W poniedziałek, 15 grudnia, w Rzeszowie odbył się Konwent Powiatów Województwa Podkarpackiego zwołany w trybie pilnym. Powodem dramatyczna już sytuacja finansowa szpitali powiatowych oraz „abstrakcyjne” propozycje NFZ dotyczące wysokości kontraktów na 2026 rok. – Jest to mniej więcej 92 proc. obecnych umów – poinformował Piotr Chęciek, starosta dębicki i przewodniczący Konwentu.
Według niego akceptacja proponowanych umów zagrażałaby nie tylko stabilności finansowej powiatów, lecz przede wszystkim zdrowiu i życiu pacjentów.
– Trudno sobie wyobrazić, żeby za nieadekwatne środki można było adekwatnie leczyć, stosować takie zabiegi, takie procedury, jakie są wskazane w danym momencie – mówił.
Przypomniał też, że ustawa o wynagrodzeniach dla pracowników medycznych przewiduje coroczne podwyżki, które w 2026 r. mogą sięgnąć nawet 20 proc.
– Jeśli weźmiemy to pod uwagę oraz ogromne koszty, a mówimy o kosztach energii, zakupach leków, sprzętu medycznego, to zdajemy sobie sprawę, że te propozycje są wysoce nieadekwatne – powiedział.
NFZ skoryguje wysokość przyszłorocznych umów
W konwencie uczestniczyła także wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul i dyrektor oddziału NFZ w Rzeszowie Teresa Gwizdak. Podczas spotkania padła obietnica, że Fundusz skoryguje wysokość przyszłorocznych umów.
Uzyskaliśmy zapewnienie, że nastąpi korekta wysokości kontraktów na rok 2026 w przeciągu kilku dni. Jak otrzymamy już stosowne wyliczenia do analizy, podejmiemy decyzję, czy te kontrakty podpiszemy – powiedział Piotr Cencora, dyrektor Szpitala Powiatowego w Lubaczowie.
Dyrektorzy szpitali i starostowie domagali się nie tylko wyższych kontraktów, ale też reformy systemu opieki zdrowotnej. Wskazywali na problem olbrzymiej skali nierozliczonych i niezapłaconych nadwykonań, których łączna wartość dla szpitali powiatowych do listopada 2025 r. wynosi już ponad 154 mln zł.
Krytykowali obecny model finansowania. Zwracali uwagę na fakt, że 90 proc. kontraktu są przeznaczone płace, a za resztę – 10 proc. – trzeba utrzymać szpital.
Mówili o ryzyku likwidacji części oddziałów lub pracowni, które już pracują na granicy rentowności.
