– Próbujemy cały czas patrzeć, gdzie jest ta kreska czerwona, żeby przeskoczyć wyżej – mówi trener Stali Stalowa Wola, Ireneusz Pietrzykowski. Jego gracze w sobotę postarają się zrobić ku temu duży krok w Pruszkowie, gdzie w samo południe zmierzą się z nieźle punktującym Zniczem.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
„Stalówka” od ponad miesiąca nie zaznała smaku porażki, co pozwala beniaminkowi realnie myśleć o szybkim opuszczeniu strefy spadkowej. O posadę nie musi martwić się również szkoleniowiec zielono-czarnych.
– Ja cały czas czuję swobodę, nie zabrakło mi jej i nie zabraknie. Pracą staramy się obronić i myślę, że seria pięciu spotkań bez porażki na pewno jest obiecująca – zdradzał po remisie z Polonią Warszawa Ireneusz Pietrzykowski.
W Pruszkowie jego zawodnicy spróbują sięgnąć po drugie zwycięstwo w sezonie, ale bez wątpienia faworytem będzie miejscowy Znicz, który spisuje się lepiej, niż się tego spodziewano. Team spod Warszawy zajmuje 9. lokatę, ze stratą 3 pkt do strefy barażowej. Rywal zielono-czarnych stawia przede wszystkim na pragmatyczny futbol. Pruszkowianie statystycznie najrzadziej utrzymują się przy piłce spośród wszystkich pierwszoligowców, notując wynik 44.92 proc. posiadania piłki na mecz. Stal będzie chciała więc poszukać swoich szans w ataku pozycyjnym.
ZNICZ Pruszków – STAL Stalowa Wola
Sobota, godz. 12 (transmisja TVPSport.pl)