Po siedmiu meczach bez wygranej Resovia podniosła się z kolan i w końcu zapunktowała za trzy. Rzeszowianie pewnie ograli Wisłę Puławy, choć to goście jako pierwsi zaczęli strzelanie. „Pasiaki” odpowiedziały trzema ładnymi trafieniami.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
Od pierwszego gwizdka lepsze wrażenie sprawiali gracze z Puław. Ekipa Macieja Jarosza chwilę po rozpoczęciu meczu mogła cieszyć się z bramki. Kacper Piątek ograł na prawym skrzydle Hliba Buchała, następnie zagrał w pole karne, ale na szczęście Resovii strzał Bartosza Guzdka był niecelny. Wisła jednak w kolejnej groźnej sytuacji zdołała pokonać rzeszowskiego golkipera. Koronkowa akacja przyjezdnych zakończyła się golem Kacpra Szymanka, który będąc sam na sam z bramkarzem, bez problemów pokonał Jakuba Tetyka. Od tego momentu Wisła dała zepchnąć się do obrony, co pod koniec pierwszej części gry wykorzystali rzeszowianie. Najpierw strzał z dystansu Marcina Urynowicza przyniósł gospodarzom wyrównanie, natomiast tuż przed zejściem na przerwę Hlib Buchał bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego, z dość ostrego kąta, wyprowadził „Pasiaków” na prowadzenie.
Tetyk broni karnego
Po zmianie stron „Pasiaki” spuściły z tonu. Mogło to zemścić się bardzo szybko. 5 minut po wznowieniu rywalizacji wiślacy otrzymali rzut karny po faulu Filipa Zawadzkiego. Do „jedenastki” podszedł Kamil Kumoch, ale jego intencję świetnie wyczuł Jakub Tetyk, łapiąc piłkę po płaskim uderzeniu.
– To był kluczowy moment – przyznał trener Resovii, Jakub Żukowski.
Gospodarze nie dali się więcej zaskoczyć, a sami zadali trzeci, decydujący cios. Tuż przed końcem spotkania kontra biało-czerwonych została sfinalizowana przez Macieja Górskiego, który uderzeniem z linii szesnastego metra wpisał się na listę strzelców. Gol 34-letniego napastnika był jego 11. trafieniem w lidze.
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ten ostatni miesiąc był dla nas trudny, dlatego potrzebowaliśmy takiego meczu na przełamanie. Musimy podejść jednak do tego z pokorą. Już myślimy o kolejnym spotkaniu. Mam nadzieję, że wrócimy na zwycięską ścieżkę – odetchnął z ulgą Jakub Żukowski, który nie ukrywał, że starcie z Wisłą nie należało do najlepszych meczów jego zawodników.
– Mieliśmy fragmentami dużo większe problemy niż w poprzednich meczach, natomiast widać, że piłka nie zawsze jest sprawiedliwa. Tym razem mieliśmy więcej kłopotów, ale udało nam się zwyciężyć – spuentował szkoleniowiec biało-czerwonych.
RESOVIA – WISŁA Puławy 3-1 (2-1)
0-1 Szymanek (15.), 1-1 Urynowicz (39.), 2-1 Buchał (45.), 3-1 Górski (89.)
RESOVIA: Tetyk – Rębisz, Bondarenko, Buchał, Pawłas, Jaroch, Wasiluk, Urynowicz (76. Bąk), Zawadzki (58. Hebel), Eizenchart (76. Pieniążek), Górski (90. Kotecki)
WISŁA: Szpaderski – Kargulewicz, Kumoch, Waliś, Stromecki, Kozdroń (63. Mwinyi), Piątek, Wiktoruk, Łuczuk, Szymanek, Guzdek.
Sędziował Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska). Żółte kartki: Urynowicz, Wasiluk, Pawłas, Bąk, Bondarenko – Waliś, Stromecki, Szymanek.