Rozmowa z PAWŁEM PISKORZEM, menedżerem Texom Stali Rzeszów przed niedzielnymi Derbami Podkarpacia z Cellfast Wilkami Krosno.
– Do meczu z ekipą z Krosna pozostało niewiele czasu. Rzeszowski stadion z racji meczu piłki nożnej w sobotę będzie zajęty, tak więc na trening zostaje tylko piątek…
– I właśnie dziś w okolicach pory meczowej będziemy trenować.
– W środę w lidze duńskiej wystartował Jesper Knudsen, który zaledwie tydzień temu złamał kciuk. Niestety, także i tym razem zaliczył on upadek. Jak sytuacja z jego stanem zdrowia?
– Jesper jest w pełni sprawny do jazdy. Znalazł się w awizowanym składzie na mecz z Krosnem i w niedzielę pojedzie.
– W awizowanym składzie znalazł się też Konrad Mikłoś. Rozumiem, że o to, kto pojedzie w jego miejsce będzie trwała walka na treningu pomiędzy Jakubem Pocztą i Wiktorem Rafalskim…
– Podejmiemy decyzję po treningu. A może Konrad pojedzie w niedzielę? Kto wie…
– Jak wygląda sprawa z Mateuszem Świdnickim, bo pojawiają się informacje, że nadal odczuwa on skutki kontuzji kolana…
– Mateusz ma nadal problemy z kolanem i nie jest gotowy w 100 procentach do jazdy. Spróbuje wyjechać dziś na treningu i zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
– Trener Cellfast Wilków Krosno, Ireneusz Kwieciński twierdzi, że jego drużyna podchodzi do tego meczu, jak do każdego innego. A jak jest w przypadku menedżera Texom Stali Rzeszów?
– Także podchodzimy do tego meczu, jak do każdego innego. Chcemy na swoim obiekcie pojechać jak najlepsze zawody, a dla naszych kibiców zrobić jak najlepsze widowisko i przede wszystkim utrzymać naszą rzeszowską twierdzę, gdzie przypomnę, że ostatni raz przegraliśmy w meczu z Lokomotivem Daugavpils (26 czerwca 2022 r. – przyp. red.)
– W obronie rzeszowskiej twierdzy z pewnością pomogą kibice. Klub poinformował wczoraj, że sprzedano już ponad 7,5 tys. biletów…
– Bardzo na to liczymy. Fajnie byłoby, aby stadion zapełnił się w całości. Pogoda też ma być wyborna, tak więc szykuje się prawdziwe święto żużla w Rzeszowie.
– Jakby Pan porównał siłę drużyn z Rzeszowa i Krosna?
– Ja mogę powiedzieć tylko o swojej drużynie, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu i patrzymy tylko na siebie. Nie ważne, kto by przyjechał do Rzeszowa, czy to Motor Lublin czy inny zespół, nie ma to dla nas większego znaczenia. Najważniejsza jest dla mnie nasza drużyna, która na obiekcie przy ul. Hetmańskiej jest bardzo mocna.
– Zaledwie dwa dni po meczu w Rzeszowie, tzn. we wtorek Texom Stal Rzeszów czeka zaległy mecz w Rybniku. Lubi Pan taką intensywność meczów, gdzie praktycznie z jednego spotkania „wskakuje się” w drugie?
– Będzie duża adrenalina, niespadające ciśnienie, więc myślę że w takich okolicznościach będzie można fajnie wejść w długi, majowy weekend. Najlepiej z dobrymi wynikami!
