Znieczulenia zewnątrzoponowe do porodu będą od grudnia wykonywane w Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Póki co, do czerwca 2025 roku, tylko w programie pilotażowym.
To pierwsza decyzja p.o. dyrektora USK, ginekologa i położnika, Wojciecha Zawalskiego.
– Poród w znieczuleniu powinien być zapewniony każdej rodzącej, jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych, których jest niewiele. Nie ma powodów, żeby ograniczać liczbę porodów ze znieczuleniem – zapewnił na śniadaniu prasowym.
Bez zmartwień się o refundację
– Im więcej wykonamy znieczuleń, tym lepsze jest finansowanie z NFZ. Na początku te koszty są większe po stronie szpitala, ale to jest tak ważna sprawa, że tutaj nikt nie będzie oszczędzał na bezpieczeństwie i zapewnieniu znieczulenia do porodu – powiedział.
Koszty szpital jednak już poniósł. Oddział położniczy i porodówka USK przeszły generalny remont. Wznowiły przyjęcia pacjentek w marcu 2024 r. W ostatnich ośmiu miesiącach w szpitalu przy ul. Szopena urodziło się około 700 dzieci. Dyrektor zapewnił, że do szpitala może przyjąć dwa razy więcej pacjentek niż dotychczas.
Takie znieczulenie standardem
Znieczulenie zewnątrzoponowe jest metodą analgezji, czyli łagodzenia bólu związanego z porodem. Polega na nakłuciu skóry okolicy lędźwiowej kręgosłupa specjalną igłą, wprowadzeniu tej igły dalej omijając struktury kostne kręgosłupa do kanału kręgowego. Znajduje się w nim wiele struktur, między innymi przestrzeń zewnątrzoponowa. Dzięki umieszczeniu cienkiego cewnika w tym miejscu możliwe jest podawanie leków znieczulenia miejscowego, często razem z innymi lekami wzmagającymi ich działanie.
– Tego rodzaju znieczulenie, uznawane jest za „złoty standard” na świecie – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Tomasz Kluz, kierownik Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w USK w Rzeszowie. – To uznany i skuteczny sposób znieczulania porodu. Jest stosunkowo bezpieczny i skuteczny. W przeciwieństwie do silnych leków przeciwbólowych podawanych dożylnie, które nie są tak skuteczne i mogą negatywnie oddziaływać na matkę i dziecko, znieczulenie zewnątrzoponowe ma niewielki wpływ na rodzącą i praktycznie żaden na dziecko.
Od 1 grudnia 2024 roku, lekarze z Klinik: Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w USK w Rzeszowie, przejdą specjalistyczne szkolenia, które odbędą się w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. W ich trakcie zapoznają się z procedurami i specyfikacją znieczulenia zewnątrzoponowego. Przeszkolone osoby będą mogły wykonywać tego typu procedury.
Według danych sondażowych w Polsce, jedynie od 14 do 17 proc. placówek wykonuje tego typu procedury. Przede wszystkim ze względu na braki kadrowe, od kilku lat sytuacja niewiele się poprawiła.
Dyrektor stawia też na profilaktykę i zdrową żywność
Dyrektor Zawalski poinformował, też, że wielką wagę przywiązuje do profilaktyki. Przypomniał, że już 30 listopada, w godzinach od 9 do 13, w Podkarpackim Centrum Onkologii w USK w Rzeszowie, będzie można skorzystać z badań diagnostycznych raka gruczołu krokowego.
Konsultacje prowadzone przez lekarzy urologów będą opierać się na analizie dostarczonych przez pacjentów wyników badań i badaniu fizykalnym. W przypadku wskazań, także zleceniu dodatkowych badań laboratoryjnych i obrazowych. Konsultacje i badania nie wymagają rejestracji. Dodatkowe informacje można będzie uzyskać pod numerem telefonu: 17 866-62-68.
Zapewnił, że program „dobry posiłek w szpitalu”, którego dofinansowanie kończy się końcem tego roku, w żaden sposób nie wpłynie na jakoś posiłków w USK. – Będzie tylko lepiej – powiedział
Inne pytania sprowadził do „parteru”
Szpital USK w Rzeszowie jest od lat szpitalem głównie onkologicznym. Jego planowana rozbudowa jest też oparta na jego głównej specjalizacji. Dyrektor nie potrafił się jednak odnieść konkretnie do pytań o podpisanie umowy na realizację I etapu budowy kliniki onkologii w Świlczy (wartości 300 mln zł), ani o wnioskowane potrzeby w sieci szpitali onkologicznych na poziomie SOLO III (kolejne 125 mln zł).
Uniknął ten pytania o działalność Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii z Pododdziałem Wewnętrznym w obliczu odejścia z pracy kierownika i jego zastępcy.
– Lekarze mają prawo przychodzić i odchodzić – powiedział, a konkursy na te i inne świadczenia są ogłoszone na stronie szpitala – powiedział.
Konkursy faktycznie są ogłoszone. Także na procedury gastroenterologiczne. Z tego co udało nam się jednak ustalić ani dr n. med. Robert Staroń, p.o. kierownika kliniki Gastroenterologii i Hepatologii z Pododdziałem Wewnętrznym, ani jego zastępca, dr n. med. Łukasz Krupa, kierownik Centralnej Pracowni Endoskopowej nie zamierzają do niego przystąpić.
– Pan dyrektor Zawalski doskonale o tym wie – podsumowuje dr Krupa.
Otwartym pytaniem pozostaje więc, jaki los czeka tak świetnie rozwijającą się klinikę, którą w ostatnich latach stawiano za wzór? Która dzięki ogromnej liczbie wykonywanych specjalistycznych procedur była zaliczana do ścisłej czołówki tego typu oddziałów w Polsce? O której w ubiegłym roku rozpisywały się media ogólnopolskie?