Były wójt gminy Świlcza, a obecny poseł Trzeciej Drogi, rozważa udział w wyborczej rywalizacji o stanowisko prezydenta Rzeszowa.
Przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego w Trzeciej Drodze, z listy PSL został w 2010 r. radnym powiatu rzeszowskiego, cztery lata później został wójtem gminy Świlcza, wygrywając tamte wybory w pierwszej turze. Ponowił sukces w 2018 r., powiększając liczbę oddanych na siebie głosów sprzed czterech lat. Sukcesy wyborcze pomogły mu zdobyć zaufanie aktywu partyjnego PSL, skutkiem czego objął przewodniczenie nad strukturami tej partii na Podkarpaciu. U schyłku mijającej kadencji samorządowej zrezygnował z funkcji wójta gminy, by ubiegać się o mandat poselski z pierwszego miejsca na liście Trzeciej Drogi w swoim okręgu. W październiku 2023 został posłem wolą ponad 24 wyborców. Teraz rozważa, czy porzucił ławy poselskie na rzecz stanowiska prezydenta Rzeszowa.
Z czym do rzeszowian?
Adam Dziedzic zaznacza, że ostateczne decyzje w kwestii jego udziału w wyborach samorządowych jeszcze nie zapadły. Tymczasem ma już dla mieszkańców miasta zarys przedwyborczych propozycji.
– Przede wszystkim dokończenie tych działań, które zostały już zapowiedziane lub są w trakcie realizacji – wylicza. – Przede wszystkim realizacja obwodnicy północnej miasta. Jednak to, of czego chciałbym zacząć, to rozmowy z mieszkańcami. O tym, co jest dla nich ważne, istotne i potrzebne. A powszechnie wiadomo, że bodaj na pierwszym miejscu w tym zestawieniu są kwestie związane z komunikację zbiorową. Dla mnie głęboki sens ma rozwiązywanie tych problemów w porozumieniu z sąsiednimi samorządami. Ten temat podnoszony był przez lata i jakoś nie udało się go rozwiązać.
Podkreśla, że rozwiązanie jakiegokolwiek problemu w mieście będzie bardzo trudny, jeśli wręcz nie niemożliwy, bez dialogu z mieszkańcami Rzeszowa. Sugeruje, że 16 lat spędzonych w samorządach jest jego atutem wyborczym, ale to one utrwaliły w nim zasadę, że „vox populi – vox dei”.
– Podobną sytuację miałem w swojej gminie – przypomina swój czas w funkcji wójta Świlczy. – Trzeba słuchać ludzi i spełniać ich oczekiwania inwestycyjny.
Zaznacza, że wcale nie chodzi tu na ogół o „wielkie sprawy”, ale te małe przysparzają jednak dla mieszkańcom codzienne uciążliwości. Podobną zasadę zamierza stosować w przypadku, gdyby objął urząd prezydenta Rzeszowa. Zwraca uwagę, że ranga rzeszowskim problemów wykracza poza rogatki miasta, bo to największe miasto w regionie.
Na razie rozmawiamy
Nim zapadnie decyzja, toczą się rozmowy o kandydaturze Adama Dziedzica w gronie członków Trzeciej Drogi.
– Ale też z innymi kandydatami – dodaje, ale nie zdradza, którzy z nich są w gronie rozmówców. – Potrzebujemy jeszcze kliku dni, by zdecydować, w którym kierunku to będzie zmierzać.
W poprzednich, przedterminowych wyborach na prezydenta miasta PSL, Koalicja Obywatelska, Polska 2050 i Lewica wspólnie i skutecznie poparły kandydaturę Konrada Fijołka.
– Zmienił się czas, okres, miejsce i forma startu, bo przecież tamte wybory były zupełnie inne – wyjaśnia obecną różnicę stanowisk w odniesieniu do tamtej okazjonalnej koalicji. – Teraz mieliśmy czas, bo dostrzec co można poprawić, co zmienić i niekiedy różnimy się w swoich wizjach. Choć prawda jest taka, że dwa minione lata, to za mało, żeby pokusić się o ocenę ówczesnego naszego kandydata, bo pan prezydent Fijołek wszedł w trudny okres po swoim doskonałym poprzedniku.
Nim Adam Dziedzic podejmie decyzję o starcie w najbliższych wyborach samorządowych, konsultuje pomysł z przedstawicielami środowiska przedsiębiorców, także ludzi aktywnych społecznie i zawodowo, z liderami społeczności lokalnych, ale też bierze uwagę opinie członków swojego środowiska politycznego.
