To był niebezpieczny weekend na Podkarpaciu. Przez nasz region przetoczyły się burze z ulewnym deszczem i porywistym wiatrem. Na Jeziorze Solińskim był szkwał. Wichura wywróciła 9 jachtów na akwenie centralnym, w efekcie czego w wodzie znalazło się kilkanaście osób.
494 razy wyjeżdżali w sobotę podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz i nawałnic, które przetoczyły się nad naszym regionem.
– Nasze działania polegały głównie na usuwaniu połamanych drzew, konarów i gałęzi leżących na liniach energetycznych, drogach i chodnikach. Pomagaliśmy także zabezpieczyć ponad 70 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Dachy zostały uszkodzone przez silne podmuchy wiatru i opady gradu. Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach rzeszowskim, jarosławskim i przemyskim. W działania zaangażowanych było blisko 1700 strażaków PSP i OSP – informuje Komenda Wojewódzka PSP w Rzeszowie.
Również niebezpiecznie było w sobotę na Jeziorze Solińskim, gdzie mimo złych prognoz pogody i alertów, rozgrywane były regaty o Puchar Soliny.
W sobotę nad Jeziorem Solińskim w województwie podkarpackim, w pobliżu miejscowości Solina, przeszła gwałtowna burza. Wichura wywróciła 9 jachtów na akwenie centralnym, w efekcie czego w wodzie znalazło się kilkanaście osób.
Na pomoc wypłynęły jednostki bieszczadzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, straży pożarnej oraz jednostki z lokalnych wypożyczalni. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych – jedna osoba trafiła do szpitala, ale dość szybko go opuściła. Pozostałym osobom została udzielona pomoc na miejscu – informuje Bieszczadzki WOPR.