REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

czw. 21 listopada 2024

Jan Miszczak: Wysoka izba

Jan Miszczak (Fot. Archiwum)

Po rządach PiS-u w Polsce żmudnie powraca pełna demokracja. Z jednej strony to bardzo dobrze, ale z drugiej nieco niepokoi fakt, że ten stan może prowokować do nieokiełznanej swobody w działaniach niektórych obywateli mających nietypowe upodobania. Przykładem jest np. poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki, który spowodował burzę drobnym incydentem. Bo co to za sprawa, że przez chwilę, dokładnie od godz. 3,30 do 3,37, trochę pospacerował sobie po dachu sejmowego gmachu?

Ten znany teraz parlamentarzysta, głównie z chodzenia po dachach, wszedł tam przez okno pokoju w Domu Poselskim. Najpierw wlazł na dach hotelowca, a potem przez przejście techniczne przelazł na dach Kancelarii Sejmu. I tam został zauważony przez zastępcę dowódcy zmiany Straży Marszałkowskiej, który nie wiedzieć czemu nakazał mu natychmiastowe opuszczenie tego miejsca. Matecki nie tylko grzecznie wykonał polecenie, ale nie skorzystał nawet z zaoferowanej mu pomocy i sam wrócił do pokoju hotelowego na IV piętrze.

Najwidoczniej nie widział w tym wyczynie nic złego, skoro bodajże już następnego dnia wdrapał się także na dach resortu sprawiedliwości, po którym też się trochę poprzechadzał. Pytany potem przez dziennikarzy, czy takie zachowanie przystoi posłowi RP, odpowiedział z uśmiechem, że nie traktuje tego czynu jako niestosowny czy naganny. Tym bardziej, że chciał tylko zrobić sobie z dachu zdjęcie wschodu słońca nad Warszawą. I niewątpliwie byłoby to piękne ujęcie, gdyby jeszcze o tej porze słońce rzeczywiście tam wschodziło.

Niespecjalnie oburzyło to też prezesa Kaczyńskiego, który przekonywał z wdziękiem małego Jarusia z III B, że istotnie mogła to być jedynie nieodparta chęć obejrzenia wschodu słońca. – Nie wiem, dlaczego on chodził po dachu. Ja jestem posłem od 35 lat. Nie takie rzeczy widziałem i słyszałem. Panie wypadały z okien hotelu sejmowego – z żalem wspomniał prezes, bo sam w tych ekscesach nie uczestniczył.

Z zasady po dachach chodzą dekarze, kominiarze i inne osoby z racji swego zawodu, więc nie ma też nic szczególnego w tym, że ktoś będąc posłem Suwerennej Polski jest równocześnie kaskaderem i romantykiem, który lubi uwiecznić z dachu urok wschodzącego słońca. A poza tym mógł mieć też inne, dużo ważniejsze powody takiego zachowania, które przemilczał.

Kiedy w Sejmie przemawiał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego minister Jacek Siewiera, w sali była garstka posłów, których można było policzyć na palcach u jednej ręki. A przecież Siewiera mówił o sprawach najwyżej rangi, bo o bezpieczeństwie naszego państwa. Więc chyba nieco nas zaskoczył, gdy na zakończenie swego wystąpienia podziękował Wysokiej Izbie za uwagę i należne temu zagadnieniu zainteresowanie. Inteligentni twierdzą, że była to ironia, bo potem ocenił tę frekwencję jako „zdumiewającą i porażającą”.

Indagowani w tej sprawie posłowie odpowiadali krótko i rzeczowo, że są tak zarobieni, iż nie mają czasu na udział w obradach Sejmu, bo człowiek się przecież nie rozerwie. Ale poseł Matecki, jako postać nietypowa, lecz wybitna, mógł po prostu dojść do innego wniosku. Takiego mianowicie, że to jednak wstyd, kiedy ważna osoba mówi o ważnym problemie przy prawie pustej sali, zwracając się na dodatek do kilku posłów per „Wysoka Izbo”.

I pewnie dlatego wlazł na dach, żeby stanąć na wysokości zadania w naprawdę wysokiej izbie.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin