Nie udało się w minioną niedzielę, może uda się w tę sobotę. Właśnie na ten dzień w Łodzi zaplanowano zaległe spotkanie pomiędzy miejscową drużyną H.Skrzydlewska Orzeł, a Texom Stalą Rzeszów.
ŻUŻEL. METALKAS 2. EKSTRALIGA
Przed tygodniem na przeszkodzie w rozegraniu spotkania stanęły opady deszczu i zły stan toru. Problem w tym, że w sobotę w Łodzi również zapowiadane są opady. Wprawdzie nie mają one być tak intensywne, jak w minioną niedzielę, ale deszczu nie można wykluczyć.
Dla obu drużyn sobotnia potyczka będzie miała duże znaczenie w kwestii oddalenia się od 8., spadkowego miejsca, a z drugiej strony przybliżenia się strefy play-off (miejsca 1-6).
– Cały czas ciężko pracujemy, aby dopisywać kolejne punkty, bo zrobiło się ciasto w tabeli. Musimy się przyłożyć, aby w końcu zdobyć punkty na wyjeździe. Mam sporo doświadczeń z łódzkiego toru i chce się podzielić nimi z resztą zespołu – mówił przed pierwszym wyjazdem do Łodzi Marcin Nowak, cytowany przez Onet.pl, który do Rzeszowa trafił właśnie z klubu Witolda Skrzydlewskiego.
Rzeszowianie, podobnie jak i ich sobotni rywal, mają na swoim koncie 4 pkt. Dla obu zespołów będzie to również okazja do zdobycia pierwszego w tym sezonie punktu bonusowego. Pierwszy mecz w Rzeszowie zakończył się pewną wygraną Texom Stali Rzeszów 54-36. Orzeł to obecnie jednak zupełnie inna drużyna, niż na początku sezonu, co wróży rzeszowianom trudną przeprawę na łódzkiej Motoarenie.
– Ekipa Stali ma w swoich szeregach trzykrotnego mistrza świata, więc nie będzie to łatwe spotkanie. Mają też Marcina Nowaka, który jeszcze niedawno reprezentował barwy H. Skrzydlewska Orła. Mimo to uważam, że jesteśmy na topie, coraz wyżej latamy i Orły pokażą rywalom skrzydła (…) Wierzę w chłopaków, idziemy ciągle do przodu – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Maciej Jąder, szkoleniowiec ekipy z Łodzi.
Rzeszowianie liczą w Łodzi na przełamanie złej passy. Do tej pory w trzech wyjazdowych meczach pozostawiali po sobie niezłe wrażenie (40 pkt w Rybniku, 43 pkt w Ostrowie Wlkp i wreszcie 44 „oczka” w Poznaniu), jednak za każdym razem ich mecze kończyły się porażkami. Czas najwyższy to zmienić!