REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

wt. 5 listopada 2024

Oczy całego świata zwrócone na USA. Amerykanie wybierają prezydenta

Kamala Harris i Donald Trump (Fot. Wikipedia)

We wtorek (5 listopada) Amerykanie będą wybierać 47. prezydenta USA. Zostanie nim obecna wiceprezydent, Kamala Harris (Demokraci) lub Donald Trump (Republikanie), który sprawował ten urząd w latach 2017 – 2021. Zapowiada się niezwykle zacięty bój o Biały Dom, bowiem przedwyborcze sondaże żadnemu z ww. kandydatów nie dają pewnego zwycięstwa, a wyniki mieszczą się w granicach błędu statystycznego.

– Już za dwa dni zadecydujemy o losie naszego narodu na pokolenia. Musimy działać, nie wystarczy tylko się modlić, nie wystarczy mówić. Musimy działać wobec planów, które On (Bóg) ma wobec nas, musimy je urzeczywistniać przez naszą pracę, nasze codzienne wybory, służbę naszym społecznościom, poprzez naszą demokrację – mówiła w niedzielę, podczas jednego z ostatnich swoich przedwyborczych występów Kamala Harris.

To właśnie obecna wiceprezydent została kandydatem Demokratów, po tym jak z ubiegania o reelekcję zrezygnował urzędujący prezydent, Joe Biden.

Co obiecuje Harris?

Jej głównym hasłami wyborczymi są: dbanie o interesy wszystkich Amerykanów, ochrona amerykańskich granic oraz obrona sojuszników i Ukrainy. Jej plan reformy gospodarczej zakłada podwyższenie podatków dla korporacji, a także podniesienie stawki płacy minimalnej i rozszerzenie pakietu ulg podatkowych dla klasy średniej. Chce także przywrócić federalne prawo do aborcji. Planuje również podtrzymywać inwestycje w odnawialne źródła energii, które rozpoczął prezydent Joe Biden, i dalej dążyć do redukcji emisji gazów cieplarnianych.

Kamala Harris chce również wprowadzić bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące jej posiadania. Zapowiada również odnowienie prac nad niedoszłą reformą, wzmacniając kontrolę na amerykańskiej granicy z Meksykiem. Harris planuje potrójne zwiększenie Title I, czyli największego federalnego programu finansowania szkół publicznych. Kandydatka Demokratów wycofała się z kolei z postulatu wprowadzenia systemu publicznej służby zdrowia.

Obecnie kandydatka demokratów wspiera jedynie utrzymanie i rozwijanie programu ochrony zdrowia ObamaCare. Kamala Harris, podobnie jak większość polityków z Partii Demokratycznej, podkreśla znaczenie przyjaznej współpracy z sojusznikami.

Co na to Trump?

Proponowana przez Donalda Trumpa polityka gospodarcza ma opierać się na ulgach podatkowych i wprowadzaniu kolejnych taryf celnych w handlu zagranicznym, które jego zdaniem przyczynią się do korzystnej zmiany bilansu handlowego z niektórymi państwami (przede wszystkim z Chinami). Ws. aborcji opowiada się za tym, aby każdy stan samodzielnie ustalał prawo dotyczące przerywania ciąży, a Kongres nie powinien wprowadzać ogólnokrajowych regulacji w tej kwestii. Przeciwstawia się on z kolei jakimkolwiek nowym regulacjom dotyczącym posiadania broni.

Były prezydent popiera za to masowe deportacje imigrantów, mieszkających w USA.

– W dniu, którym odszedłem, mieliśmy najbezpieczniejszą granicę w historii naszego kraju. Nie powinienem był odchodzić, mówię poważnie – powiedział Trump podczas wiecu wyborczego.

W programie edukacyjnym Donalda Trumpa najgłośniej wybrzmiewa postulat likwidacji federalnego departamentu edukacji. Postuluje on także za obaleniem i zastąpieniem systemu publicznego finansowania ochrony zdrowia ObamaCare. Co do polityki zagranicznej, to w głównej mierze koncentruje się on na realizowaniu interesu własnego kraju. Twierdzi też, że byłby w stanie zakończyć wojnę w Ukrainie – prawdopodobnie poprzez wymuszenie na Ukrainie ustępstw terytorialnych. Jest również zwolennikiem gospodarczej konfrontacji USA z Chinami, opartej wprowadzaniu taryf celnych i kontynuacji wojny handlowej, którą rozpoczął podczas swojej pierwszej kadencji.

Wg ostatniego sondażu „New York Timesa” i Siena College, w wyścigu o Biały Dom nieznacznie prowadzi Kamala Harris. Oboje kandydatów idą jednak – jak to podsumowano – łeb w łeb, a przedwyborczy wynik mieści się w granicach błędu statystycznego.

Skomplikowany proces wyborczy

Wybory prezydenta USA odbywają się na zupełnie innych zasadach, niż ma to miejsce chociażby w Polsce. Amerykanie głosują w wyborach powszechnych, ale ostateczna decyzja ws. wyboru prezydenta nie zapada zaraz po przeliczeniu głosów. Na podstawie wyników, wyłania się bowiem elektorów o konkretnej przynależności politycznej, którzy z kolei są zobowiązani oddać głos na konkretnego kandydata. W ten sposób realizują oni wolę mieszkańców danych stanów.

Ponad 160 mln uprawnionych do głosowania Amerykanów odda swoje głosy w dniu 5 listopada. Pierwsze sondażowe wyniki będziemy znali tuż po zamknięciu lokali wyborczych, ale ze względu na zbliżone wyniki sondaży, prawdopodobnie nie dadzą one odpowiedzi na pytanie, kto przez kolejne 4 lata będzie prezydentem USA.

Biały Dom czeka na 47. prezydenta USA (Fot. Pixabay)

Kolejną ważną datą w procesie wyboru głowy państwa jest 11 grudnia. Do tego dnia władze wszystkich stanów muszą bowiem wskazać zestaw elektorów. To właśnie oni będą ich reprezentować podczas głosowania Kolegium Elektorów, które formalnie wybierze prezydenta. Warto podkreślić, że to właśnie głosy elektorskie mają odzwierciedlać preferencje wyborczy czyli kto wygrał w danym stanie.

Na 17 grudnia zaplanowano z kolei posiedzenie elektorów w Waszyngtonie, gdzie formalnie oddadzą oni głosy na jednego z kandydatów (prezydenta oraz wiceprezydenta). Następnie głosy te zostaną wysłane do przewodniczącej Senatu (żeby było ciekawiej, pełni ją… obecna wiceprezydent, Kamala Harris) oraz do Archiwistki Stanów Zjednoczonych. Głosy te muszą dotrzeć pod wskazane adresy do 25 grudnia. Następnie do 3 stycznia czyli dnia inauguracji nowego parlamentu muszą one trafić do Kongresu.

6 stycznia będzie miał miejsce ostatni krok formalny w wyborach prezydenckich. Będzie nim posiedzenie połączonych izb Kongresu. To właśnie podczas niego formalnie zostaną policzone zostaną głosy elektorskie i zatwierdzony ich wynik.

Zgodnie z konstytucją USA, nowy prezydent obejmie swój urząd 20 stycznia.

Dlaczego Amerykanie głosują we wtorek?

Zastanawiające jest, dlaczego wybory prezydenckie w USA odbywają się we wtorek? Tak jest od ponad 175 lat! Na mocy decyzji Kongresu USA z 1845 r., dzień wyborów przypada zawsze w pierwszy wtorek po pierwszym poniedziałku listopada. Oznacza to, że mogą one odbyć się pomiędzy 2, a 8 listopada.

Źródło: Onet, Radio Zet, Wikipedia, mamprawowiedziec.pl

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin