REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

wt. 30 grudnia 2025

Katastrofa śmigłowca w Cierpiszu. Wiadomo, kim były ofiary

Wrak maszyny, która w sobotę przed godz. 16 rozbiła się w okolicach Cierpisza (Fot. KW PSP w Rzeszowie)

Dwie osoby zginęły w katastrofie śmigłowca, do której doszło w sobotę przed godziną 16 w Cierpiszu, na granicy powiatu łańcuckiego i rzeszowskiego. Z nieznanych dotąd przyczyn, prywatna maszyna spadła na ziemię i stanęła w płomieniach.

Wg informacji KW PSP w Rzeszowie, maszyna która się rozbiła w sobotę popołudniu to śmigłowiec typu Robinson R44. Służby zostały powiadomione o wypadku z udziałem helikoptera o godz. 15.50 . Na miejsce skierowanych zostało początkowo 11 zastępów straży pożarnej. W momencie przybycia na miejsce katastrofy, śmigłowiec już płonął. Działania strażaków polegały na ugaszeniu pożaru wraku śmigłowca, zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz przeszukaniu terenu w celu wykluczenia obecności dodatkowych osób, które mogły znajdować się na pokładzie. Wcześniej, po ugaszeniu pożaru, z wraku maszyny wydobyto ciała dwóch osób.

Był to niekomercyjny lot prywatnego śmigłowca, który z niewiadomych na tę chwilę przyczyn zakończył się tragicznie przed godziną 16. Maszyna rozbiła się tuż obok lasu, w trudno dostępnym terenie, z dala od zabudowań. Wg nieoficjalnych informacji, czynnikiem który mógł się przyczynić do katastrofy był mgła.

Tak wg portalu flightradar24.com wyglądała trasa lotu śmigłowca, który rozbił się dziś w okolicach Cierpisza. (Graf. flightradar24.com)

Na miejscu zdarzenia prócz policji i strażaków (około 50 z 15 zastępów), pracują także żołnierze WOT. Niebawem prace na miejscu katastrofy pod nadzorem prokuratora rozpocznie ekipa dochodzeniowo-śledcza. O zdarzeniu poinformowana została już także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

TVN24 dotarł do świadka sobotniego zdarzenia.

– Słyszałem, że coś leciało. Widać nie było nic, bo była mgła. Przeleciało i wróciłem do pracy. Zaraz dostałem telefon, że coś się wydarzyło, że blisko nas spadł helikopter. Wsiadłem na quada, pojechałem. Zanim tam dojechałem, to już byli strażacy na miejscu – relacjonował na antenie TVN24.

Z wraku wydobyte zostały ciała dwóch osób (Fot. KW PSP w Rzeszowie)

Obecnie całkowicie zamknięta jest droga z Malawy w kierunku Cierpisza. Służby apelują o nie przyjeżdżanie i nie przychodzenie w okolice miejsca katastrofy oraz o nie utrudnianie pracy poszczególnym służbom.

AKTUALIZACJA I

Wg nieoficjalnych informacji, śmigłowiec Robinson R44 miał oznaczenia F-HEAT, co sugeruje że był on zarejestrowany we Francji.

Na miejscu tragedii wciąż pracują służby, w tym policjanci (Fot. Policja)

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak podkreślił w serwisie X., że na miejscu pracują służby.

„W okolicach Malawy pod Rzeszowem rozbił się śmigłowiec Robinson R44. Na miejscu pracują służby. Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Tomasz Kuchciński poinformował mnie, że natychmiast oddelegował zespół do wyjaśnienia przyczyn tragedii oraz okoliczności zdarzenia”.

AKTUALIZACJA II

Z informacji uzyskanych na miejscu tragedii – chociaż wciąż oficjalnie niepotwierdzonych przez służby – wynika, że ofiarami katastrofy są dwaj spokrewnieni ze sobą mężczyźni (bracia), mieszkańcy powiatu przeworskiego, a konkretnie Studziana w wieku 44 i 41 lat.

Starosta przeworski, Dariusz Łapa w mediach społecznościowych złożył w niedzielę rodzinie ofiar oraz bliskim zmarłych i ich współpracownikom, kondolencje:

Kondolencje złożyli także wójt gminy Przeworsk, Daniel Krawiec oraz sołtys wsi Studzian, Antoni Żyła

Na miejscu zdarzenia w niedzielę wciąż pracowały służby.

Policjanci wraz z prokuratorem oraz przedstawicielami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych prowadzą czynności na terenie katastrofy helikoptera. Teren jest zabezpieczony, a dostęp do niego – ograniczony wyłącznie do uprawnionych służb. Celem prowadzonych czynności jest szczegółowe ustalenie przyczyn i przebiegu zdarzenia. Apelujemy o stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy oraz nie zbliżanie się do wyznaczonej strefy – informowała w niedzielę podkarpacka Policja.

Fot. DWOT

Udostępnij

FacebookTwitter