Po dwóch porażkach z rzędu piłkarze Resovii zamierzają zrehabilitować się w Niecieczy w starciu z miejscową Termalicą. Wskazywani przed sezonem jako jeden z faworytów do awansu niecieczenie, podobnie jak rzeszowianie spisują się w lidze znacznie poniżej oczekiwań. „Słonie” jednak mają dość argumentów, by pokonać resoviaków, którzy równie dobrze mogą sprawić niespodziankę.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
Podopieczni Rafała Ulatowskiego, jeśli nie chcą na nowo zacząć się martwić, muszą wrócić z Niecieczy ze zdobyczą punktową. Gracze z Wyspiańskiego 22 plasują się bowiem w ligowej tabeli tuż nad Polonią Warszawa, która traci do rzeszowian tylko punkt. Misja, która wydaje się bardzo trudna, obecnie jawi się jako możliwa. Mimo że na papierze Termalica prezentuję się naprawdę okazale, mocno zawodzi, zajmując obecnie 12. lokatę w rozgrywkach. Ekipa, która w minionym sezonie odpadła w walce o Ekstraklasę w finale baraży (przygrywając z Puszczą Niepołomice – przyp. red.), w bieżącej kampanii, mimo deklaracji chęci powrotu do elity, nie może złapać swojego rytmu, i po 23 kolejkach traci do strefy barażowej 8 pkt. Termalica w tym roku jeszcze nie wygrała, a wobec słabych wyników, z posadą pożegnał się jej szkoleniowiec Mariusz Lewandowski.
Nie gra się łatwo z widmem spadku
Namacalny kryzys popularnych „Słoni” wcale nie oznacza łatwiejszej przeprawy dla „Pasiaków”. Nasz zespół jednak z optymizmem udaje się na teren gminy Żabno.
– Znamy zawodników rywali, wiemy, jak grają, więc nie powinno być dużego zaskoczenia – mówi przed kamerą Resovia TV, Kornel Osyra, który w barwach Termaliki grał w Ekstraklasie, a teraz jest obrońcą drużyny Rafała Ulatowskiego. Defensor biało-czerwonych najbardziej zwraca uwagę na wciąż nieznane nazwisko nowego trenera niecieczan (w sobotę gospodarzy poprowadzi dotychczasowy asystent Lewandowskiego, Jakub Drwal – przyp. red.).
– Wtedy zawsze jest dużo niewiadomych – zauważa, lecz podkreśla, że Resovia musi przede wszystkim patrzeć na siebie.
– Trzeba wykonać swoją robotę. Uważam, że jak zagramy tak jak z GKS-em Katowice i poprawimy błędy wynikające z koncentracji czy czasami bojaźliwości, nie jesteśmy na straconej pozycji – mówi piłkarz, odnosząc się do niezłej gry w przegranym starciu z katowiczanami.
31-letni zawodnik wspomina też, iż obecna sytuacja resoviaków nie pomaga w optymalnej grze.
– Wcale nie gra się łatwo, gdy widmo spadku cały czas jest w zasięgu – powiedział środkowy obrońca biało-czerwonych.
BRUK-BET TERMALICA Nieciecza – RESOVIA
Sobota, godz. 12.40