Z końcem października zakończył się 3,5-roczny okres utrzymywania przez miasto Ogrodów Bernardyńskich, zlokalizowanych obok Pomnika Czynu Rewolucyjnego. Teraz po podpisaniu protokołu pomiędzy miastem, a zakonem bernardynów, to na zakonnikach spoczywać będzie obowiązek utrzymania ogrodów.
Umowa na utrzymanie Ogrodów Bernardyńskich została zawarta trzy i pół roku temu, gdy z funkcji prezydenta prezydenta zrezygnował Tadeusz Ferenc i zastąpił go na tym stanowisku czasowo Marek Bajdak.
Miasto wydawało rocznie 100 tys. zł na utrzymanie ogrodów
– Przez trzy i pół roku miasto wydawało średnio około 100 tys. zł rocznie na utrzymanie Ogrodów Bernardyńskich – poinformował nas Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
– W sumie przeznaczyliśmy na ten cel ponad 300 tys. zł. Za te pieniądze pielęgnowaliśmy zieleń, naprawialiśmy infrastrukturę, w tym ławki, nawierzchnie alejek, fontannę, wykonaliśmy wszelkie remonty, odśnieżaliśmy. Opłacaliśmy rachunki za wodę i prąd potrzebny do utrzymania oświetlenia – wylicza.
W związku z tym, że w kolejnym roku miasto nie będzie już finansować z własnego budżetu utrzymania ogrodów, to w miejskiej kasie pozostanie kwota ok. 100 tys. zł. Te zaoszczędzone pieniądze – jak zaznacza przedstawiciel ratusza – zostaną wydane na utrzymanie zieleni na terenie miasta i budowę nowych przestrzeni zielonych m.in. parków kieszonkowych.
Bernardyni mają zadbać o ogrody
Jakie plany w utrzymaniu Ogrodów Bernardyńskich ma zakon bernardynów i ile pieniędzy rocznie zamierza wydawać na ich opiekę? Niestety, nie udało nam się skontaktować w tej sprawie z ojcem Joachimem Ciupą, gwardianem klasztoru bernardynów w Rzeszowie.
Ogrody Bernardyńskie po raz pierwszy udostępniono rzeszowianom 23 czerwca 2013 roku. Przez 8 lat utrzymywali je zakonnicy, a ostatnio miasto. Teraz od kilku dni znów to zadanie powierzono ojcom bernardynom.
Do tematu wrócimy