REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 14 listopada 2025

Stal wraca na zwycięskie tory! Demolka na Lubelszczyźnie

Stal Rzeszów rozbiła Górnika Łęczna i miała uzasadnione powody do radości. (Fot. Robert Skalski/Stal Rzeszów)

W starciu z Górnikiem Łęczna rzeszowska FpmammutShops , vnds jordan 4 retro bred Mid GS 'Hyper Pink' , Nike Air Jordan 1 Low Black Grey Fog Bleached Coral UK 6.5 Stal postawiła na defensywę, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Szczelna gra w obronie pozwoliła biało-niebieskim zachować czyste konto, a błysk w ataku zarówno doświadczonych zawodników, jak i młodych graczy, dał rzeszowianom trzecie zwycięstwo w sezonie.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA

Stal miała konkretny plan na mocno zdeterminowanych, wciąż czekających na pierwszą wygraną piłkarzy Górnika. Goście cofali się na własną połowę i cierpliwie czekali na okazję, by wyprowadzić szybki atak. Dużą rolę odegrał wracający po kontuzji Sebastien Thill, który kierował grą rzeszowian.

Dobrze zorganizowana w defensywie Stal przy każdej próbie przejścia do ataku zmuszała gospodarzy do czujności. Stalowcy krok po kroku stwarzali sytuacje bramkowe i w końcu dopięli swego. Najpierw indywidualną akcją popisał się Jonathan Junior – minął dwóch rywali, podał do Szymona Kądziołki, a ten płaskim strzałem pokona run the jewels x nike sb dunk lowł Branislava Pindrocha. Chwilę później role się odwróciły – po podaniu Szymona Łyczki Brazylijczyk zachował zimną krew w polu karnym i podwyższył prowadzenie.

Po zmianie stron Górnik jeszcze mocniej ruszył do ofensywy. Atakował dużą liczbą piłkarzy, co przy stratach narażało go na groźne kontry Stali. Rzeszowianie rzeczywiście byli niebezpieczni, a ich planu nie zburzyła nawet druga żółta kartka dla Krystiana Wachowiaka. Defensywa „Żurawi” spisała się bez zarzutu, a szybkie ataki przyniosły kolejne gole. Najpierw Thill – swoją słabszą prawą nogą – technicznym strzałem podwyższył na 3–0, a wynik ustalił Kacper Masiak, który w sytuacji sam na sam wykorzystał podanie Luksemburczyka.

Stal po trzech meczach bez zwycięstwa dopisała do swojego dorobku trzeci komplet punktów w sezonie.

– Nie będę ukrywał, że jestem zadowolony przede wszystkim z postawy drużyny. Po ostatnich występach, a szczególnie po tym, jak traciliśmy bramki, środowisko się z nas podśmiewało, że zanim dotkniemy piłki, już przegrywamy. To nas zmobilizowało. Byliśmy bardziej zdeterminowani w pojedynkach i w bronieniu pola karnego. Planem było szukanie okazji do kontrataków – i jak się okazało, wszystkie bramki miały podobny charakter – komentował trener biało-niebieskich Marek Zub, porównując mecz w Łęcznej do bokserskiego pojedynku, w którym jego zespół wypunktował rywala.

GÓRNIK Łęczna – STAL Rzeszów 0-4 (0-2)

0-1 Kądziołka (30.), 0-2 Junior (39.), 0-3 Thill (89.), 0-4 Masiak (90.)

GÓRNIK: Pindroch – Ogaga, Osipiuk, Abbott, Bednarczyk, Kryeziu (62. Santos), Deja, Tkacz (62. Doba), Spacil (41. Traore), Orlik (86. Bojańczyk), Śpiączka

STAL: Kozioł – Połap (64. Warczak), Synoś, Krasowskij, Kukułka, Łyczko (64. Masiak), Łysiak (38. Sławiński), Kądziołka, Thill, Wachowiak, Junior (84. Wolski).

Sędziował Szymon Łężny (Kluczbork). Żółte kartki: Osipiuk, Orlik, Rafa Santos – Wachowiak, Sławiński. Czerwona kartka Wachowiak (81. – druga żółta).

Udostępnij

FacebookTwitter