80 tysięcy złotych i tysiąc dolarów przekazała oszustowi 93-letnia mieszkanka Rzeszowa. Tym razem sprawa miała jednak szczęśliwy finał. Pieniądze udało się odzyskać, bo kurier zorientował się, że coś nie gra. Starsza pani odebrała je właśnie od rzeszowskich policjantów.
Do tej kradzieży doszło pod koniec lutego. Sposób był stary jak świat, zadziałało oszustwo „na wnuczka”. Do seniorki zadzwoniła kobieta, która podała się za jej krewną. Wkręciła jej historię o wypadku, a starsza pani przygotowała paczkę, do której wsadziła 80 tysięcy złotych i tysiąc dolarów.
Po paczkę przyjechał kurier. Nie wiedział co przewozi. Zlecenie dostał od anonimowego klienta.
– Miał pojechać pod wskazany adres w Rzeszowie, odebrać paczkę i zostawić ją w jednym z miast na Śląsku. Otrzymał za to 1500 złotych. Pieniądze były dołączone do paczki odebranej od seniorki – informuje rzecznik podkarpackiej policji. – Na szczęście zorientował się, że coś z tym zleceniem jest nie tak.
Oszust sam się wkopał. Paczka była już w drodze na Śląsk, gdy zadzwonił do kuriera i zapytał, czy wszystko z nią w porządku. Polecił przy tym, żeby przeliczył on zawartość przesyłki. Kurier widząc związane gumką pliki banknotów, zaczął podejrzewać, że mieszkanka Rzeszowa, mogła zostać oszukana. Zawrócił z drogi i udał się na komendę policji.
Przypuszczenia 40-letniego kuriera okazały się słuszne. Policjanci rozpoczęli śledztwo, a kilka dni temu seniorka z Rzeszowa mogła odebrać pieniądze, które przekazała oszustom.