Obowiązkiem „Pasiaków” w niedzielnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec jest zakończenie spotkania z przynajmniej jednym „oczkiem”. Jeśli Resovia to zrobi, opuści strefę spadkową.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
– To będzie bardzo ważny mecz. Nie nakładamy jednak na siebie dodatkowej presji z tego tytułu. Wiemy, o co gramy i na pewno zagramy o zwycięstwo. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra. W zespole jest rywalizacja, która nas napędza – powiedział dla Resovia TV Michał Gliwa, bramkarz „Pasiaków”, były golkiper Zagłębia Sosnowiec.
Zawodnik biało-czerwonych zwrócił uwagę, że rywale, choć piastują ostatnią lokatę w tabeli, mają w swoich szeregach kilka indywidualności.
– Na papierze Zagłębie wygląda dobrze, jeśli chodzi o personalia, ale my patrzymy na siebie. Trener razem ze sztabem szkoleniowym dobrze nas przygotował. Pracujemy, rywalizujemy i to przyniesie nam owoce – zapewnia reprezentant Resovii.
Nie ma mowy o lekceważeniu rywala
Piłkarze z Wyspiańskiego 22 ani myślą lekceważyć ligowego outsidera, który zamyka ligową stawkę z dorobkiem 11 pkt, a jego strata do bezpiecznej lokaty wynosi 8 „oczek”. Odległa pozycja „Chłopców znad Brynicy” może zaskakiwać.
Klub ze Śląska ma bowiem kilku piłkarzy, których chciałoby mieć u siebie większość trenerów Fortuna 1. Ligi. Mowa zwłaszcza o Kamilu Bilińskim, Joelu Valencii i nowym nabytku, Michale Janocie. Ci trzej doświadczeni gracze razem mają na koncie 322 rozegrane mecze w Ekstraklasie. Ten pierwszy może się ponadto pochwalić kilkoma zagranicznymi sukcesami jak dwukrotnym mistrzostwem Łotwy czy mistrzostwem Litwy. Na polskim zaś podwórku 2 lata temu został królem strzelców I-ligowych rozgrywek.
Z koeli Valencia to dwukrotny mistrz Polski z Piastem Gliwice i Legią Warszawa, a także najlepszy piłkarz PKO BP Ekstraklasy z 2019 roku. Wspominani zawodnicy w bieżącej kampanii nie spisują się na miarę swoich możliwości, a ich klub po blisko 10 latach jest mocno zagrożony spadkiem do 2. ligi.
Zimą w ekipie z Sosnowca trochę się pozmieniało – od pionu sportowego do przemeblowania kadry. Misji ratowania Zagłębia podjął się nowy trener, Białorusin Aleksandr Chackiewicz. Kłopoty Zagłębia to jednak nie problem Resovii. Podopieczni Rafała Ulatowskiego są faworytem tego starcia, a każdy inny rezultat niż wygrana będzie przyjęta przez ich kibiców z dużym rozczarowaniem.
– Poziom motywacji na ten mecz będzie ogromny, ale trzeba uważać, żeby się nie przemotywować – uczula nowy napastnik biało-czerwonych Gracjan Jaroch, który w niedzielę prawdopodobnie zadebiutuje w nowych barwach.
RESOVIA – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
niedziela, godz. 18 (Stadion Miejski przy ul. Hetmańskiej)