Mały chłopiec był wystraszony i zdezorientowany, nie potrafił powiedzieć policjantom, gdzie jest jego dom. Niżańscy policjanci rozpoczęli poszukiwania opiekuna dziecka. Okazało się, że pieczę nad nim miała sprawować babcia.
Do zdarzenia doszło w jednej z miejscowości w powiecie niżańskim.
– Było około południa, gdy policjanci zauważyli na chodniku jadącego dziecięcym jeździkiem, małego chłopca. Dziecko było bez opieki osoby dorosłej. Funkcjonariusze zaopiekowali się maluchem i zaczęli wyjaśniać, w jaki sposób dziecko samo znalazło się na ulicy – informuje KPP w Nisku.
Z relacji policjantów uczestniczących w interwencji wynika, że chłopiec był wystraszony i zdezorientowany. Nie potrafił powiedzieć policjantom, gdzie jest jego dom. Rozpoczęły się poszukiwania opiekuna dziecka. W pewnym momencie podjechała rowerzystka, która zatrzymała się i oświadczyła, że maluch to jej wnuczek.
– Kobieta powiedziała policjantom, że chłopiec musiał wykorzystać jej nieuwagę, po czym wymknął się z podwórka – relacjonuje rzecznik policji.
Podczas wyjaśniania całej sytuacji, funkcjonariusze wyczuli od babci alkohol. Gdy sprawdzili jej trzeźwość okazało się, że 50-latka ma w organizmie ponad 0,2 promila. Trzylatek został przekazany pod opiekę swojej mamie. A babcia odpowie za sprawowanie niewłaściwej opieki nad swoim wnukiem.