Choć na co dzień gaszą pożary, to tym razem będą rozpalać nadzieję pacjentów walczących z nowotworami krwi na znalezienie „bliźniaka genetycznego”. 6 i 7 lipca blisko 1000 strażaków oraz strażaczek z 260 jednostek z całej Polski, w tym z Podkarpacia, weźmie udział w wyprawie na Śnieżkę. Cel? Promowanie dawstwa szpiku i krwiotwórczych komórek macierzystych. Drogę na najwyższy szczyt Karkonoszy strażacy pokonają w pełnym umundurowaniu, ważącym 20 kg! To już czwarta edycja akcji „Strażak na Szlaku” i kolejny raz, gdy mundurowi okażą solidarność z pacjentami hematoonkologicznymi.
Każdy z nas ma moc ratowania życia innym – podkreśla druh Sławomir Kowalczyk z OSP Łukowice Brzeskie, strażak i faktyczny dawca szpiku. W 2019 roku oddał krwiotwórcze komórki macierzyste swojej „bliźniaczce genetycznej” z Niemiec, dając jej tym samym szansę na życie. Sam przekonał się o tym, w jak prosty sposób można odmienić czyjś los, i teraz chce zachęcić do tego innych.
Na co dzień razem gasimy pożary, jeździmy do poszkodowanych w wypadkach i jesteśmy wszędzie tam, gdzie możemy pomóc. Naszą misją jest ratowanie życia drugiemu człowiekowi, dlatego idea dawstwa szpiku jest nam tak bliska. Od 2021 roku razem z druhnami i druhami z całej Polski łączymy siły, by promować tę wyjątkową ideę i okazać wsparcie pacjentom walczącym z nowotworami krwi. Chcemy też uświadomić społeczeństwu, że każdy z nas – w prosty sposób – może pomóc – mówi.
To już czwarta górska wyprawa, tym razem na Śnieżkę
Zdobędziemy szczyt Karkonoszy w pełnym umundurowaniu, by tym drobnym gestem pokazać, z jak ciężkim i trudnym przeciwnikiem mierzą się pacjenci hematoonkologiczni. Chcemy również zarejestrować 998 nowych potencjalnych dawców szpiku, bo im więcej osób w bazie, tym większa szansa na to, że pacjent znajdzie swojego zgodnego „bliźniaka genetycznego” i zacznie drugie, zdrowe życie – dodaje Kowalczyk.
Dotychczas w całej Polsce strażacy zorganizowali 147 akcji rejestracji, podczas których do bazy Fundacji DKMS dołączyło 5 808 osób gotowych pomóc chorym na nowotwory krwi.
Jak co roku, rejestracja będzie towarzyszyć również wejściu na szczyt. Od 5 do 7 lipca na deptaku w Karpaczu będzie można spotkać strażaków wraz z wolontariuszami Fundacji DKMS i dołączyć do bazy potencjalnych dawców. Dodatkowo, 6 i 7 lipca rejestracja odbędzie się również w Domu Śląskim.
Były Rysy, Świnica, Giewont
Na swoim koncie mają już zakończone sukcesem wejście na Rysy, Świnicę oraz próbę zdobycia Giewontu. Po trzech latach i trzech tatrzańskich szczytach przyszedł czas na Karkonosze. Pierwsza tura strażaków licząca 500 osób wyruszy w sobotę do najwyżej położonego schroniska w Karkonoszach. Drugi zespół dołączy do nich kolejnego dnia.
Ubiegłoroczna akcja pokazała, że nawet trudne warunki nie powstrzymają ich przed pomaganiem. Szalejąca w Tatrach burza uniemożliwiła zdobycie Giewontu, ale za to nie zgasiła płomienia w sercach strażaków. Pomimo niesprzyjającej pogody rejestrowali wówczas potencjalnych dawców szpiku, a jednym z nich został strażak Artur z OSP Łączki Kucharskie. Bardzo szybko okazało się, że jego „bliźniaczka genetyczna” potrzebuje pomocy. Artur oddał swoje komórki macierzyste kobiecie z Polski, dając jej tym samym szansę na powrót do zdrowia i dalsze życie.
Idą dla koleżanki strażaczki
Strażacy wyruszają na szlak, bo idei dawstwa szpiku może potrzebować w którymś momencie życia każdy z nas. Nowotwór krwi pojawia się często niespodziewanie, bez względu na wiek, stan zdrowia, wykonywany zawód czy styl życia. Pojawia się, burząc cały dotychczasowy świat osoby chorej.
Przy tej wyprawie druhom i druhnom towarzyszy dodatkowa, osobista motywacja – idą w góry, by pomóc chorej na białaczkę koleżance. Monika Kozieja jest mamą dwójki dzieci i strażaczką Ochotniczej Straży Pożarnej Trzebnice (woj. dolnośląskie). Nie boi się podejmować ryzyka, by ratować życie nieznajomych. Dziś to ona potrzebuje pomocy od osoby, której nie zna – niespokrewnionego dawcy szpiku.
– Kiedy zawyją syreny, rzucamy wszystko i ruszamy do wezwania. Nigdy nie wiemy, czy to „tylko” woda w piwnicy czy może pożar domu lub wypadek. Liczy się każda sekunda. W przypadku osób chorych na nowotwór krwi liczy się każdy potencjalny dawca szpiku. Ta jedna osoba może być właśnie TĄ, która uratuje życie – również moje. Jeśli możesz, dołącz do bazy potencjalnych dawców szpiku. Dla nas, pacjentów, możesz być jedyną szansą na pokonanie choroby – apeluje Monika Kozieja.
Nie trzeba być w Karpaczu, żeby zostać potencjalnym dawcą szpiku!
Aby wesprzeć akcję strażaków i pomóc zrealizować im cel, można zarejestrować się również wirtualnie na stronie: https://www.dkms.pl/dzialaj/wirtualne-dni-dawcy/strazacy-zdobywaja-sniezke.
To ważne bo na świecie co 27 sekund, a w Polsce co 40 minut jedna osoba dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi. Co roku ponad 800 pacjentów w Polsce zostaje zakwalifikowanych do przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego, tzw. „bliźniaka genetycznego”. Pomimo ponad 41 milionów potencjalnych dawców szpiku w światowej bazie i ponad 2 milionów w polskim rejestrze, nadal co 5. pacjent nie znajduje jednak zgodnego dawcy. To powód, dla którego tak ważne jest, by baza dawców cały czas się powiększała.