Wczoraj, 15.01 doszło do tragicznego pożaru domu w Potakówce w gminie Tarnowiec, w powiecie jasielskim. Z zadymionego pomieszczenia służby wyniosły mężczyznę, ale nie udało się go uratować. Mieszkańcy miejscowości mówią, że mogło dojść do podpalenia budynku, a zmarły miał popełnić samobójstwo. Jednak przynajmniej na razie nie potwierdza tego prokuratura, która rozpoczęła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
– Prowadzimy postępowanie w sprawie przyczyn pożaru i może ono potrwać do miesiąca – poinformowała nas prokurator Katarzyna Skrudlik-Rączka. – Bierzemy pod uwagę, że mogło dojść do samobójstwa, ale też inne wersje tego zdarzenia. W dniu zdarzenia na miejscu był prokurator i dokonał oględzin.
O tym jak przebiegała akcja strażaków opowiedział naczelnik Marek Gruszkoś, naczelnik OSP Tarnowiec.
– O godzinie 5.26 nasza jednostka została zadysponowana do wyjazdu do Potakówki – mówi naczelnik. – Po przybyciu na miejsce zastaliśmy pożar na piętrze budynku mieszkalnego, gdzie jak nas poinformowano mogła przebywać jedna osoba. Niezwłocznie do środka budynku wprowadziliśmy dwie linie gaśnicze, żeby ugasić pożar. W tym czasie trwały również poszukiwania potencjalnych osób mogących znajdować się wewnątrz budynku. Z powodu dużego zadymienia ratownicy pracowali przy użyciu wentylatora oddymiającego. Miało się to przysłużyć szybszej wentylacji pomieszczeń na piętrze.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Idąc w Bieszczadach na ratunek, często trzeba łączyć siły
Podczas gaszenia pożaru oraz oddymieniu pomieszczeń – jak przekazują strażacy ochotnicy – odnaleziono jedną osobę. Niestety, na ratunek było za późno. Ratownicy stwierdzili zgon mężczyzny. Strażacy usunęli spalone elementy wyposażenia budynku, oraz sprawdzili budynek kamerą termowizyjną.
Zapytaliśmy naczelnika Marka Gruczkosia, czy mogło dojść do podpalenia domu i do samobójstwa.
– Nie chcę tego komentować – stwierdził przedstawiciel OSP w Tarnowcu. – Strażacy są od ratowania, a nie od wyjaśniania jakie są przyczyny zdarzenia.