Kolejny, bardzo udany mecz rozegrali piłkarze w popularnym pasiaku. Resoviacy skromnie pokonali ekipę z Chojnic i po dwóch kolejkach mają na swoim koncie komplet punktów.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
Przed pierwszym gwizdkiem miała miejsce mała uroczystość poświęcona osobie Stanisława Mandeli – kierownika Resovii. Pan Stanisław w ostatnim meczu poprzedniego sezonu z Wisłą Płock pełnił funkcję kierownika drużyny po raz 500, za co utrzymał od klubu pamiątkową koszulkę. Po gratulacjach przyszedł czas na grę, w której od początku lepiej spisywali się gospodarze. Resovia co rusz stwarzała zagrożenie dla defensywy rywala, a gol dla biało-czerwonych wisiał w powietrzu. Najpierw po strzale Bartłomieja Eizencharta piłkę z linii bramkowej wybił Damian Primel – bramkarz przyjezdnych. Kilka minut później również wykazał kunszt, kiedy obronił mocny strzał z dystansu Bartłomieja Wasiluka. W trzeciej klarownej okazji „Pasiaków” chojniczanie już się nie wybronili. Kontra rzeszowian zakończyła się skuteczną dobitką Eizencharta, który z bliska skierował futbolówkę do siatki po uderzeniu Marcina Urynowicza. Gdy wydawało się, że resoviacy pójdą po kolejne trafienia, to Chojniczanka wzięła się do pracy. Drużyna z Grodu Tura zepchnęła rzeszowian do obrony i parę razy zrobiło się „gorąco” pod bramką Jakuba Tetyka. 16-letni bramkarz jednak ponownie udowodnił, że mimo młodego wieku ma odpowiednie predyspozycje na świetnego golkipera. Podopieczni Damiana Nowaka byli bliscy wyrównania po strzale głową Valērijsa Šabali, lecz lecącą pod poprzeczkę piłkę kapitalnie obronił Tetyk.
Po zmianie połów spotkanie się wyrównało, ale to piłkarze Jakuba Żukowskiego mieli lepsze okazje, zwłaszcza po ataku szybkim. Najbardziej aktywny był Gracjan Jaroch, nieraz siejąc popłoch w szeregach rywali po swoich dryblingach prawym sektorem. Podobnie z ciekawej strony pokazał się wprowadzony na murawę Danian Pavlas, raz był nawet bardzo bliski wpisania się na listę strzelców, lecz po jego indywidualnej akcji piłka odbiła się od słupka. Chojniczanka próbowała wywalczyć punkt do ostatnich minut, ale to gospodarze zgarnęli pełną pulę i trzeba przyznać, że całkiem zasłużenie.
Do poprawy tylko skuteczność
Na pomeczowej konferencji prasowej zadowolenia nie ukrywał szkoleniowiec zwycięzców, który jedynie żałował, że jego zawodnicy nie strzelili przeciwnikowi więcej goli.
– To był bardzo wyrównany mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdża dobry zespół, który na pewno w tym sezonie będzie mierzył wysoko. Byliśmy bardzo dobrze do tego pojedynku przygotowani. Pierwsza połowa dość wyrównana, mecz był trochę szarpany. Jakaś część była dla Chojnic, potem my przyjęliśmy inicjatywę – powiedział Jakub Żukowski, trener Resovii.
– Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, które powinniśmy zakończyć bramkami. W szatni powiedzieliśmy sobie, że idziemy po drugiego gola. Chcieliśmy ten mecz nie tylko dociągnąć, natomiast chcieliśmy wygrać większą ilością bramek. Niestety, nie udało się, brakuje nam jeszcze skuteczności, nad którą musimy popracować, zwłaszcza w kontratakach, bo mamy ku temu bardzo dobrych zawodników. Jeśli chodzi o całokształt, jestem zadowolony i widzę, że idziemy w bardzo dobrym kierunku – dodawał opiekun biało-czerwonych.
RESOVIA – CHOJNICZANKA 1-0 (1-0)
1-0 Eizenchart (22.)
RESOVIA: Tetyk – Bąk, Bondarenko, Bukhal, Adamski, Jaroch, Wasiluk, Urynowicz, Zawadzki (58. Pavlas), Eizenchart (71. Kanach), Górski
CHOJNICZANKA: Primel – Kačerik, Goliński, Czajka, Stefaniak, Korczyc (63. Romanik), Guilherme (46. Branecki), Szczepanek (86. Boczek), Šabala, Pikul (63. Kozina), Biskup (46. Sajdak).
Sędziował Mateusz Jenda (Warszawa). Żółte kartki: Adamski, Bondarenko – Goliński, Kačerík. Widzów 1157.