne badanie zabezpieczonej substancji wykazało, że była to marihuana. 18-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań.
W trakcie wykonywanych czynności funkcjonariusze ustalili, że 18-latek dzień wcześniej i dwa dni wcześniej, również wypłacał pieniądze z bankomatu.
Zgromadzeniem pełnego materiału dowodowego w sprawie zajęli się funkcjonariusze do walki z przestępczością gospodarczą komendy miejskiej. Ustalili w jakich bankomatach mężczyzna wybierał pieniądze i na jakie kwoty. Ustalili też pokrzywdzonego, od którego oszust wyłudził kody blik. Okazał się nim mieszkaniec województwa mazowieckiego.
Zebrany materiał pozwolił na przestawienie podejrzanemu dwóch zarzutów dotyczących oszustwa na kwotę blisko 9 tysięcy złotych. Kolejny zarzut za jaki odpowie 18-latek to posiadanie narkotyków.
Podejrzany częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Za przestępstwo oszustwa grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.