W kwietniu br. ceny w sklepach poszły rdr. w górę średnio o 2,4%, po wzroście o 2,1% rdr. w marcu. Tak wynika z najnowszego rynkowego raportu. Ostatni wynik jest niski, bo przecież przywrócono 5% stawkę VAT na żywność. W efekcie na początku kwietnia ceny były już wyższe rdr. o 3,5%, a w połowie miesiąca zeszły do 3,2%. Zdaniem ekspertów, wyhamowanie podwyżek było przede wszystkim wynikiem wojny cenowej, prowadzonej przez dyskonty. Wśród wszystkich badanych kategorii dziesięć wykazało jednocyfrowy wzrost rdr. Do tego grupy produktów zaliczyły dwucyfrową zwyżkę. Najmocniej zdrożały dodatki spożywcze oraz słodycze i desery. W TOP5 drożyzny widać również napoje bezalkoholowe, chemię gospodarczą i art. dla dzieci.
Z najnowszej edycji cyklicznie publikowanego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” wynika, że w kwietniu br. ceny w sklepach (m.in. żywności, napojów bezalkoholowych i alkoholowych, chemii gospodarczej oraz art. dla dzieci) wzrosły średnio o 2,4% rdr. W marcu zwiększyły się rdr. o 2,1%, w lutym – o 3,9%, a w styczniu – o 4,8% rdr.
– Od kilku miesięcy obserwujemy coraz mniejszy wzrost cen w relacji rocznej. Fakt, że w kwietniu wynik nie ukształtował się zgodnie z tą tendencją, nie przesądza o wyhamowaniu tego zjawiska. – Gdyby sytuacja powtórzyła się w kolejnym miesiącu, dopiero wtedy będzie można mówić o ewentualnym odwróceniu trendu – mówi dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.
Autorzy badania podkreślają, że kwiecień był szczególnym miesiącem, bo przecież po dwóch latach przerwy przywrócono 5% stawkę VAT na żywność. W efekcie, według wstępnego szacunku UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, już na początku zeszłego miesiąca ceny były na poziomie 3,5% rdr. W połowie kwietnia zaczęły spadać i sięgać 3,2% rdr. Ostatecznie miesiąc zakończył się wzrostem rdr. na poziomie 2,4%. Zdaniem ekspertów, mogło to mieć związek z walką największych sieci dyskontów na promocje i obniżki.
– Dynamika wzrostów była niższa niż „odmrożony” poziom VAT-u. Ten efekt był w dużej mierze wynikiem wojny cenowej – potwierdza dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW. – Działania te były po części związane z reakcją na zachowania dyskontów, które od początku deklarowały, że ceny na sprzedawane przez nie produkty nie wzrosną – dodaje ekspertka.
Spadek cen w sklepach w marcu br. wyznaczył najniższy dołek
Z kolei Marcin Luziński z Santander Bank Polska uważa, że spadek cen w sklepach w marcu br. wyznaczył najniższy dołek. W opinii eksperta, w kolejnych miesiącach codzienne zakupy nieco zdrożeją, choć nie zobaczymy już tak wyraźnych wzrostów, jak w latach 2022-2023.
– Na koniec tego roku podwyżka cen osiągnie poziom 4-5% rdr. Wynikać to będzie przede wszystkim z odbicia gospodarczego i wyższego popytu konsumpcyjnego. Dzięki temu powstaną warunki do zwiększenia marż – uzupełnia Luziński.
Jak podkreśla dr Mariusz Dziwulski z PKO BP, można oczekiwać, że proces przywracania VAT na żywność będzie nieco dłuższy. – Ceny żywności mogą podbijać inflację w kolejnych miesiącach, ale poziom wzrostów nie musi być szczególnie wysoki z uwagi na to, że ceny produktów rolnych wciąż pozostają wyraźnie niższe niż rok wcześniej. Istnieje oczywiście szereg ryzyk, głównie pogodowych, np. efekt przymrozków, a także geopolitycznych, które mogą podbić ceny żywności – zwraca uwagę ekspert.
Nadchodzi też kolejne wydarzenie proinflacyjne. Wzrost cen prądu i gazu z pewnością odbije się znacznie większym echem i podniesie koszty codziennych zakupów. Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista, uważa, że w efekcie tej sytuacji podwyżki cen w sklepach będą najprawdopodobniej rozłożone w dłuższym czasie. Przez to konsument w ogóle ich nie zauważy albo zaobserwuje je z dużym opóźnieniem i też nie w pełni.
– Taki stan może potrwać nawet kilka miesięcy. Ceny na pewno zostaną podniesione o VAT, bo sklepy – nawet te największe – nie mogą dokładać do interesu. A jeśli już to robią, to z pewnością skompensują sobie w innym miejscu. Sytuacja może doprowadzić do tego, że będziemy świadkami „odroczonej drożyzny” towarów z „odmrożonym” VAT-em – przewiduje Robert Biegaj.
Urealnienie cen w sklepach detalicznych
Natomiast dr Robert Orpych przyznaje, że w najbliższych miesiącach nastąpi urealnienie cen w sklepach detalicznych. – Takie czynniki, jak powrót podstawowej stawki VAT na żywność do poziomu sprzed kryzysu inflacyjnego, a także koniec działań osłonowych w zakresie cen energii i paliw, spowodują, że ceny na pewno wzrosną lub – inaczej mówiąc – ukształtują się na poziomie rynkowym – dodaje dr Orpych.
Z analizy wynika również, że w kwietniu br. na 17 monitorowanych kategorii 10 wykazało jednocyfrowy wzrost. W marcu dotyczyło to 8 grup towarów, w lutym – 10, a w styczniu – 8 kategorii. Najbardziej wzrosły ceny dodatków spożywczych (tj. ketchupów, majonezów, musztard i przypraw), bo średnio o 11,7% rdr. Miesiąc wcześniej rdr. zdrożały o 15,4%, w lutym – o 12,1%, a w styczniu – o 12,8%.
– Dodatki spożywcze to kategoria, w której ceny w znacznym stopniu uzależnione są od opłat za surowce. Ponadto jest wrażliwa na wzrost kosztów produkcji, transportu i pracy. Zaobserwować można pewne symptomy wyhamowania wzrostowej dynamiki, zwłaszcza w stosunku do cen z poprzedniego miesiąca. Wpływ na to mogły mieć działania sieci handlowych, które – prowadząc wojnę cenową – skutecznie powstrzymały ich wzrost – zauważa ekspert z WSB Merito.
Na drugim miejscu kwietniowego rankingu znalazły się słodycze i desery ze wzrostem cen na poziomie 10,6% rdr. W marcu zdrożały rdr. o 9,6%, w lutym – o 10,5%, a w styczniu – o 14,3%. Zdaniem ekspertów, takie wyniki są przede wszystkim efektem niespotykanego do tej pory wzrostu cen kakao, a także wysokich cen cukru, choć te ostatnie nieco się uspokoiły.
– Koszty zakupu kakao w kwietniu utrzymywały się w okolicy ponad 10 tys. dol. za tonę, a ceny cukru ustabilizowały się na poziomie 850 dol. za tonę. Dodatkowo wysokie koszty pracy oraz energii zmuszały producentów do dzielenia się wydatkami z klientem. Utrzymywaniu się cen na wysokim poziomie sprzyjał także stale wysoki popyt na tego rodzaju produkty – stwierdza Jakub Jakubczak, analityk Sektora Rolno-Spożywczego w Banku BNP Paribas.
Kolejne na liście najbardziej drożejących kategorii są napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem o 8,1% rdr. W marcu ich ceny zwiększyły się rdr. o 9,1%, w lutym – o 8,7%, a w styczniu – o 13,8%. Dalej w rankingu jest chemia gospodarcza, która zdrożała średnio rdr. o 7,7%. W marcu odnotowała podwyżkę rdr. o 9,7%, w lutym – o 9,4%, a w styczniu 10,9%. TOP5 drożyzny zamykają art. dla dzieci z podwyżką o 5,5% rdr. W marcu zanotowały wzrost o 4,2%, w lutym – o 6,5%, a w styczniu – o 7,1% rdr.
– Napoje też potrzebują dużej ilości cukru, którego ceny są obecnie bardzo wysokie i w najbliższym czasie nie widać przesłanek do ich spadku. Z kolei wyniki chemii gospodarczej związane są przede wszystkim z kosztami energii oraz pracy. Natomiast zmiany cen artykułów dla dzieci w dużej mierze są wywołane czynnikami sezonowym, uzależnionym choćby od różnych dni świątecznych – podsumowuje dr inż. Motylska-Kuźma.